Turkusy już od czasów starożytnych były stosowane jako kamienie szlachetne w jubilerstwie i zdobnictwie. Chyba z żadnym innym z minerałem nie wiąże się tak wiele legend i mitów. Z powodu swojej niesamowitej barwy od dawna stanowił symbol bezkresnego nieba i głębi morza. Według starożytnych Egipcjan łączył ziemię z niebem.
Nazwa turkus (turquois – turecki kamień) wywodzi się od starofrancuskiej nazwy Turcji, ponieważ kamień ten dostarczali z Persji do Europy tureccy kupcy. Natomiast nazwa kalait została po raz pierwszy użyta przez rzymskiego pisarza Pliniusza Starszego i oznacza po prostu „ładny kamień”.
Najstarsze turkusy
W historii biżuterii najstarsze znane turkusy pochodzą z egipskich wykopalisk. Są to bransolety mumii królowej Egiptu Zer. Według uczonych mają one nawet 7500 lat. W starożytnym Egipcie używano tego minerału do rzeźbienia otoczonych czcią skarabeuszy. Te z kolei, jako symbol sił witalnych, towarzyszyły władcom w ich ostatniej drodze i w spoczynku we wspaniałych grobowcach.
W Starym Testamencie turkus towarzyszył przeróżnym postaciom biblijnym, był też używany w obrzędach kultowych. W średniowieczu z kolei ceniono wszystkie kamienie, które były swą barwą związane z niebem – używano ich do magicznych celów. Dekorowano nimi nie tylko tarcze i buławy, ale także biskupie pastorały. Osadzanie turkusów na pastorałach biskupich może świadczyć, iż Europa zaakceptowała więź błękitnych kamieni z niebem.
Turkusy kochali także Persowie, a od Persów przejęli miłość do nich Arabowie. W Iranie z kolei używano tych kamieni nie tylko do dekoracji biżuterii, ale również kosztownych kałkanów, buław, broni, wysadzania rzędów końskich czy tronów monarszych. Po dziś dzień Wschód jest wierny turkusom.
Historia turkusu w Europie
Do Europy kamień ten przywieźli prawdopodobnie kupcy tureccy i arabscy, którzy podbijali półwysep Pirenejski (znał je również Marco Polo). Turkus bardzo szybko zdobył Europę, głównie jako element zdobiący wschodnią broń. Rzędy końskie dekorowane turkusami stały się prawdziwą pasją polskiej szlachty. Szczególnie lubiano wschodnią modą zdobione buławy. Nasi władcy posyłali je hetmanom jako dowód swojej szczególnej łaski. Buławy i broń dekorowane turkusami pojawiały się we wszystkich inwentarzach skarbców magnackich. Buławy nie pełniły wyłącznie funkcji reprezentacyjnych (miały ukryte w rękojeści sztylety służące do samoobrony). Nie były też rzadkością szable oprawiane w srebro, złoto i bursztyn, wysadzane rubinami, diamentami, szmaragdami i turkusami. Częste kontakty Polski ze Wschodem podsycały umiłowanie przepychu wśród naszych magnatów i szlachty.
Największym miłośnikiem broni i rzędów wschodnich był oczywiście Jan III Sobieski. Toczone przez niego wojny z Turkami i Tatarami sprzyjały rozwijaniu takich upodobań. Wschodnie buławy przypominają dni wielkiej świetności niepodległej Rzeczpospolitej – można było oglądać je w Muzeum w Wilanowie.
W Europie od XVI wieku bardzo często używa się turkusów do zdobienia kolczyków i pierścionków, a w XVII-XVIII wieku do dekoracji ozdobnej broni. W XVIII stuleciu turkusy nie odgrywały większej roli, ale ich renesans rozpoczyna się na przełomie XVIII i XIX wieku. Wyprawa Napoleona do Egiptu spowodowała żywe, choć przelotne zainteresowanie motywami egipskimi w meblarstwie i modzie. Jedną z tych, które dyktowały modę ówczesnej Europie, była Józefina Bonaparte – małżonka pierwszego konsula. Mimo że turkusy uważano za kamienie zbyt ubogie i mało dostojne, miała ona słynny garnitur z turkusów i diamentów oprawionych w złoto. W diademie na czarnych włosach pięknej Kreolki efektownie prezentował się słynny biały turkus, bardzo dużych rozmiarów.
Epoka wiktoriańska
Dobra passa dla turkusowej biżuterii nastała w Anglii w epoce królowej Wiktorii. Młoda władczyni chętnie stroiła się w klejnoty, jubilerzy mieli więc ręce pełne roboty. Panowanie brytyjskie w Indiach stwarzało znakomitą okazję do zdobywania ciągle nowych klejnotów i prezentowania ich przy różnych okazjach towarzyskich. Garnitury turkusowe, składające się z naszyjników, broszek, kolczyków i bransoletek noszono do błękitnych sukien balowych. Łączono turkusy z emalią i diamentami, zwłaszcza w pierścionkach i wisiorkach. W połowie wieku brytyjskie elegantki przypinały sobie klejnoty do stanika z białego jedwabiu. Nosiły także wielkie, często robione ze złota i turkusów, guzy przy sukniach.
Około 1840 roku bardzo popularna stała się biżuteria o naturalistycznych formach. Kwiaty i rośliny były najbogatszym źródłem odwołań stosowanych w biżuterii. Wykonywano kwiaty, których płatki składały się z cennych kamieni, z turkusowymi listkami lub całe kompozycje kwiatowe wykonane z turkusów. Najpowszechniej występujące w dekoracjach kwiatowych w biżuterii wiktoriańskiej niezapominajki oznaczały prawdziwą miłość i zwykle kojarzone były z turkusem. One też często znajdowały się w panieńskich pierścionkach. Girlanda niezapominajek, ozdobiona diamentową rozetą, pięknie przybierała również wieczorową suknię ponętnej mężatki. W końcu turkus zaczęto uważać za symbol niezapominajki. Stał się on jednym z najczęściej używanych materiałów w wyrobach jubilerskich o charakterze pamiątkowym.
Błękit turkusu ulubioną barwą biedermeieru
Turkusy, jako kamienie o przystępnych cenach, nosiły niezbyt zamożne panie. Wąziutkie złote kółka z błękitnym kamieniem były biżuterią masową. Małymi turkusami ozdabiano kolczyki dziewczynek, w nadziei, że przekute w niemowlęctwie uszka będą nosiły w przyszłości diamenty lub inne szlachetne kamienie. W XIX wieku dorastającym panienkom sprawiano także krzyżyki wysadzane turkusami. Kamienie te symbolizowały urodę. Do tego stopnia zdobiły noszącą je kobietę, że wydawała się najpiękniejszą istotą na świecie (taką właśnie turkusową kolię nosiła Małgorzata z Nawarry).
Biżuteria o masywnych, mięsistych oprawach wytwarzana w XIX wieku w dużych ilościach, często miała stylistykę roślinną. Stosowano do niej: granaty – almandyny o szlifie kaboszonowym, ametysty, cytryny oraz właśnie turkusy. Błękit turkusowy był ulubioną barwą epoki biedermeier. Popularne były wówczas brosze o obłej formie, które na całej powierzchni wysadzano turkusami w oprawie pavé. Najprawdopodobniej członkowie rodziny królewskiej rozdawali takie prezenty okazjonalnie. Tego rodzaju broszę można oglądać w Muzeum Okręgowym w Koninie.
Turkus dla panny i do ślubu
W pierwszej połowie XIX wieku biżuterię wysadzaną turkusami – niezbyt bogatym materiałem – często łączono z diamentami. Oprawy ze srebra i złota były delikatniejsze niż w tego typu ozdobach pochodzących z drugiej połowy wieku. Eksponowano w nich kamienie a nie metalowe elementy konstrukcji. Stosowano do nich również turkusy wysokiej jakości, choć przez lata niejeden kamień się odbarwił (taka skaza obniża nieco wartość i atrakcyjność biżuterii z turkusem). Typowe dla biżuterii z pierwszej połowy XIX wieku jest matowe wykończenie powierzchni złota i bajorek – ozdoby ze skręconych, złotych drutów, bardzo popularnych w epoce wiktoriańskiej. Środek często zajmowała wysadzana turkusami kopułka, tzw. bombé, charakterystyczna dla broszek wiktoriańskich, często dekorowana także koralami i opalami. Ten typ broszek produkowano w dużych ilościach z mniej lub bardziej wartościowych materiałów, dlatego ich ceny mogą być zróżnicowane.
Rosyjskie jubilerstwo również ukochało turkus. Był on bardzo często wykorzystywany zarówno do dekoracji secesyjnej biżuterii kwiatowej, jak i klasycznych wyrobów, gdzie kamień kolorowy otoczony jest diamentami w starym szlifie brylantowym lub rozetami diamentowymi.
W XIX wieku popularność zdobyły obrączki i pierścionki z żółtego złota wysadzane turkusami. Na obrączce znajdowała się często inskrypcja z życzeniami ślubnymi, a turkusy – symbolizują przecież stałość. W tym czasie noszenie obrączek ślubnych ozdobionych małymi diamentami lub perłami nie było rzadkością. Przed kupieniem takiej obrączki należy sprawdzić, czy wszystkie kamienie są na miejscu. Powinno się uważnie obejrzeć klejnot, gdyż miękkie turkusy łatwo ulegają uszkodzeniom i odbarwieniom.
XX wiek
Z końcem wieku XIX coraz modniejsze stawały się motywy egipskie. Około 1890 roku słynna paryska aktorka, Sarah Bernhard, wystąpiła w roli Kleopatry, a głównymi ozdobami jej stroju były turkusy oprawione w srebro. Odtąd oksydowane srebro i turkusy zrobiły w modzie światowej prawdziwą karierę. Elegantki angielskie nosiły ozdobne grzebienie do włosów dekorowane turkusowymi skarabeuszami. Szalone lata dwudzieste również wykorzystywały ten wdzięczny kamień. W 1924 roku Georges Fouquet zaprojektował naszyjnik z toczonych kulek turkusa matrycowego – w części centralnej zawieszone było onyksowe koło z turkusową nieregularną kroplą.
Popularność turkusów wykorzystali jubilerzy: do dzisiaj kamień ten zdobi broszki, naszyjniki i bransoletki, ma zastosowanie w rękodziele artystycznym. Kamień niebios wraca do łask szczególnie latem.