Perły odegrały znaczącą rolę w sztuce nowożytnej. Pod względem formalnym malarstwo skupiało się przede wszystkim na jak najwierniejszym oddaniu rzeczywistości, mimo że tematyka w dużej mierze oscylowało wokół historii biblijnych i wątków mitologicznych. Rysy postaci, choć przetworzone przez manierę artysty, były realistyczne, masa ciała i proporcje zachowane poprawnie, wreszcie jak najrzetelniej przedstawiano fakturę materiałów i kamieni szlachetnych. Precyzję pokazywanych przedmiotów traktowano jako jeden z głównych problemów malarstwa nowożytnego. Wplatanie przedstawień kamieni szlachetnych do kompozycji malarskich stanowiło doskonały pretekst do ukazania technicznych możliwości mistrzów malarstwa. Skupiano się przede wszystkim na oddaniu mięsistości bryły, gry światła i cienia na zmiennej fakturze materiału, półprzezroczystości kamieni, na ich niejednorodnych barwach i dekoracyjnym charakterze. Królowały przedstawienia pereł o zagadkowych formach i nieokreślonych barwach.
Perły Vermeera
Malarstwo Johannesa Vermeera wyniosło przedstawianie pereł na zupełnie inny, nieznany dotąd poziom. Perły bowiem stanowiły osobny temat jego malarstwa. Odnosi się wrażenie, że wybierane przez niego układy kompozycyjne, ustawienia postaci, tematy wreszcie stanowiły pretekst do ukazania piękna pereł. Vermeera fascynowały przede wszystkim odcienie tych substancji organicznych. Cały zresztą nurt nowożytnego malarstwa holenderskiego skupiał się na zagadnieniu światłocieniowości wybrzmiewającej w scenach ukazujących codzienność. Nie są to więc wielkoformatowe kompozycje mitologiczne czy pełne postaci interpretacje historyczne, to raczej skupienie się na znajomych wnętrzach mieszczańskiego domu, rytuale codzienności eksponującej się w tym co znajome i rodzime – rytmicznej pracy służącej o pogodnym uśmiechu, gładkości jej skóry, materialności splotów jej włosów, na realizmie faktury sukni, na namacalności kształtów biżuterii żony.
Kameralność kompozycji
Kameralność kompozycji pozawalała na uwypuklenie detalu. Drobne elementy stawały się fundamentalnymi nośnikami przekazu wizualnego. To one tworzyły misterium codzienności zamknięte w ramach obrazu. U Vermeera perły pojawiają się na osiemnastu z jego trzydziestu sześciu kompozycji malarskich. Ozdabiają uszy i szyję, niedbale zwisają ze ścianek szkatułki na biżuterię, czasem turlają się po płótnie stołu. Oddanie namacalności perły i jej barw uwypuklonych światłem szczególnie fascynuje Vermeera. To w ich przedstawieniach objawia się kunszt artysty.
Odmienne pociągnięcia pędzlem
Przyglądając się dokładniej obrazom Vermeera, dostrzec można, że artysta przedstawiał perły na różne sposoby. Za każdym razem wykorzystywał on inną formułę malarską do uchwycenia piękna ich koloru i kształtu. Artysta osiągał to dzięki odmiennym pociągnięciom pędzla, grubości nakładanej farby, wielkości malarskich plam. Zawsze jednak współgrają one z materiałami, dzięki czemu uchwycone zostają dopasowane do kompozycji tonacje kolorystyczne, zawsze też obecny jest efekt wydobycia jasności i blasku perły z cienia. Widać to dobrze na obrazie z 1670 roku Dziewczyna siedząca przy klawesynie. Załamania szyi i kołnierza sukni stanowią światłocieniową podstawę dla naszyjnika pereł o zimnym, jasnym zabarwieniu. Jeszcze wyraźniej dostrzegalny jest ten zabieg w kompozycji Dziewczyna z lutnią datowanej na lata 1662-1663. Tutaj to jedynie jasny punkt, blask wydobyty z cienia jest wizualną sugestią perłowego kolczyka.
Dobro luksusowe
W Zjednoczonych Prowincjach w XVI i XVII wieku kwitł handel perłami. Z Azji do Amsterdamu przewożono je wraz z innymi dobrami luksusowymi. Zatoka Mannar położona między Półwyspem Indyjskim a wyspą Cejlon, była w XVII wieku najważniejszym ośrodkiem, z którego poławiano perły, a następnie eksportowano dalej na Zachód. Metoda ich wydobycia była niezwykle pracochłonna i mało efektywna – często na tysiąc ostryg przypadała jedynie jedna wartościowa perła. Bez wątpienia więc naszyjnik z dwudziestu pereł, widoczny m.in. na obrazie List miłosny z 1669 roku musiałby kosztować fortunę.
Malarz tworzący za mało
Warto w tym miejscu przypomnieć, że Vermeer mimo powszechnego uznania, nie był malarzem zarabiającym dużo. Przede wszystkim malował niewiele, jedna kompozycja malarska zajmowała mu od roku do kilku lat pracy. Co prawda w XVII wieku Holandia doświadczyła gwałtownego wzrostu gospodarczego, z którym wiązał się ekonomiczny rozwój mieszczaństwa. Liczna obecność niedużych portretów i scen rodzajowych w domach mieszczańskich była czymś oczywistym. Praca artystów była szanowana i pożądana, ale twórcy musieli malować często i zgodnie z upodobaniami zamawiających. Vermeer tworzył za mało, nawet żeby utrzymać swoją liczną rodzinę (dokumenty mówią o jedenastu, czasami o piętnastu dzieciach). Trudno więc przypuszczać, że perłowe naszyjniki i kolczyki należały do jego żony, mimo że rodzina Catherine Bolnes była dobrze sytuowana. Modelki Vermeera mogły nosić biżuterię imitująca perły. Takie wyroby powstawały od XVI wieku m.in. w Wenecji, z której następnie eksportowano je do innych europejskich miast. Wykonywano je z metalu lub dmuchanego szkła, a następnie malowano tak, aby nadać im perłowe wykończenie, zarówno pod względem koloru, jak i świetlistości.
Dziewczyna z perłą
Jednym z najbardziej fascynujących obrazów Vermeera jest Dziewczyna z perłą namalowana w 1665 roku. Subtelność i piękno przedstawionej kobiety wydobywa zastosowana przez malarza technika sfumato, a więc delikatne rozmycie, wtopienie się konturu w głęboką czerń tła. Z drugiej strony jednak to właśnie dzięki niemalże mięsistej, namacalnej czerni profil wyłaniający się z niej jest tak wyraźny, tak jasny i tak wbijający się w pamięć odbiorcy. O potędze wizualnego przekazu Dziewczyny z perłą decyduje chiaroscuro. Rozkład oraz natężenie światła i cienia pozwalają na uwypuklenie i na ukrycie elementów budujących kompozycję, opierającą się na sugestii i na wizualnym niedopowiedzeniu.
Popis Vermeera
Bez wątpienia to na tym obrazie widać popis techniczny mistrza Vermeera ujawniający się w przedstawieniu perły. Obłość twarzy młodej kobiety koresponduje z kulistością perły, refleks światła odbijający się w klejnocie powtarza błysk delikatnie wilgotnych ust. Vermeer użył zaledwie kilku białych i szarych pociągnięć pędzla, aby zasugerować kształt i blask perły, który odbija się w kołnierzu dziewczyny. W tych korespondujących ze sobą elementach, powtarzalności zachowany jest rytm kompozycji. To wyraz artystycznej dojrzałości malarza, to może wreszcie wyobrażenie męskich fantazji. Znakomicie oddana w kompozycji materialność odsłania główny, choć ukryty temat obrazu – urodę, młodość i zmysłowo potraktowaną niewinność.
Symbolika pereł
Choć dla Vermeera perły były przede wszystkim tematem formalnym, pozwalającym ukazać geniusz techniczny artysty, stanowiły także nośnik treściowy. Perły w obrazach Vermeera symbolizują. Jest to jednak symbolika dostosowana do kameralności wybieranych przez Vermeera tematów, zamykająca się w zagadnieniach codzienności holenderskiego mieszczaństwa, wnętrza domu, rodzinności. Nie ma tu alegorii, raczej trawestacje symbolu. Perłom z obrazów Vermeera można nadać więc kilka znaczeń. Po pierwsze Vermeer przetwarza chrześcijańską symbolikę perły rozumianej jako atrybut Matki Boskiej świadczący o jej skromności i czystości. Tutaj perły stają się immanentnymi elementami przedstawień postaci kobiety. W takim kontekście symbolizują strażniczki ogniska domowego i filar społeczności – lojalne żony, kochające matki, skromne i szlachetne mieszczanki. Artysta zagłębia się jednak bardziej w symbolikę religijną. W Kobiecie trzymającej wagę z 1664 roku, obrazie o konotacjach wyraźnie religijnych, perły niedbale leżą na stole. Sąsiadują ze złotymi monetami. Takie motywy w nowożytnym malarstwie holenderskim są częste i odwołują się do tematu vanitas. Stanowią emanację przekonania, że dobra ziemskie przemijają, wiara zaś – nigdy. Z drugiej zaś strony, perły na obrazach Vermeera są tym, czym są – pięknymi klejnotami świadczącymi o bogactwie. W węższym znaczeniu są elementem stroju, w szerszym – częścią wyposażenia mieszczańskiego domu. Stanowią o statusie, mówią o wygodzie i dobrobycie, świadczą o dobrym guście.
Perły Vermeera to świadectwo jego czasów, mieszczańskiego środowiska, misterium codzienności, wreszcie emanacja niezwykłego talentu mistrza.
Julia Majewska historyk sztuki i architektury, absolwentka Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego
Bibliografia:
J. E. Cirlot, Słownik symboli, tłum. I. Kania, Kraków 2012.
Biedermeier (1815-1848) to pierwsza w historii kultury i sztuki epoka, której charakter dyktowała nie klasa najwyższa – dwór i arystokracja, ale zamożne mieszczaństwo. Zmieniły się kryteria sztuki. Z jednej strony miała być ona mniej elitarna, łatwiej dostępna dla coraz większej klasy mieszczańskiej. Z drugiej zaś w meblarstwie, wyrobach codziennego użytku, strojach czy biżuterii preferowano stosowność i wygodę.
W związku ze zbliżającą się IV Aukcją Biżuterii Dawnej i Współczesnej (1 lipca 2021) organizowaną przez Salon KAREA Gemstone Space, zapraszamy do zgłębienia historii biżuterii z okresu biedermeieru. Wiele z pokazywanych tu przykładów będą Państwo mieli okazję wylicytować na aukcji. Z ofertą aukcyjną można zapoznać się na platformach One Bid i ArtInfo. Zapraszamy!
Nawyki kulturalne klasy średniej
Warstwa średnia dbała także o wpajanie młodzieży dobrych nawyków kulturalnych. Chętnie spędzano czas w pieleszach domowych, ale jednocześnie korzystano z dobrodziejstw rozwijających się instytucji kulturalnych – prywatnych salonów, teatrów, oper, przestrzeni muzealnych. Regularnie je odwiedzano, słuchano koncertów, przechadzano się po otwartych publicznie parkach.
To między innymi te okoliczności wymagały pokazania się w eleganckim i zarazem wygodnym stroju i odpowiedniej, pasującej do całości biżuterii. Do modnych wówczas, mocno wydekoltowanych sukni, odsłaniających szyję i ramiona noszono duże, pojedyncze medaliony albo rozmieszczone regularnie na cieniutkim łańcuszku medaliony mniejszych rozmiarów. W uszach umieszczano długie, wielomodułowe kolczyki, które stanowiły fantazyjną oprawę twarzy. Modne były również diademy czy ornamentalne grzebienie do włosów.
Inspiracje renesansem
W latach 30. XIX wieku popularne stały się zaś, noszone zarówno za dnia, jak i wieczorem, ferronnière – cienkie, złote łańcuszki okalające głowę zwieńczone pojedynczą łzą perły lub kamieniem szlachetnym umieszczonym wysoko na czole. Biżuteria ta nawiązywać miała do ozdób noszonych przez kobiety w okresie renesansu. Pojawiała się również, choć rzadziej, opaska tour de tête, wzorująca się na średniowiecznej ozdobie głowy.
Bransolety – królowe epoki
Najpopularniejszym jednak elementem biżuterii okresu biedermeieru była bransoleta. W pierwszych dziesięcioleciach wieku XIX popularne stały się proste, wysadzane klejnotami obręcze, lub szerokie plecionki ze złota, których jedyną dekorację stanowiły ozdobne zapięcia. Pojawiały się również bransolety ze złączonych ogniw, ozdobione kameami lub mikromozaiką, uzupełnioną oprawą nawiązującą stylistycznie do antyku. Popularne było noszenie wielu bransolet naraz, także na co dzień, co wzmacniało poczucie zasobnej codzienności.
Około 1850 roku popularne stały się bransolety w kształcie obręczy bądź paska, stanowiące egzemplifikację biżuterii biedermeierowskiej. Pojawiały się modele wysadzane zespolonymi klejnotami, których dodatkową cechą była możliwość odczepienia i noszenia jako oddzielny wisiorek lub broszkę. Bransolety-paski, które nie były dekorowane klejnotami lub emalią najczęściej grawerowano bądź zdobiono wypukłą klamrą, lub masywnymi ornamentami ze skręconego spiralnie drutu. Cechą charakterystyczną bransolet pojawiających się od połowy XIX wieku był masywny wygląd, chociaż zwykle wytwarzano je ze sztancowanych, pustych w środku elementów.
Dmuchane złoto
W okresie biedermeieru bowiem popularność zdobyła biżuteria z tzw. złota dmuchanego. Efektownie prezentująca się z zewnątrz ukrywała puste wnętrze, dzięki czemu jej cena nie była wysoka. Ogromną zaletą biżuterii ze złota dmuchanego była jej znacznie większa dostępność, co w epoce mieszczańskiego biedermeieru było szczególnie pożądane.
W biżuterii biedermeierowskiej odnajdziemy inspiracje motywami zaczerpniętymi z baroku i rokoka, przetworzonym wzorem rocaille, stylizowanymi muszlami i kogucimi grzebieniami. Ogromną popularnością cieszyły się brosze z dmuchanego złota, których romboidalne kompozycje tworzono dzięki półplastycznym, ustawionym symetrycznie względem siebie przetworzonym ornamentom – najczęściej rocaillem. Nierzadko uzupełnienie stanowiły cyzelowane liście akantu oraz zamykające kompozycje zwisające ruchome breloczki bądź podwieszone łańcuszki. Dekoracyjnie opracowane kompozycje złotnicze kameryzowano kamieniami jubilerskimi, których barwę podbijała popularna wówczas emalia. Brosze umieszczano najczęściej symetrycznie, pośrodku stójki bądź kołnierzyka.
Wpływ romantyzmu
Duży wpływ na biżuterię z tego okresu miał nurt romantyzmu, który odwoływał się do uczuć i emocji. Stanie się ona pierwowzorem dla powstającej równolegle biżuterii sentymentalnej i patriotycznej, związanej na Zachodzie m.in. z niepokojami społecznymi Wiosny Ludów, w Polsce zaś z kolejnymi, nieudanymi powstaniami narodowymi. Biżuteria biedermeierowska inspirująca się nurtem romantyzmu wykorzystywała motywy takie jak kwiaty wykonywane z kolorowych kamieni, którym przypisywano specjalne, często symboliczne znaczenie, były to m.in. róże, stokrotki, niezapominajki, konwalie. Równie często pojawiały się przedstawienia emblematyczne uzupełnione intymnymi inskrypcjami. Biżuterie o podobnym, sentymentalnym charakterze ozdabiały „sekretne medaliony”, które skrywały bliskie sercu noszącego miniaturowe portreciki, czarne sylwetki wycięte z papieru, zasuszone kwiatki, fragmenty tkanin czy – co dla epoki znamienne – pukle włosów.
Biżuteria z włosów
Szczyt popularności biżuterii sentymentalnej tworzonej z włosów przypada na lata 30. i 40. XIX wieku. Powstające z niej skomplikowane naszyjniki, opaski na włosy, kolczyki czy naszyjniki, okuwane w metal, ozdabiane kwiatami lub kolorowymi kamieniami stanowiły jeden z najbardziej znamiennych przykładów biżuterii doby biedermeieru.
Julia Majewska
historyk sztuki i architektury, absolwentka Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego
Bibliografia:
Biedermeier, red. naukowa A. Kozak, A. Rosales Rodríguez, Warszawa 2017.
Kojarzące się z morskimi wodami, blaskiem słońca i radością życia perły są zwiastunem wiosny i obietnicą lata. Biżuteria wykorzystująca perły stanowi dziś jedne z najbardziej pożądanych wyrobów jubilerskich na świecie. A jak było kiedyś? Zapraszamy do zapoznania się ze starożytną i średniowieczną historią tych klejnotów.
Historia pereł tak jak każdego innego minerału, to przede wszystkim historia kultury i sztuki. Jego wartość określają nie tylko pożądane cechy fizyczne, ale przede wszystkim to, jakie znaczenie i symboliczną wartość nadadzą mu jego użytkownicy. Perły są pod tym względem wyjątkowe. Żaden chyba kamień czy substancja pochodzenia organicznego wykorzystana w jubilerstwie, nie osiągnęła takiej sławy, nie zdobyła takiego statusu, statusu przede wszystkim symbolicznego, jak te klejnoty, znane i doceniane od czasów pierwszych cywilizacji.
Aby zrozumieć fenomen ich funkcjonowania w świecie, warto przyjrzeć się dziełom rzemieślniczym powstałym z użyciem pereł, dziełom sztuki przedstawiającym wykorzystanie wartości zdobniczych tych substancji organicznych oraz architekturze wplatającej w użytkową codzienność perłowe motywy. Dzieła te najlepiej dookreślają symboliczne znaczenie pereł.
Na koniec dawano perłę
Pierwsze, pojedyncze artefakty powstałe z masy perłowej pochodzą z okolic Zatoki Perskiej. Obrobioną rzemieślniczo perłę odkrytą w As-Sabiyah w Kuwejcie badacze datują już na późną epokę kamienia. Archeologowie nie potrafią jasno wskazać czy były to dekoracyjne elementy biżuteryjne, cenny kamień traktowany jako waluta przetargowa czy może rodzaj amuletu o apotropaicznych właściwościach.
Podpowiedź może stanowić odkrycie innej samotnej perły z tego samego okresu, którą znaleziono wśród ludzkich szczątków na stanowisku w Umm Al Quwain. Chowanie ludzi z perłą umieszczaną w prawej ręce wydaje się powszechnym zwyczajem praktykowanym już przez najstarsze cywilizacje. Można więc przypuszczać, że perła, stanowiąca niezwykle cenny klejnot pochodzenia organicznego traktowana była jako element wyposażenia zmarłej osoby, jako talizman pomagający przejść zmarłemu na druga stronę. Uchodziła ona bowiem, ze względu na swoją twardość i niezmienność, za symbol nieśmiertelności. Łatwo więc łączono ją z zachowaniem wiecznej i ciągłej pamięci o zamarłym. Praktykę tę, rozszerzoną na inne dobra luksusowe przejmą kolejne cywilizacje – m.in. Egipt, Grecja czy Rzym, a sam zwyczaj pozostawiania sentymentalnych, symbolicznych i znaczących dla zmarłej osoby przedmiotów w grobie stosowany jest do dziś.
W okolicach Zatoki Perskiej badacze odkryli inne perły pochodzące z kolejnych tysiącleci. M.in. na stanowiskach archeologicznych w Omanie, Iraku, Bahrajnie, Iranie, Kuwejcie i Palestynie. Obszary, na których dokonano odkryć, stanowiły część starożytnych imperiów – sumeryjskich (5900-2350 p.n.e.), akadyjskich (2350-2193 p.n.e.), babilońskich (2100-1600 p.n.e.) i asyryjskich (2000-1800 p.n.e.). To wówczas właśnie zaczęła powstawać coraz bardziej wysublimowana biżuteria wykorzystująca perły – były to m.in. bransolety i naszyjniki, traktowane nie jako pogrzebowe amulety, ale dekoracyjne elementy codzienności, którym przypisywano jednocześnie symboliczne znaczenie.
Mozaika przedstawiająca Aleksandra Wielkiego na Bucefale podczas bitwy pod Issos (333 rok p.n.e.). Fragment tzw. mozaiki Aleksandra z Domu Fauna w Pompejach; źródło: domena publiczna
Z Aleksandrem Wielkim na Zachód
Praktyka wydobywania z muszli małży perły i jej późniejszego dekoracyjnego wykorzystania dotarła do Egiptu wraz z jego podbojem przez Persów w 525 roku p.n.e., którego dokonał Kambyzes II.
Panowanie Persów na ziemiach egipskich trwało aż do 332 roku p.n.e., a więc do momentu udanych kampanii i podboju tych części świata przez Aleksandra Wielkiego. Dla historii pereł, a tym samym dla całej historii biżuterii był to moment przełomowy, bowiem wiedza dotycząca wydobywania oraz wartości tego organicznego klejnotu przeniosła się, wraz z kulturowym przenikaniem się tradycji i praktyk, na Zachód. Dzięki temu Grecy, znajdujący się pod panowaniem Aleksandra, poddani wpływom Orientu, zostali tym samym zaznajomieni z luksusową wartością pereł, które zaczęli chętnie wykorzystywać m.in. w zdobnictwie odzienia, do projektowania elementów biżuteryjnych i przedmiotów codziennego użytku oraz w kształtowaniu rzeźbiarskich i architektonicznych dzieł sztuki.
W kolejnych dziesięcioleciach Aleksandria, stanowiąca kulturalną stolicę ówczesnego świata hellenistycznego, rozwijała się pod rządami Ptolemeuszy. Użycie pereł na aleksandryjskich dworach stało się niezwykle modne, a wraz z kulturalnym rozwojem miasta, i co za tym idzie rozwojem wszelkich dziedzin rzemiosł i sztuki, perły pojawiały się niemal wszędzie, osiągając szczyt popularności. Cieszyły się wówczas taką sławą jak żaden inny kamień szlachetny w świecie.
Kleopatra pije perłę
Wartość pereł dobrze oddaje, raczej mało prawdopodobna, historia zakładu Kleopatry i Marka Antoniusza. Jak donosi Pliniusz, jeden z największych historyków i pisarzy rzymskich żyjący w I wieku n.e., para ta założyła się o to, czy królowa Egiptu jest w stanie wydać ucztę, na której przygotowane potrawy i trunki będą warte 30 milionów sestercji. Kleopatra, aby wygrać zakład, zdjęła ze swojego ucha jeden perłowy kolczyk, który odpowiadał wskazanej w zakładzie wartości i rozpuściła go w pucharze octu, wypijając następnie jego całą zawartość. Tym samym wygrała zakład, pokazując jednocześnie swoją władzę oraz bogactwo państwa oparte m.in. na zbiorach szalenie cennych pereł.
To dwór Kleopatry, utrzymującej w hellenistycznym Egipcie władzę dzięki kontaktom i protektoratowi Imperium, przeniósł wiedzę o wydobywaniu, wartości i przeistaczaniu pereł w ozdobną biżuterię dalej na Zachód, w stronę Rzymu.
Margarita czy unio?
Starożytni Rzymianie łączyli pochodzenie pereł z rejonami greckimi. Stąd też wzięła się jej rzymska nazwa – margarita – której etymologia wywodzi się właśnie od języka greckiego. Z drugiej strony w starożytnym Rzymie funkcjonowało także inne, łacińskie słowo określające ten organiczny, niezwykle wówczas cenny klejnot – unio.
Wspomniany wcześniej Pliniusz był zdania, że określenie to odnosi się do przymiotnika niepowtarzalny. Uzasadniał to faktem, że każda perła ma unikalne właściwości, różniące ją od innych okazów. Co więcej, według niego, użycie słów unio i margarita stosowano do dwóch różnych gatunków pereł. Unio określało większe, bardziej atrakcyjne wizualnie i jakościowo okazy, natomiast słowo margarita zwiastowało mniejsze perły niskiej jakości.
Inny rzymski historyk Ammianus Marcellinus, żyjący w IV wieku n.e., uważał z kolei, że słowo uniostanowiło sugestię do procesu odnajdywania pojedynczej perły w muszlach małż. Obecnie termin unionidae funkcjonuje jako określenie rodziny małż słodkowodnych występujących w Ameryce Północnej, Eurazji i Afryce.
Wojna za perłę
Która z nazw rzeczywiście funkcjonowała, adekwatniej oddając piękno i unikatowość perły – tego dziś już nie możemy być pewni. Wiemy natomiast, że w czasach Cesarstwa Rzymskiego perły były tak cenione, a ich posiadanie tak bardzo pożądane, że władcy rozpędzali dla nich wielkie wojny, a skalę pochodów triumfalnych określały ilości pereł zdobytych podczas podbojów. Przykładem niech będzie wojenna kampania Pompejusza (I w. p.n.e.) prowadzona przeciwko niezwykle wówczas bogatemu królestwu Pontu. Zaowocowała ona zdobyciem przez rzymską armię ogromnych ilości łupów wojennych, które następnie zostały przywiezione do Rzymu i ostentacyjnie eksponowane podczas triumfalnego pochodu. Wśród zrabowanych skarbów znalazły się m.in. 33 korony inkrustowane perłami, liczna biżuteria z pereł, portret Pompejusza oraz kapliczka poświęcona muzom – wykonane z pereł zasilających skarbiec Pontu.
Bez wątpienia perły w tamtym czasie uchodziły za najdroższy klejnot świata. Tak więc ich zdobycie podczas kampanii uznawano za wskaźnik sukcesu całej wyprawy wojennej. W przypadku konfliktu z Pontem zdobycie pereł pomogło nie tylko ugruntować pozycję Pompejusza jako odnoszącego sukcesy dowódcy wojskowego, ale również wzbogacić skarbiec Rzymu i wzmocnić jego gospodarkę.
Naszyjniki z okresu międzywojennego wykonane ze sznurów pereł – dostępne w ofercie KAREA Gemstone Space.
Rzymianki przysięgają na perły
Wielkie uznanie, jakim cieszyły się perły w Cesarstwie oraz ogromna wartość, jaką im przypisywano, doprowadziły do wzrostu popytu na te kosztowności, szczególnie wśród żon patrycjuszy.Rzymianki nosiły chętnie nie tylko ozdoby wysadzane perłami, ale także wyszywane nimi elementy garderoby. Pliniusz komentował sarkastycznie te upodobania: Nie wystarczy, że noszą perły, muszą je też deptać i chodzić po nich. Kobiety noszą je nawet nocą, aby we śnie mogły zachować świadomość posiadania pięknych klejnotów. [tłum. z ang. autorka – J. M.]
Ekstrawaganckie praktyki bogatych rzymskich kobiet wzbudzały wśród ówczesnych filozofów, poetów i myślicieli pożałowanie i krytykę. O zjawisku tym pisał m.in. Tibullus, Seneka czy Horacy. Rzymski satyryk Marcus Valerius Martialis wspominał, nie bez ironii, o pewnej arystokratce Gellii: Nie przysięga na żadnych bogów ani boginie, ale na swoje perły. Obejmuje je i całuje. Nazywa swoimi braćmi i siostrami. Kocha je bardziej niż swoich dwóch synów. Gdyby przypadkiem je zgubiła, nieszczęsna kobieta, nie przeżyłaby godziny. [tłum. z ang. autorka – J. M.]
Seneka z kolei krytykował sposób noszenia pereł w uszach:Uważam, że powinno się nosić po jednej perle na każdym uchu. Ależ skąd! Płatki naszych pań osiągnęły specjalną zdolność do podtrzymywania ich ogromnej liczby. Dwie perły obok siebie, trzecia zawieszona u góry ucha, tworzą teraz jeden kolczyk! Szalone [kobiety], wydają się myśleć […] chyba, że noszą wartość spadku w każdym uchu! [tłum. z ang. autorka – J. M.]
Marmurowy posąg przedstawiający cesarza Kaligulę na Incitatusie, I w. n.e., dziś w British Museum. O Incitatusie (łac. szybkim, galopującym) na dworze Kaliguli pisał Swetoniusz w swoich Żywotach Cezarów. Rumak miał mieszkać w marmurowej stajni, chodzić okryty purpurą i w uprzęży ozdobionej perłami, a także jadać ze żłobu z kości słoniowej; źródło: domena publiczna
Ekstrawaganckie perły rzymskich cesarzy
Cesarz Kaligula
Jak się jednak okazuje, nie tylko bogate patrycjuszki lubowały się w perłach. Cesarz Kaligula panujący w I wieku n. e. zasłynął m.in. z tego, że ozdobił szyję swojego ulubionego konia Incitatusa, z którym skądinąd zasiadał do wieczerzy, naszyjnikiem z pereł. Na wpół prawdziwe opowieści donoszą także, że nosił pantofle haftowane perłami, a kanapy, na których wypoczywał, były pokrywane fioletowymi okryciami przeplatanymi złotem i perłami.
Neron
Postać osławionego Nerona odznaczyła się szczególnie mocno w historii pereł. Cesarz bowiem kazał wznieść swój tron i udekorować berło największymi i najbardziej zdobnymi perłami, jakie uda się znaleźć w Imperium. Poza tym wszyscy aktorzy w jego prywatnym teatrze mieli obowiązek noszenia masek ozdobionych tymi niezwykle wówczas cenionymi klejnotami.
W dziełach sztuki powstających w tamtym czasie również odnajdziemy potwierdzenie tego, że Rzymianie lubowali się w perłach. Widać to przede wszystkim w rzeźbie. Sznury pereł występujące jako elementy biżuteryjne, dekorujące szczególnie postaci kobiece odnajdziemy m.in. na głowie jednej z płaskorzeźbionych herm stanowiących element kompozycyjny sarkofagu patrycjuszki Pamphylii, powstałego w III wieku n.e. Dziś ten niezwykle zdobny zabytek oglądać można w Muzeum Archeologicznym w Konyi w Turcji. To oczywiście tylko jeden z tysięcy przykładów wykorzystania motywu pereł w rzeźbie antycznej.
Perły w architekturze
Perły zostawiły po sobie ślad także w architekturze. Starożytne budowle kojarzą się powszechnie z kanelowanymi kolumnami, tympanonem czy metopami, jak się jednak okazuje, mają o wiele więcej do zaoferowania. Rzadko kiedy wspominamy o mniejszych elementach wywodzących się jeszcze z drewnianych konstrukcji architektonicznych powstających w okresie archaicznej Grecji. Zwłaszcza jeden element – guttae – jest szczególnie interesujący, ponieważ przypomina swoim wyglądem maleńkie łezki lub perełki. Samo słowoguttaeoznacza właśnie łzy.Warto wspomnieć w tym miejscu, że starożytni Grecy utożsamiali perły ze łzami bogini miłości i piękna – Afrodyty, która, notabene, wyłoniła się, według mitów, z muszli. Sama jej postać jest więc ściśle skorelowana z motywem perły.
Guttae – motyw łez-pereł w architekturze; źródło: domena publiczna
Sandro Botticelli, Narodziny Wenus, ok. 1485 r.; źródło: domena publiczna
Bizancjum perłami stoi
W IV wieku, wraz z przeniesieniem się kulturalnej stolicy ówczesnego, chrystianizującego się świata do Konstantynopola, a więc wraz z panowaniem Cesarza Konstantyna Wielkiego, który zapoczątkował niejako historię „Nowego Rzymu” – Bizancjum, rozpoczęła się również migracja pereł na Wschód. Nie znaczy to oczywiście, że do tego momentu wiedza o ich wydobywaniu i przerabianiu na biżuterię nie była na Wschodzie znana. Warto jednak zaznaczyć, że to właśnie w IV wieku zaczęły przenikać się tendencje znane na zachodzie i wschodzie, tworząc konglomerat kulturalno-rzemieślniczych rozwiązań łączących te dwie cywilizacje.
Po upadku zachodniego Imperium w 476 roku cesarze bizantyjscy uważali się za prawowitych władców Rzymu. Swoją pozycję podkreślali m.in. niewyobrażalnie bogato zdobionymi szatami, w których główną rolę dekoracyjną odgrywały perły i złoto. Należy dodać, że zarówno dwór bizantyjski, jak i w ogóle świat Wschodu, przywiązywał ogromną wagę do równowagi materialnej i duchowej. Bogate życie mentalne i intelektualne, rozwijane w Bizancjum na ogromną skalę, szło w parze z przepychem materialnym, ze skłonnością do otaczania się pięknymi i drogimi przedmiotami.
Mozaika z przedstawieniem cesarza Justyniana I Wielkiego i dostojników kościelnych, kościół San Vitale w Rawennie, ok. 548 r.; źródło: domena publiczna
Perły w mozaice z Rawenny
Artystycznym potwierdzeniem tych praktyk niech będą mozaiki zdobiące kościół San Vitale w Rawennie, których powstanie historycy sztuki datują na lata 546–548, a więc na okres panowania cesarza Justyniana I Wielkiego. Są one jednymi z najwspanialszych i najlepiej zachowanych osiągnięć malarstwa monumentalnego doby Bizancjum. Z punktu widzenia historii biżuterii szczególnie interesujące są te usytuowane na ścianach apsydy kościoła przedstawiające dwór cesarski (ukończone w 548 roku).
Zaślubiny Justyniana i Teodory
Symetrycznie, po prawej i lewej stronie od centrum apsydy przedstawiono orszak cesarza Justyniana I Wielkiego oraz, osobny, jego drugiej żony – cesarzowej Teodory. Sama scena ma głęboko symboliczny wydźwięk i, jak sugerują badacze, nigdy się nie wydarzyła. Przedstawia ofiarowanie przez władców pateny oraz kielicha kościołowi w Rawennie. Jak się jednak okazuje para cesarska w trakcie swego panowania, nigdy nie odwiedziła świątyni. Mozaika, stanowiąca czysto propagandowy element dekoracyjny kościoła, podtrzymuje wizerunek Justyniana jako cesarza dbającego o swoje ziemie, hojnego oraz pobożnego. Uwypukla także prawy, zgodny z wolą bożą charakter małżeństwa cesarza oraz Teodory.
Mozaika z przedstawieniem orszaku cesarzowej Teodory, kościół San Vitale w Rawennie, ok. 548 r.; źródło: domena publiczna
Cesarskie perły
Mozaika doskonale pokazuje, jak chętnie w tamtym czasie wykorzystywano perły w celach biżuteryjnych. Głowę cesarza Justyniana zdobi rodzaj niezwykle dekoracyjnej korony, składającej się z się dwóch rzędów pereł przedzielonych pasem kolorowych kamieni szlachetnych. Charakterystycznym elementem wyróżniającym wyłącznie władców bizantyjskich są dwie pary pereł w kształcie kropli, zwisające po obu stronach głowy cesarza, które stanowią rodzaj ozdobnych nausznic. Ten element będzie wielokrotnie pokazywany na monetach i tremissisach ukazujących wizerunki władców. Niezwykle ciekawa jest brosza służąca do przytrzymania i podpięcia szaty cesarza widoczna na mozaice. Pomarańczowy, kryształowy klejnot pośrodku, otoczony został rozetą kulistych pereł. Dodatkową ozdobą są trzy zwisające perły w formie wydłużonych kropli powtarzające kształt zausznic. Kunszt artysty tworzącego mozaikę doskonale uwydatnia miękkie drapowanie szaty powstałe dzięki przypiętej broszy. Pokazuje to, że twórca był zaznajomiony i czerpał inspiracje ze sztuki starożytnego Rzymu, która doprowadziła do perfekcji ukazywanie drapowania szat, podbijającego trójwymiarowość przedstawienia.
Również głowa cesarzowej Teodory przyozdobiona jest monumentalną tiarą, na którą składają się rzędy pereł i kolorowych kamieni szlachetnych tworzące rozbudowaną, wydłużoną konstrukcję, podkreślającą majestat, bogactwo i ważność cesarzowej. Dodatkową ozdobą są koliste i wydłużone perły tworzące rodzaj dekoracyjnego napierśnika. Całość prezentuje przepych i upodobanie cesarzy bizantyjskich w pięknych przedmiotach.
Tremissis cesarza Justyniana; źródło: domena publiczna
Złota moneta Justyniana wydobyta w Indiach. Cesarz ukazany jest w perłowym diademie i parą pereł w kształcie kropli zwisających po obu stronach jego twarzy; źródło: domena publiczna
„Ojciec Europy” kocha perły
Karol Wielki z dynastii Karolingów, rządzący na przełomie VIII i IX wieku, przekształcił królestwo Franków w imperium, które obejmowało znaczną część Europy Zachodniej i Środkowej. Zapoczątkowany przez niego nurt kulturalno-intelektualnej odnowy – tzw. renesans karoliński – promujący odrodzenie sztuki, religii i kultury w duchu chrześcijańskim, sprzyjał kształtowaniu wspólnej tożsamości europejskiej, jednocząc większość Europy Zachodniej po raz pierwszy od czasów Imperium Rzymskiego. Fakt ten skłonił wielu historyków do uznania go za „ojca Europy”.
Albrecht Dürer, Emperor Charlemagne, 1512 r.; źródło: domena publiczna
To właśnie za czasów panowania Karola Wielkiego wykorzystanie klejnotów, m.in. pereł do dekoracyjnego wzbogacenia regaliów koronacyjnych, szat i przedmiotów rzemiosła artystycznego rozwinęło się na nieznaną do tej pory w Europie skalę. Przyjrzymy się bliżej portretowi cesarza pędzla Albrechta Dürera. Przedstawia on władcę w wysadzanych klejnotami szatach królewskich oraz z insygniami, dookreślającymi jego pozycję i rangę. Bez wątpienia najbardziej przyciągającym wzrok elementem jest tzw. Korona Rzeszy-Korona Cesarstwa Rzymskiego. Blask złota współgra z brylancją kolorowych kamieni szlachetnych. Każdy z nich został dodatkowo otoczony symetrycznie rozmieszczonymi perłami, które potęgują piękno, bogactwo i blask korony.
Korona Rzeszy – Korona Cesarstwa Rzymskiego; źródło: domena publiczna
Perła jest całym światem
Chrześcijaństwo ugruntowało religijną i chyba najgłębszą symbolikę pereł. Perła ukryta w muszli wzrasta na dnie morza. W średniowieczu wierzono tym samym, że jest ona symbolem dziecka rozwijającego się w łonie matki i światła świecącego w ciemności.Jej symbolikę łączono płynnie z postacią Chrystusa rozumianego jako Logos – Świat, który narodził się z ciała Maryi. Potwierdzenie tego znajdziemy w wielu średniowiecznych manuskryptach zawierających iluminacje przedstawiające Jezusa zasiadającego na Logosie, przyjmującym kształt eliptycznej bądź okrągłej perły. Przedstawienia te interpretować można jako zwierzchnictwo Jezusa-Boga nad całym światem.
Przedstawienie Jezusa panującego nad logosem-perłą, 1265 r., dziś w British Library. Ten niezwykle ciekawy zabytek z XIII wieku ukazuje ówczesny stan wiedzy geograficznej, stanowiąc jedną z najstarszych zachowanych średniowiecznych map świata; źródło: domena publiczna
Warto dodać, że w średniowieczu perły stanowiły przedmioty wotywne. Pokutujący wypełniali ołtarze, rzeźby, obrazy i naczynia liturgiczne pojedynczymi perłami, sprawiając tym samym, że kościoły w Europie Zachodniej stały się posiadaczami największych zbiorów tych organicznych klejnotów.
Perłowe okładki manuskryptów
Z uwagi na gromadzenie się w kościołach ogromnej ilości cennych klejnotów, warsztaty iluminatorskie działające pod ich patronatem wykorzystywały artystyczne cechy m.in. pereł do tworzenia dekoracyjnych okładek manuskryptów. Powstawały wówczas pełne przepychu, kolorowych kamieni szlachetnych, pereł i złota oprawy mszałów, kronik, ewangelii etc., odznaczające się najwyższym stopień artystycznej doskonałości.
Warto w tym miejscu przywołać manuskrypt Lindau Gospels. Wpisał sięon nie tylko w historię sztuki, ale także w historię biżuterii. Ten niezwykły przykład artystycznego rzemiosła powstał między VII a XI wiekiem. Rękopis należał do Opactwa Szlachetnych Kanoniczek, założonego w 834 roku w Lindau nad Jeziorem Bodeńskim. Historycy sztuki sugerują, że bogato zdobiona okładka rękopisu została prawdopodobnie zaprojektowana i wykonana w latach 896-899.Powstała na polecenie cesarza wschodnio-frankijskiego Arnulfa z Karyntii. Jubilersko cyzelowana okładka stanowi jeden z nielicznych i najcenniejszych, zachowanych do dziś przykładów biżuteryjnego rzemiosła kościelnego tamtego czasu.
Okładka składa się ze złota, płaskorzeźbionego krucyfiksu, kolorowych kamieni szlachetnych, m.in. rubinów, granatów, szafirów cejlońskich i szmaragdów oraz 98 pereł słodkowodnych. I jest absolutnie spektakularna!
Okładka manuskryptu Lindau Gospels, lata 896-899, dziś w zbiorach Morgan Library & Museum w Nowym Jorku; źródło: domena publiczna
Perły na co dzień
W XIII i XIV wieku noszenie pereł stało się niezwykle modne. W całej Europie zarówno kobiety, jak i mężczyźni wyższych stanów, ozdabiali nimi codzienne i odświętne części garderoby.
Zwyczaj noszenia diamentów i kolorowych kamieni szlachetnych w tamtym czasie nie był popularny. Wynika to przede wszystkim ze sposobu szlifowania kamienia. Jedyną znaną wówczas formą opracowania był kaboszon. Jednak nie w pełni uwypuklał on potencjał gry kamienia ze światłem, która sprawiała, że klejnot ożywał blaskiem. Z drugiej zaś strony szlif kaboszonowy zarezerwowany był przede wszystkim do kamieni wykorzystywanych w regaliach królewskich. Nie był więc powszechnie dostępny.
Perły natomiast były gotowe do użycia już w momencie wyjęcia ich z muszli. Ich naturalne piękno, kształt i połysk sprawiały, że nie wymagały one żadnej interwencji człowieka.
Johannes Vermeer, Dziewczyna z perłą, ok. 1664; źródło: domena publiczna
Perły w nowożytności i w epoce nowoczesnej
W następnych wiekach należących do epoki nowożytnej i nowoczesnej, zarówno biżuteryjne wykorzystanie pereł, jak i ukazywanie ich w dziełach sztuki, prowadzone było na znacznie większą skalę. To drugie zjawisko wynika przede wszystkim z faktu, że w sztukach pięknych coraz chętniej sięgano do języka realizmu bazującego na przedstawieniach prawdziwych osób. Pod wpływem nurtu sztuki niderlandzkiej pojawiła się moda na portrety. Zarówno w przedstawieniach portretowych władców, osób związanych z dworem, jak i reprezentantów mieszczaństwa pojawiały się biżuteryjnie opracowane perły.
Oprócz porterów malowano wielkie sceny mitologiczne, później alegoryczne, które powoli zajmowały zaszczytne miejsce obok scen religijnych. I choć w tych ostatnich, najczęściej przy postaci Marii, również pojawiały się perły, to sceny mitologiczne nawiązywały do kultury antyku, któremu wówczas przypisywano pochodzenie tego organicznego klejnotu.
Współczesny naszyjnik perłowy z diamentowym zapięciem – dostępny w ofercie KAREA Gemstone Space
O tym, jaką symbolikę przypisywano perłom w dziełach sztuki w czasach nowożytnych i nowoczesnych już wkrótce, w drugiej części artykułu.
Tymczasem warto zrozumieć, że zarówno oglądanie pereł na dziełach sztuki, jak i noszenie pereł jako dzieła sztuki stanowi mentalny i fizyczny gest zanurzenia się w dawności, która jest wciąż aktualna. Zapraszamy do zapoznania się z naszą ofertą pereł oraz do odwiedzenia naszego stacjonarnego salonu w Al. „Solidarności” 93 w Warszawie.
Julia Majewska historyk sztuki i architektury, absolwentka Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego
Dziś perłowa biżuteria stanowi synonim elegancji i szlachetnej prostoty
Bibliografia:
J. E. Cirlot, Słownik symboli, tłum. I. Kania, Kraków 2012. J. Herrin, Byzantium. The Surprising Life of a Medieval Empire, Princeton 2007. A. McClanan, The Visual Representation of the Empress Theodora, [w:] Representations of Early Byzantine Empresses. Image and Empire, New York 2002, s. 121-148. Leksykon symboli, oprac. M. Oesterreicher-Mollwo, tłum. J. Prokopiuk, Warszawa 1992. G. F. Kunz, C. H. Stevenson, The Book of the Pearl. Its History, Art, Science, and Industry, New York 2001.
https://www.karea.pl/wp-content/uploads/2021/05/fot.-open.jpg12061920Oliwia Gontarekhttps://www.karea.pl/wp-content/uploads/2020/01/karea-gemstone-space-logo-200.pngOliwia Gontarek2021-05-05 15:52:062021-05-06 14:18:50PERŁY w sztuce - starożytność i średniowiecze - część pierwsza
22 listopada z wielką przyjemnością gościliśmy studentów z Uniwersytetem Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Brali oni czynny udział w wykładzie prowadzonym przez Beatę Paluch. Było to już kolejne spotkanie w salonie biżuterii ekskluzywnej, w ramach wspólnego projektu z Instytutem Historii Sztuki. Tematem zajęć była ścieżka kariery po studiach z historii sztuki oraz naświetlenie sytuacji na rynku dzieł sztuki. Jak zwykle nie zabrakło pytań na temat pracy eksperta biżuterii dawnej, rzeczoznawcy jubilerskiego, kursów diamentowych. Uczestnicy byli również wyjątkowo zainteresowani najstarszymi i najwybitniejszymi obiektami złotniczymi w salonie. Dzięki temu prezentacja biżuterii antykwarycznej oraz kamieni szlachetnych wzbudziła wielkie emocje.
Jako historycy sztuki, rzeczoznawcy i specjaliści, bardzo cenimy sobie edukację
KAREA Gemstone Space to salon, który stworzony został z myślą o propagowaniu pięknej biżuterii, a także edukowaniu w zakresie gemmologii i przybliżaniu historii wyrobów antykwarycznych. W związku z tym, że jako historycy sztuki, rzeczoznawcy i specjaliści, bardzo cenimy sobie edukację zapraszamy do współpracy instytucje naukowe. Zaś studentom UKSW życzymy chłonnych umysłów i samych sukcesów.
KAREA Gemstone Space to salon, który stworzony został z myślą o propagowaniu pięknej biżuterii. Edukujemy także w zakresie gemmologii i przybliżamy historię wyrobów antykwarycznych. W ramach współpracy z Instytutem Historii Sztuki Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego przygotowaliśmy branżowy wykład dla studentów IV roku historii sztuki.
Studenci dowiedzieli się, na czym polega praca rzeczoznawcy jubilerskiego i jakie kursy należy skończyć, żeby nim się stać. Poznali organizacje w Polsce i poza granicą zrzeszające tego typu specjalistów. Główną atrakcją była prezentacja ekskluzywnej biżuterii oraz warsztaty zatytułowane „Style w biżuterii dawnej”. Przyszli historycy sztuki oglądali także różnego rodzaju kamienie szlachetne, jubilersko-ozdobne, minerały i substancje pochodzenia organicznego.
Jesteśmy otwarci na współpracę z instytucjami naukowymi. Serdecznie zapraszamy.
https://www.karea.pl/wp-content/uploads/2020/03/wyklad-dla-studentow-iv-roku-uksw-1.jpg15362048Beata Paluchhttps://www.karea.pl/wp-content/uploads/2020/01/karea-gemstone-space-logo-200.pngBeata Paluch2019-01-22 15:40:282020-12-02 17:48:16Wykład dla studentów IV roku UKSW
W pełni respektujemy i szanujemy prawo do prywatności i ochrony danych osobowych odwiedzających naszą stronę internetową. Polityka cookies określa zasady gromadzenia oraz postępowania z informacjami uzyskiwanymi w czasie realizacji usług.
We may request cookies to be set on your device. We use cookies to let us know when you visit our websites, how you interact with us, to enrich your user experience, and to customize your relationship with our website.
Click on the different category headings to find out more. You can also change some of your preferences. Note that blocking some types of cookies may impact your experience on our websites and the services we are able to offer.
Essential Website Cookies
These cookies are strictly necessary to provide you with services available through our website and to use some of its features.
Because these cookies are strictly necessary to deliver the website, refuseing them will have impact how our site functions. You always can block or delete cookies by changing your browser settings and force blocking all cookies on this website. But this will always prompt you to accept/refuse cookies when revisiting our site.
We fully respect if you want to refuse cookies but to avoid asking you again and again kindly allow us to store a cookie for that. You are free to opt out any time or opt in for other cookies to get a better experience. If you refuse cookies we will remove all set cookies in our domain.
We provide you with a list of stored cookies on your computer in our domain so you can check what we stored. Due to security reasons we are not able to show or modify cookies from other domains. You can check these in your browser security settings.
Google Analytics Cookies
These cookies collect information that is used either in aggregate form to help us understand how our website is being used or how effective our marketing campaigns are, or to help us customize our website and application for you in order to enhance your experience.
If you do not want that we track your visit to our site you can disable tracking in your browser here:
Other external services
We also use different external services like Google Webfonts, Google Maps, and external Video providers. Since these providers may collect personal data like your IP address we allow you to block them here. Please be aware that this might heavily reduce the functionality and appearance of our site. Changes will take effect once you reload the page.
Google Webfont Settings:
Google Map Settings:
Google reCaptcha Settings:
Vimeo and Youtube video embeds:
Other cookies
The following cookies are also needed - You can choose if you want to allow them:
Privacy Policy
You can read about our cookies and privacy settings in detail on our Privacy Policy Page.