Granaty w biżuterii dawnej są bardzo często wybierane na prezent dla ukochanej osoby. Nie bez przyczyny, ponieważ ów kamień o kolorze czerwonego wina symbolizuje miłość i pasję.Ten minerał to kamień urodzinowy miesiąca stycznia, ale również osób spod znaku zodiaku Koziorożca, Barana oraz Skorpiona.

Mityczne pochodzenie granatów

Minerał przyjął nazwę od jabłka granatu, z którym przedstawiana była grecka bogini Kora, żona władcy podziemi. Związane to było z porwaniem przez Hadesa ukochanej córki płodów bogini Demeter. Kiedy Persefona próbowała zerwać piękny kwiat narcyza, ziemia rozwarła się i pojawił się Hades. Bóg w złotym rydwanie uprowadził ją do swego królestwa. Demeter wpadła w rozpacz i przez dziewięć dni i nocy poszukiwała córki. Kiedy poznała prawdę, opuściła Olimp, a ziemia stała się jałowa i przestała rodzić. Zaniepokojony perspektywą głodujących ludzi Zeus zgodził się zwrócić córkę Demeter. Postawił jednak warunek, że podczas pobytu w podziemiach Demeter nie będzie nic spożywała. Hades podstępem poczęstował małżonkę przed odejściem owocem granatu. Zjadła kilka ziarenek, co na trwałe związało ją z królestwem zmarłych. Zawarto jednak kompromis i ostatecznie Kora pozostawała przez trzy miesiące każdego roku w Podziemnej Krainie przy boku męża.

I dlatego na znak żałoby Demeter – życie na ziemi zamiera, i wówczas na świecie panuje zima. Ale kiedy na dziewięć miesięcy powraca do matki na ziemi nastaje wiosna, kiełkują nasiona, rodzi się nowe życie. Jako pierwszy mit o porwaniu Persefony przytoczył Hezjod.

W chrześcijaństwie owoce i kwiaty granatu są często spotykanym motywem zdobniczym występującym na ornamentach i malowidłach kościelnych, jak również na szatach liturgicznych. W chrześcijaństwie granat symbolizuje życie wieczne. Jest też częstym elementem występującym w martwej naturze.

Granaty są wykorzystywane do różnych celów już od tysięcy lat. Znane były wszystkim ludom starożytnym. Tylko tym kamieniom przypisywano zdolność świecenia w nocy. Zgodnie z hebrajską legendą Noe używał granatu jako latarni, aby oświetlić arkę i sterować nią w ciemnościach nocy. Z kolei dwanaście granatów symbolizowało dwanaście pokoleń Izraela. Później także chrześcijanie wykorzystywali granaty jako znak ofiary Chrystusa. W mitologii germańskiej kamieniem świętego Grala był właśnie granat. Wzmianki o mocy granatu znajdujemy również w astrologii wedyjskiej. Miał on chronić przed złem, wyrządzanym przez niebiańską istotę o imieniu Rahu. Dla większości plemion indiańskich był świętym kamieniem, zarezerwowanym dla najwyższych bóstw. Wiara w lecznicze działanie granatów pochodzi z krajów Wschodu. Już w średniowieczu używano tam sproszkowanych granatów jako panaceum na wszelkie dolegliwości. W Indiach almandyn jest otaczany czcią jako kamień Buddy.

Granat – kamień urodzinowy stycznia

Granat to kamień astrologicznie przypisany osobom urodzonym w styczniu. Idealnie nadaje się dla takich znaków zodiaku jak: Baran, Skorpion. Ozdoby z granatem swoją magiczną mocą otoczą również osoby spod znaku Strzelca, Koziorożca i Wodnika. Swoim podopiecznym bóg wojny Mars użycza całej gamy pięknych kolorów życia i miłości. Z jednej strony cechuje ich cicha i namiętna miłość, z drugiej – zaborczość i nieustępliwość. Ci, którym patronuje Mars, to ludzie czynu, odważni do szaleństwa, śmiało wypowiadający swoje zdanie, dotrzymujący słowa. Są jednak również bezwzględni i gwałtowni. Przed tymi mniej chlubnymi cechami charakteru chroni noszenie pierścienia, naszyjnika, wisiora czy broszy z granatem. Granat spełnia wówczas rolę talizmanu dla ludzi dbających o kształtowanie swojego charakteru.

W latach 40. XIX w. modne stały się duże kamienie w złotych, masywnych oprawach przyjmujących kształty wolut i mięsistych liści. Poziom wykonania tych ozdób był bardzo wysoki, a do ich wyrobu wykorzystywano bardzo drogie materiały. Klejnoty z okresu biedermeier sprawiały wrażenie ciężkich, choć oprawy były puste wewnątrz i w rzeczywistości bardzo lekkie. Były to między innymi dużej wielkości almandyny w szlifie kaboszonu, z umieszczoną pod nimi folią, która wzmacniała intensywność barwy kamienia. Bogatą ofertę biżuterii z granatami od epoki biedermeier po współczesne wyroby znajdziesz na karea.pl a także na portalach aukcyjnych m. in.: artinfo.pl.

Granat należy do minerałów, które od najdawniejszych czasów budziły zainteresowanie i podniecały fantazję ludzką. Jednocześnie zaspokajały potrzebę odczuwania piękna i pogłębiały przesądy. Granaty o zabarwieniu czerwonym uważano za tajemnicze – im bardziej purpurowe, tym bardziej zdradliwe. Ten pozornie spokojny kamień miał ukrywać w sobie niebezpieczny ogień.

Magiczna i uzdrawiająca moc granatów

W starożytności i w średniowieczu przypisywano mu magiczną i uzdrawiającą moc. Uważano, że zapewnia ochronę w zaświatach, dlatego też można go często znaleźć w starożytnych miejscach pochówku. W biżuterii egipskiej wykorzystywano granaty do wyrobu naszyjników. Z kolei w Grecji wykonywano z nich ozdoby noszone na rękach lub na czole. W rzymskich kolczykach z I i II wieku naszej ery można spotkać już granaty szlifowane w kształcie kaboszonu. Również wojowniczy Rzymianie traktowali ten kamień jako talizman, który bronił właściciela przed złem i klęską. Z przepięknych almandynów wykonywano pierścienie, brosze, kolczyki oraz gemmy. Zaś na największych okazach ryto wizerunki bogów i cesarzy. Z tego też powodu gemmy z granatów znajdują się w wielu zbiorach europejskich.

Do Europy granaty zostały przyniesione przez Scytów, w ich grobach zachowały się w cenne przedmioty nimi dekorowane. Celtowie i Wikingowie zostawili po sobie piękne wyroby, zdobione drobnymi kryształami tego minerału niczym mozaiką oprawioną w złoto. W intensywnych barwach granatów kochało się Bizancjum. Moda na te minerały przyszła ze Wschodu, gdzie lubowano się w zarówno bogatej kolorystyce pięknych tkanin, jaki i drogocennych kamieni. Ozdabiano nimi noszone oficjalnie klejnoty bazileusa, a także jego prywatną biżuterię. Przepych na bizantyjskim dworze ukazywał potęgę cesarstwa sąsiadom i poddanym. Także pochodzące z pierwszych wieków chrześcijaństwa krzyże zdobione są bardzo często granatami w szlifie cabochon. Almandynami wysadzane były klejnoty Teodoliny, fundatorki żelaznej korony Longobardów. Granat o połyskliwej czerwonej barwie uważano niegdyś za rubin. Zachowała się także brosza Ostrogotów z V wieku w kształcie drapieżnego ptaka, której wizerunek znamy z późniejszych tarcz heraldycznych.

Także mężczyzna znajdzie coś dla siebie w bogatej ofercie biżuterii dawnej z granatami. Srebrne spinki do mankietów wysadzane granatami to wyrób z początku XX wieku pochodzący z terenu Czech. Do krawata natomiast nada się delikatna szpilka z czerwonymi granatami, która pierwotnie być może służyła kobietom do wpinania w kapelusz i najprawdopodobniej pochodzi z końca XIX wieku.

Średniowieczna fascynacja mistycznymi granatami

Dużą popularnością biżuteria z granatami, przede wszystkim z czerwoną odmianą, cieszyła się w średniowieczu. Biżuteria ta wykorzystywana jest nadal jako ochrona przed chorobami i sennymi koszmarami. Nie było chyba dworu książęcego, gdzie w skarbcu brakowało by granatów. W wielu staroruskich cerkwiach ikony i oprawy Ewangelii lśnią od czerwonych almandynów i piropów. Także krzyżowcy podczas swoich wypraw do Ziemi Świętej używali amuletów z czerwonymi granatami, by strzegły ich od ran.

W XIII wieku w ubogiej w kamienie szlachetne Europie odkryto obok uzdrowiska Karlove Vary, złoża bohemskich granatów. Stanowią one odmianę piropów. Wielkim ich miłośnikiem był Karol VI. Po przegranej bitwie w 1346 r. wrócił ranny do Czech i otoczył się relikwiami przechowywanymi w pięknych relikwiarzach. Wykonane przez wybitnej klasy złotników, dekorowane były oczywiście niezliczoną ilością granatów. Owe relikwie miały zapewnić mu opiekę świętych. Aby mieć gdzie przechowywać niezliczone skarby, Karol zaczął budowę zamku obronnego – Karlstein. Jego ściany, a także ramy obrazów świętych, wysadzane były czeskimi grantami. Admiratorem tych kamieni był również cesarz Rudolf II Habsburg. Wychowany w klasztorze hiszpańskim, był jednocześnie żarliwym katolikiem i wyznawcą astrologii. Czeskie granaty zarówno wśród jego złotników, jak i magów cieszyły się wielkim uznaniem. Z przyjemnością cesarz bywał też w Karlsteinie, gdzie otaczała go magiczna moc tych kamieni.

W polskich antykwariatach często można spotkać piropowe brosze czy bransolety dekorowane motywem  gwiazd i półksiężyców. Kryształy granatów tworzą misterne struktury podobne do śniegowych płatków. Dlatego też precjoza takie wytwarzano przez cały wiek dziewiętnasty, a nawet na początku wieku dwudziestego. Typowe są również bransolety – proste obręcze wysadzane dwoma, trzema, a nawet czterema rzędami granatów fasetowanych. Taka dziewiętnastowieczna „Granatowa” biżuteria stanowi znakomity prezent dla ukochanej osoby, a głęboka czerwień kamieni znakomicie oddaje temperaturę najsilniejszych uczuć.

Nowożytność

W epoce baroku lubowano się w wielokolorowej biżuterii, dzięki czemu nie pozwolono odejść granatom w niepamięć. W muzeach można podziwiać wykonane z piropów piękne guzy zdobiące szlacheckie kontusze, głowice karabel, brosze, pierścienie i inne ozdoby. Także Księżna Izabela Czartoryska pod koniec XVIII weszła w posiadanie maleńkiej czarki toczonej z granatu, należącej niegdyś do Anny Boleyn. Naczynie przechowywane jest w muzeum Czartoryskich w Krakowie.

W romantyzmie ceniono tańsze kamienie, do których należały granaty. Wysadzano nimi serduszka, kwiaty, kotwice, krzyże i wiele innych przedmiotów wyrażających gorącą miłość. Równocześnie ruch odrodzenia narodowego starał się przywrócić stare tradycje czeskiej sztuki rzemieślniczej. Do ruin zamku Karola i katedry św. Wita na Hradczanach wędrowały pielgrzymki, aby obejrzeć zabytki sztuki złotniczej. XIX wiek to właśnie szczyt kariery czeskich granatów. Stał się on wówczas ulubionym kamieniem Europy. Zapotrzebowanie było tak wielkie, że nad wydobyciem, szlifowaniem i oprawianiem kamieni pracowało ponad dziesięć tysięcy ludzi. Jednak tak duży popyt doprowadził do spadku cen granatów, a w konsekwencji – do obniżenia jakości wyrobów jubilerskich. Piękna niegdyś biżuteria zaczęła przypominać jarmarczne świecidełka. Z tego też powodu precjoza z granatami stopniowo uznawano za coraz bardziej obnoszone, stąd późniejsza dla nich pogarda.

Równie potoczne jest określenie granatu bohemskim lub po prostu czeskim. Jest to zwyczajowe określenie piropu z Czech, czyli krzemianu magnezu i glinu, będącego jednym z najbardziej popularnych przedstawicieli grupy granatów. To kamienie o bardzo małych rozmiarach – średnica piropu wynosi ok. 3,5 mm. Niezmiernie rzadko spotyka się kryształy o wymiarach dochodzących do 6 mm, jeszcze rzadziej do 7 mm. Na zdjęciu powyżej przedstawiamy komplet biżuterii z początku XX wieku, który wykonany jest w metalu nieszlachetnym oraz niskorpóbnym złocie w oprawie sztyftowej: kolczyki, naszyjnikbransoleta. Własność prywatna. Jeżeli chcecie przeczytać o gemmologicznych właściwościach granatów oraz jego rodzajach zapraszam do wpiu Soczysta barwa granatów.

Dziewiętnastowieczna moda na granaty

Zanim jednak do tego doszło, dzięki nieodpartemu urokowi i niewygórowanej cenie, granaty stały się kamieniem niezwykle modnym w całej Europie. Jeszcze dziś możemy znaleźć go w dużych ilościach w niejednej babcinej szkatułce z pamiątkami rodzinnymi. Stosunkowo duże ich ilości znajdujemy także w polskich antykwariatach czy na targach staroci. Piękną odmianą biżuterii dziewiętnastowiecznej stanowią wyroby wykonane z granatów w połączeniu z perełami. Wytwarzano je niemalże zawsze na obszarze Austro-Węgier. Granaty, występujące w postaci drobnych kryształków, z reguły oprawiano w żółty metal. Im starsza biżuteria, tym metal był gorszy. Początkowo granaty oprawiano w tombak, następnie w srebro lub srebro złocone. Dopiero późniejsze precjoza, z połowy XX wieku zaczęto oprawiać w złoto o niskiej próbie. Wyroby te kolekcjonowano z upodobaniem, co przetrwało do chwili obecnej.

Czeska robota

Warto podkreślić, że wzornictwo klejnotów z granatami nie uległo znaczącym zmianom na przestrzeni niemalże ostatnich dwustu lat. Stąd też pięknie oprawiony granat należy nadal do niezwykle poszukiwanej biżuterii. Najlepiej prezentują się one w kolczykach, bransoletkach, broszkach, naszyjnikach i wisiorkach. To właśnie Czesi tego rodzaju biżuterię wytwarzają do dnia dzisiejszego, korzystając ze starego, tradycyjnego wzornictwa. To co je mianowicie różni się jedynie to, że drobne kamienie szlifuje się bardzo płasko. Osadza się je również obok siebie w dużej ilości metalowych łapek – ten typ oprawy nazywamy sztyftową.

Każdy, kto kocha ciepłe, skąpane w słońcu kolory, na pewno pokocha blask tego pięknego kamienia. Dlatego też kolczyki, pierścionki i naszyjniki z granatów stanowią znakomity prezent, ich ceny nie są wygórowane, a uroda pozostaje niezaprzeczalna.

Szlif kaboszonowy był jednym z bardzo popularnych niegdyś szlifów, jakim obrabiano mnie tylko granaty, ale także korale, turkusy, kwarce, opale, rubiny. Nazwa ta pochodzi od starofrancuskiej nazwy cabochon oznaczającej głowę. Szlif kaboszonowy to najstarszy ze szlifów kamieni szlachetnych. Charakteryzuje się on brakiem faset i kantów, wszystkie jego krawędzie są zaokrąglone. Wyróżnia się wiele form szlifu tego typu. Stąd też stosuje się go zazwyczaj przy obróbce kamieni bardzo ciemnych i migotliwych. Można sprawić, że nabierają więcej wewnętrznego blasku, kiedy zmniejszymy ich grubość. Granaty to kamienie niezwykle tajemnicze, o wyjątkowej głębi i specyficznym wewnętrznym blasku.

Tekst stanowi fragmentu artykułu: Soczysta barwa granatów cz. II, Zegarki & Biżuteria, 10-11-12/2011, nr 148, s. 10-13.

Beata Paluch

historyczka sztuki, ekspertka biżuterii dawnej, rzeczoznawczyni SRJ

Perły – symbol bogactwa i ponadczasowej elegancji. Wyjątkowe i naturalne piękno biżuterii z perłami ceniono już w antycznym świecie. Różne legendy w różny sposób wyjaśniają powstanie tej substancji organicznej, ale w każdej kojarzona jest ona z miłością.

W starożytnej Grecji była symbolem Afrodyty (w Rzymie – Wenus), która zrodziła się z piany morskiej. Rozproszone krople wody stały się wówczas perłami. Twierdzono również, że perły są to zastygłe łzy nimf morskich – okeanid, wylane po śmierci pięknych młodzieńców, którzy utonęli w morzu. Inne opowiadają, że pierwsze perły były łzami aniołów. Potem wierzono, iż perłopławy, we wnętrzu których znajdowano cenne twory, były zapładniane przez tęczę dotykającą wód oceanu. Perła rzadka i szlachetna uważana była za rzecz drogocenną, urodzoną ze spadłej rosy albo od uderzenia pioruna.

Symbolika pereł

Choć powszechny jest pejoratywne skojarzenie pereł z płaczem, warto brać pod uwagę jeszcze inną symbolikę. Perły oznaczają też czystość, zdrowie, nieśmiertelność, bogactwo, szczęście i dobroć. To symbol wzniosłości, wymowy, wiary, wiedzy tajemnej, poświęcenia, połączenia ognia z wodą. Traktowano je jako kamień szlachetny. Ze względu na łagodny połysk uchodziły za klejnot księżycowy i kobiecy. Wspaniały blask i kulisty kształt uczyniły z nieskazitelnej perły jeden z najdawniejszych symboli doskonałości.

W tradycji różnych narodów perły miały nawet moc leczniczą. Uważano, że sproszkowane leczą wiele dolegliwości, np. serca i układu krążenia. W Europie perłowy proszek rozpuszczony w soku z cytryny lub w mleku uchodził za skuteczny środek przeciw padaczce, obłędowi, depresji. Od wieków lokowano w nich również magiczne właściwości wynikające z potrójnej symboliki Księżyca, wody i kobiety: lecznicze, położnicze i pogrzebowe. Perły dodawano do magicznych eliksirów i do czarów. Na Wschodzie służyły za talizman i afrodyzjak, zapewniały płodność, a włożone do trumny zmarłego gwarantowały jego zmartwychwstanie. W Laosie zmarłym zamykano wszystkie otwory ciała perłami, aby przydały się nieboszczykom w niebie, dziś przystraja się ich ubiory sztucznymi perłami. Chińczycy i Arabowie wierzyli w działanie pereł dziewiczych, nieprzedziurawionych, przeciw chorobom oczu, zgodnie z zasadą, że podobne leczy się podobnym. Perła wiążę się bowiem z owalem, literą O i okiem. Przysłowie mówi: oko jest perłą oblicza.

KAREA bizuteria antykwaryczna z perlami aukcja Warszawa
Biżuteria z perłami lub dodatki zdobione tego rodzaju elementami to niezawodny przepis na modną stylizację. Od kilku sezonów perłowych dodatków nigdy za wiele: naszyjniki, bransoletki, kolczyki, pierścionki, ale też ozdoby do włosów czy całe perłowe kołnierze są ich pełne.

Najwartościowszy towar świata

Zdaniem Pliniusza Starszego (I w. n.e.) perły były najwartościowszym towarem świata, a w Rzymie tylko pewnym kategoriom obywateli wolno było ozdabiać nimi swój strój. Według tradycji, podczas jednej z uczt wydanych przez królową Egiptu, Kleopatrę VII, dla Marka Aureliusza, gdy on zdumiewał się rozrzutnym bogactwem biesiady, królowa rozpuściła w kwaśnym winie bezcenną perłę z własnego kolczyka i wypiła wino na cześć gościa. Dowieść tym miała siły jej uczuć dla niego… Jednak perły nie rozpuszczają się w tego rodzaju cieczach.

Według legendy hinduskiej Kriszna, bóg ognia, niebios i słońca, jedno z wcieleń Wisznu, w dniu wesela swojej córki zanurzył się w morską głębinę, ażeby pannę młodą przyozdobić w to, co przyroda ma najpiękniejszego i najczystszego, czyli w matowo lśniące perły. I tak stały się one tradycyjną ozdobą panny młodej. W symbolice Wschodu perła wyobraża dziecko, żonę, kochankę, ale i naukę. W Koranie – uosabia bogactwo, świętość, wreszcie nieśmiertelność – dzięki swej twardości i niezmienności.

O perłach wspominają literatury starożytnych Chin i Indii. Indyjska literatura wedycka wskazuje, że perły były znane na Półwyspie Iberyjskim przed najazdem Ariów, ok. 1500 p.n.e. Wśród archaicznych klejnotów greckich i etruskich znajdujemy nieraz kolorowe kamienie szlachetne otoczone perłami. Wojska Aleksandra Wielkiego sprowadziły znaczne ilości pereł z Indii i Persji do krajów śródziemnomorskich. Jeszcze bardziej rozpowszechniły się perły w II i I wieku p.n.e. Najbardziej ceniono perły wschodnie, orientalne, z Indii, za ich piękną barwę i niezrównany blask. Próbowano też dodawać perłom sztucznie wschodniego blasku, dając je do połknięcia gołębiom, które następnie trzymano w klatce, póki nie pozbyły się drogocennej zawartości.

Perła jako klejnot małżeńskiego szczęścia i miłości

Dla mistyków perła reprezentowała uszlachetnienie instynktów, przeobrażanie pierwiastków, uduchowienie materii, wiązała się z platońskim wyobrażeniem człowieka sferycznego, obrazem idealnej doskonałości. Mandaici, czyli sabeici, do III w. n.e. w Mezopotamii i manichejczycy, wyznawcy Maniego, od III w. n.e. w Persji – duszę ludzką w ciele nazywali perłą w muszli. Rzadko spotykana, trudna do wydobycia z dna morza, ukryta w muszli jak prawda w pozorach, u schyłku starożytności została przez chrześcijańskich gnostyków uznana za symbol ukrytej prawdy i światła wiedzy. Chrystus Zbawiciel staje się boską, „niewysłowioną perłą”, gdyż według Orygynesa i Klemansa z Aleksandrii perła symbolizuje Logos (Słowo). Chrześcijanie widzieli w niej niedostępny poganom symbol nauki Chrystusa oraz atrybut Chrystusa i Dziewicy, Chrystusa w łonie Marii, symbol płodu w łonie matki, światła w ciemnościach, energii kosmicznej. Perła powstaje w wyniku cierpienia, więc łączy się z łzami i poświęceniem, podobnymi tym, które odczuwa kobieta, wydając na świat dziecko. Dlatego też to klejnot udzielający małżeńskiego szczęścia i miłości, znany w naszej tradycji jako biżuteria panny młodej, a także młodej mężatki. Sznur pereł jest symbolem jedności, która narodziła się z różnorodności sił boskich.

Zdarzało się jednak, że perła symbolizowała również grzech, wiązany często w Piśmie św. z przepychem i bogactwem. Św. Paweł zalecał kobietom, aby ubierały się z umiarem, aby perły nie dominowały w ich stroju. Pojawiający się w Apokalipsie Babilon, symbol zepsucia, jest ukazany jako przybrana w perły nierządnica.

Perły w średniowieczu

W średniowieczu uważano, że perły rosną w ziemskim raju, ale i że są to łzy niewinnie skrzywdzonych, zebrane przez aniołów i zamknięte w muszlach morskich stworzeń. To pokrewieństwo ze łzami sprawiło, że w folklorze perła przynosi nieszczęście, jeżeli nie została otrzymana w spadku. Perła jest również ludowym talizmanem przeciw ogniowi – przez swoje pokrewieństwo z wodą.

Perły dały początek ulubionym imionom kobiecym: np. Małgorzata pochodzi od słowa margaritha, czyli po prostu – perła. Perła związana jest w zodiaku ze znakami wodnymi: Rybą, Rakiem.

Trend pearlcore

W 2022 roku niepodzielnie rządzą perły. Niegdyś perły zarezerwowane były dla arystokracji, dworu królewskiego, od dłuższej chwili perła jest topowym trendem w modzie i zdobnictwie. Perła to ponadczasowy klejnot, który regularnie wraca na wybiegi i ulice w nowej formie. Obecnie perły nosimy dosłownie wszędzie: na torebkach, butach, paznokciach, do casualowych t-shirtów, letnich sukienek czy w modzie ślubnej a także w biżuterii. W tym roku nosimy perły w dużej ilości i łącząc je na wiele różnych sposobów. Ale co najważniejsze trend pearlcore wykracza zasadniczo poza modę, ponieważ znajdziecie go również w wystroju mieszkań i domów.  

Dziś te klejnoty nie kojarzą się jedynie z minioną modą, babcinymi szkatułkami, ale traktuje się je jako nowoczesny akcent stylizacji. Najlepszym przykładem jest przemiana perłowego naszyjnika czy bransolety. Począwszy od długości, poprzez ilość sznurów, łączenie je z różnymi zapięciami od ozdobnych brosz przerobionych na zapięcia, poprzez karabińczyki dewizek, a skończywszy na dołączaniu wisiorów, innych kamieni szlachetnych nanizanych na sznury zamiennie z perłami, czy zawieszeniu charmsów.

Jak nosić perłową biżuterię?

Na dziesięcioleci perły nosiły ikony stylu, takie jak Coco Chanel, Audrey Hepburn, Jackie Kennedy, Kate Middleton czy Michelle Obama. Perły pasują każdej kobiecie. Klasyczne perłowe ozdoby to idealne uzupełnienie eleganckiej stylizacji. Jeśli jesteś żywiołową bizneswoman, do białej koszuli i garsonki załóż krótki naszyjnik z pereł lub wisior z perłą w otoczeniu diamentów. W modzie casualowej doskonale sprawdzą się proste kolczyki z pojedynczą perłą na sztyfcie w towarzystwie jedwabnej i wąskich spodni do kostek. Na randkę zawsze w dobrym tonie jest małą czarną zestawioną z subtelnymi kolczykami z perłą w otoczeniu diamentów i idealnie pasującym do tego pierścionkiem. Do tego już  wystarczy włożyć wysokie szpilki i umalować na czerwono usta, które dodadzą Twojemu wizerunkowi uwodzicielskiego charakteru.

Te oraz inne przedmioty znajdziesz na zbliżającej się VIII Aukcji Biżuterii Dawnej i Współczesnej (8 czerwca 2022 r.) organizowanej przez KAREA Gemstone Space Zapraszamy do zagłębienia się w historię obiektów, które pojawią się w ofercie aukcyjnej. Z katalogiem można zapoznać się na stronach: KAREA Gemstone Space – aukcje biżuterii oraz platformach OneBid i ArtInfo. Biżuteria dostępna jest bezpośrednio do obejrzenia na wystawie przedaukcyjnej w dniach od 19 maja do 8 czerwca, od poniedziałku do piątku w godzinach od 12.00 do 19.00 /w soboty nieczynne/.

Zapraszamy!

ZLECENIE LICYTACJI

Zlecenia prosimy składać:
paluch@karea.pl, tel. + 48 882 700 336 lub
karea@karea.pl, tel. + 48 882 700 122

Pory roku symbolizują różne okresy w życiu człowieka. Wiosna od zawsze kojarzona była z młodością, odradzaniem się, radością i miłością. Lato utożsamiano z dojrzałością, jesieni przyporządkowano starość, zimie – śmierć.

Teraz, kiedy za oknem widzimy jeszcze hałdy śniegu, z utęsknieniem oczekujemy wiosny. Brakuje nam do słońca, dlatego cieszy nas każde drobne źdźbło trawy, każdy ciepły słoneczny promień. Budzące się do życia rośliny, drzewa, krzewy zaczynają wydzielać zapachy, które nie są obojętne dla naszych zmysłów. Podobnie i kolor towarzyszący tym zjawiskom. Zieleń oznacza równowagę. Przebywanie wśród tej barwy uspokaja i regeneruje siły witalne. Wiosna to także Wielkanoc – symbol powrotu do życia – zmartwychwstania duchowego i fizycznego. Nabieramy mocy psychicznej, optymistycznego spojrzenia na świat i z nadzieją na lepsze jutro patrzymy w przyszłość.

W związku ze zbliżającą się VII Aukcją Biżuterii Dawnej i Współczesnej (10 lutego 2022) organizowaną przez Salon biżuterii ekskluzywnej KAREA Gemstone Space, zapraszamy do zapoznania się ze znaczeniem kilku najpopularniejszych kwiatów przedstawianych w sztuce jubilerskiej. Wiele z pokazywanych tu przykładów będą Państwo mieli okazję wylicytować na walentynkowej aukcji. Z ofertą aukcyjną można zapoznać się na platformie One Bid. Zapraszamy!

KWIATY – SYMBOL BUDZĄCEGO SIĘ ŻYCIA

Nadejście wiosny zwiastowało pojawienie się określonych gatunków ptaków, zwykle skowronka, jaskółki, bociana lub kukułki. To tę porę roku od zawsze i niemalże w każdej kulturze i tradycji symbolizowała przyroda budząca się do życia. Kwiaty otwierające się ku słońcu, są zwiastunami i znakami wiosny, są strojem budzącej się do życia natury, nadzieją przyszłego owocu, cząstką utraconego raju. Każdy kwiat, od najmniejszego po największy, jest w każdej swej cząstce ukształtowany według miar geometrycznych, ale nie jest on ani sztuczny, ani sztywny, wręcz przeciwnie – w jego prostocie i symetrii znajdujemy wdzięk, urok, zapach, feerię barw nieskończonej różnorodności kształtów. W odczytaniu znaczenia poszczególnych gatunków kwiatów pomaga nam symbolika liczb i kolorów.

Brosze w formie kwiatów KAREA Warszawa
Bogata kolekcja biżuterii dekorowanej motywami kwiatowymi dostępna na aukcji oraz w ofercie stałej na karea.pl foto. Zuza Sosnowska

KWIATY W STAROŻYTNOŚCI

Starożytność rozkochana była w kwiatach, ludzie nie mogli się bez nich obyć w najważniejszych chwilach swojego życia. Tak samo jak dzisiaj, bardzo chętnie je hodowano i używano jako ozdoby i dekorowania. W Grecji obchodzono niegdyś specjalne święto pierwszych kwiatów już pod koniec lutego. Świat antyczny potrzebował ich barwności i oszałamiającego zapachu, by budować podniosły nastrój i dać wyraz radości. Stąd bogato dekorowane girlandami kwiatów biesiady i wieńce na głowach uczestników uczt. Przynoszono je w ofierze bogom, nimi przyozdabiano świątynie, ołtarze, posągi bogów i herosów, kapłanów, a także wtajemniczonych w różne magiczne obrzędy. Zachował się również zwyczaj posypywania w czasie procesji drogi kwiatami. Kwiatami ozdabiano groby, okazując w ten sposób szacunek i miłość dla zmarłych. Zwycięzców zawodów obrzucano kwiatami i płatkami kwiatów. Starożytni wierzyli, że gwiazdy, woda i drzewa są ożywiane przez duchy opiekuńcze. Na różnych przedstawieniach to one wyłaniają się właśnie z ich kielichów.

Starożytni cenili w kwiatach ich kruchość i ulotne piękno. Tak też obrazuje, przemijalność wszystkiego, co ziemskie, krótkość ludzkiego życia język Pisma Świętego. Chrześcijańska symbolika kwiatów daje wyraz wiecznej wiosny – nadziei zmartwychwstania.

ZNACZENIE MOTYWÓW KWIATOWYCH W ZDOBNICTWIE

Stylizowane motywy roślinne od wieków były bardzo rozpowszechnionym ornamentem, bez którego nie wyobrażamy sobie wielu gałęzi sztuki. W tym przede wszystkim zdobnictwa. Piękno natury inspirowało przez wieki, choć wskazać można epoki wykazujące szczególną predylekcję w tej dziedzinie. Bez barokowo pysznych kwiatów i pąków, secesyjnie falujących pędów, gęstwiny łodyg, subtelności gałązek sztuka zdobnicza nie miałaby pełni swego uroku…

Kwiaty polne czy ogrodowe to przede wszystkim bogactwo zapachów i kolorów. To ich delikatne formy zawsze kojarzone były z emocjami. Od dawien dawna kwiatom i roślinom przypisuje się różne znaczenia, które także podpowiadają, jakie uczucia, informacje, komunikaty oraz symbole przekazujemy, obdarowując drugą osobę tym a nie innym gatunkiem. W dwunastowiecznym Konstantynopolu skodyfikowano mowę kwiatów: scharakteryzowano w ten sposób ponad osiemset kwiatów, same tylko róże mają ich około trzydziestu. Bukiet złożony z większej ilości różnych kwiatów może zawierać bardzo skomplikowaną informację od nadawcy dla adresata. Mowa kwiatów jest bardzo wieloznaczna i w różnych kulturach oraz regionach świata może być odbierana zupełnie inaczej. Kwiaty mają lecznicze właściwości, były używane były również w magii miłosnej – wierzono, że dzięki specjalnym miksturom sporządzonych z nich można przyciągnąć miłość.

BROSZE W KSZTAŁCIE GAŁĄZEK I KWIATÓW

Brosze z motywami kwiatów, ułożonymi w bukiety a także rozmieszczonymi na gałązkach, noszono i kolekcjonowano przez cały XIX wiek. W najlepszych przykładach tego rodzaju biżuterii środkowy kwiat umieszczano w oprawce na sprężynce zw. en tremblant. Ten rodzaj oprawy powoduje drganie kwiatu przy każdym jego ruchu. Taki właśnie element można zdjąć i osadzić na ozdobnym grzebieniu lub bransolecie. Oprawa kamieni w najlepszych przykładach tego typu biżuterii była zawsze niezmiernie delikatna i kunsztownie wykonana. Diamentów nie przyćmiewały niestarannie obrobione metalowe elementy. Zawsze powinniśmy oglądać spodnie części brosz, ponieważ dzięki temu możemy najlepiej ocenić jakość ich wykonania. Dobrze zrobiony klejnot jest starannie wykonany zarówno na odwrotnej stronie, jak i od frontu. Broszki takie były później rozdzielane na elementy i sprzedawane osobno.

Broszki z kwiatami wysadzane kamieniami kolorowymi występują rzadziej niż broszki diamentowe, dlatego są bardziej poszukiwane i kosztowniejsze. Kolorystycznie przypominały biżuterię typu giardinetto wytwarzaną w XVIII w. Specjalistami od barwnych brosz w kształcie bukietów i gałązek kwiatów wysadzanych rubinami i chryzolitami byli wybitnych rosyjscy jubilerzy. Tylko artyści ze Wschodu mieli odwagę w swoich dziełach stosować tak kontrastowe zestawiania barwne, jak krwistoczerwone rubiny oraz jaskrawozielone oliwiny lub żółte, czerwone i zielone złoto łączone w jednym przedmiocie.

NAJPIĘKNIEJSZE KWIATY W BIŻUTERII

Pod koniec XIX wieku ogromnie wzrosło zainteresowanie emaliowana biżuterią. Technika ta szczególnie nadawała się do ozdób w kształcie kwiatów i innych roślin. Formy bratków i orchidei były niezwykle popularne we Francji i Stanach Zjednoczonych. Najbardziej kunsztowne wyroby, robił Tiffany w Nowym Jorku. Wykonywano je zazwyczaj z ciężkiego złota, gdyż jego powierzchnia nadaje się doskonale do powlekania połyskliwą, półprzeźroczystą emalią. Broszki najwyższej klasy pokrywano emalią o subtelnej, przechodzącej kolorystyce. Dlatego też wartość takiej biżuterii zależy w dużej mierze od stanu zachowania emalii. Należy przy zakupie sprawdzić, czy emalia nie odpadła, lub czy nie jest spękana. Dowodem na to, że emalię poddano zabiegom konserwacyjnym zimnymi farbami emaliowanymi są widoczne na jej powierzchni, przeźroczyste smugi o mniej intensywnym kolorze.

FIOŁEK

To jeden z pierwszych i najwdzięczniejszych kwiatów wiosennych. Starożytni Grecy widzieli w nim symbol budzącej się na nowo do życia ziemi, uważali go za kwiat święty. U niektórych narodów zachodnioeuropejskich uchodził za oznakę miłości, którą dziecko ofiarowuje matce, a narzeczony narzeczonej. W symbolice chrześcijańskiej z powodu swojego delikatnego, słodkiego zapachu i ciemnofioletowej barwy, stał się symbolem pokory. Średniowiecze, które nie omieszkało wszystkiego, co piękne i miłe, odnieść do Matki Chrystusa, wielbi w swych pieśniach Maryję jako fiołek pokory.

KONWALIA

Subtelna i niepozorna konwalia ma za sobą długą historię. Ten upajająco pachnący kwiat przynależy bogini Florze. Według legendy konwalia powstała z łez Ewy wygnanej z raju. W ikonografii chrześcijańskiej jest jednym z kwiatów Marii z Nazaretu, jest też znakiem Chrystusa, wskazuje na zbawienie świata. Zdobiła ołtarze, wizerunki świętych, księgi liturgiczne. Można je odnaleźć na obrazach Sądu Ostatecznego po stronie błogosławionych, a ponieważ ułożenie kwiatów przypomina drabinę, średniowieczni mnisi nazywali tę roślinę „drabiną do nieba”. W średniowieczu i później pojawiała się na wizerunkach lekarzy i uczonych, nie przez przypadek na jednym z portretów Mikołaj Kopernik trzyma ten kwiat w dłoni.

Konwalie w Europie uważne się za kwiat szczęścia, młodości, pomyślności, za symbol przyjaźni i szczodrości. Białe kwiaty symbolizują miłość i niewinność, a także czystość i skromność, i jako takie są kwiatami młodych i zakochanych. Niezmiernie często wykorzystuje się je do bukietów panien młodych. W astrologii przypisano konwaliom znaczenie magiczne i uznano je za szczęśliwe zwłaszcza dla urodzonych pod znakiem raka.

VII Aukcja Biżuterii Dawnej i Współczesnej

W związku ze zbliżającą się VII Aukcją Biżuterii Dawnej i Współczesnej organizowaną online 10 lutego 2022 o godzinie 19.00 przez KAREA Gemstone Space, zapraszamy do zapoznania się z bogatą ofertą obiektów biżuteryjnych nawiązująca do uczucia miłości i budzącej się do życia wiosny. Biżuterię tą można również obejrzeć stacjonarnie w salonie biżuterii ekskluzywnej przy Al. „Solidarności” 93 od poniedziałku do piątku w godzinach 11-19 oraz na platformie OneBid.

Wszelkie zapytania prosimy kierować:
paluch@karea.pl, tel. + 48 882 700 336
karea@karea.pl, tel. + 48 882 700 122

Serdecznie zapraszamy!

Beata Paluch

historyczka sztuki, ekspertka biżuterii dawnej, absolwentka SGH

na kierunku Podyplomowe Studia Zarządzania na Rynku Dóbr i Marek Luksusowych

Lata 20. i 30. XX stulecia były czasem diametralnych przemian społeczno-kulturowych, będących konsekwencją minionej wojny, która objęła swoim zasięgiem całą Europę i wpłynęła na politykę Ameryki. Doświadczenie pierwszej wojny światowej przewartościowało reguły tworzące dotychczasowy porządek świata, który wkroczył w erę nowoczesności, niebywałego rozwoju technicznego, sinusoidę kryzysów i prosperity. Bujne życie kulturalne i towarzyskie stanowiło odwrotną odpowiedź na lata wojny stojące pod znakiem lęku, ubóstwa, głodu, śmierci. Chętnie urządzano bale, rauty, koktajle, ludzie żyli chwilą. Z drugiej strony odcinano się od teraźniejszości i uciekano w sferę duchową. To pozwalało na oderwanie się od aktualnych wydarzeń i problemów epoki. Pojawiła się moda na seanse spirytystyczne, chętnie zagłębiano się w wiedzę okultystyczną. Odwoływano do wierzeń starożytnych cywilizacji i odległej kultury Orientu.

Georges Barbier, Sąd Parysa, 1924, biżuteria art déco
Georges Barbier, Sąd Parysa, 1924, Żaden inny twórca z taką lekkością, wysublimowaniem i przestylizowaniem nie przedstawiał ducha rautów i przyjęć lat 20. i 30., jak Georges Barbier; źródło: domena publiczna

W związku ze zbliżającą się V Internetową Aukcją Biżuterii Dawnej i Współczesnej (21 października 2021) organizowaną przez KAREA Gemstone Space, zapraszamy do zagłębienia się w charakterystykę obiektów biżuteryjnych art déco, które pojawią się w ofercie aukcyjnej. Z ofertą aukcyjną można zapoznać się na platformie OneBid. Zapraszamy!

Kultura rozrywkowa

Ponad wszystko ceniono kulturę rozrywkową, która osiągnęła nieznaną do tej pory w historii masowość. Czasy obowiązywania w sztuce stylu art déco, to okres asymilacji przez popkulturę Zachodu kultury afroamerykańskiej, początek epoki jazzu, kabaretu, podróży, prędkości i konsumpcjonizmu. To wreszcie czas międzynarodowej zabawy, która wypełniła okres pomiędzy dwiema wojnami światowymi. Szczególnie interesujące jest przenikanie się tych dziedzin oraz tendencji i wpływanie na motywy obecne w architekturze, sztuce, rzemiośle i biżuterii tamtego czasu.

Erté, The Improvised Cage, 1922, biżuteria art déco
Erté, The Improvised Cage, 1922, wersja czarno-biała; ilustracja znalazła się na okładce Harper’s Bazaar w 1922 roku, kilka miesięcy później ilustracja stała się inspiracją dla rewiowego kostiumu Greenwich Village Follies. Twórczość Erté’go stanowi egzemplifikację dekoracyjności stylu art déco. Jego grafiki wpisały się w popkulturę, tworząc masowe wyobrażenie na temat ubiorów, akcesoriów i biżuterii doby art déco; źródło: domena publiczna

Charakterystyka biżuterii art déco

Biżuterię art déco, posiłkującą się formami typowymi m.in. dla architektury, cechowała przede wszystkim silna geometryzacja i symetria kompozycji jubilerskich złożonych z powtarzalnych modułów, precyzja wykonania przedmiotów obawiająca się w ażurowym charakterze całości pozwalającym wybrzmieć brylancji wykorzystanych kamieni, ich współgraniem i przepustowością światła, wreszcie połączeniom kolorystycznym użytych materiałów – zimnej, jasnej platynie, czerni onyksów i emalii oraz świetlistością diamentów i kryształów. Warto w tym miejscu wspomnieć, że na początku lat 30. XX wieku narodziła się moda – szczególnie w Stanach Zjednoczonych – na biżuterię czarno-białą. Kontrastowe połączenia diamentów z onyksami i czarną emalią doskonale sprawdzały się w prostych geometrycznych układach.

Wisior onyksowy, pocz. XX wieku, biżuteria art déco
Wisior onyksowy, pocz. XX wieku
zawiesie i oprawa złoto brak pr., onyks, 6 pereł hodowanych słodkowodnych śr. 3.00-3.50 mm, motyw trójlistnej koniczyny; średnica: 3 cm, masa: 8,19 g – dostępny w ofercie aukcyjnej
Potrzeba nowego – kamienie syntetyczne

Przy tworzeniu naszyjników, wisiorków, brosz, pierścionków, bransolet i kolczyków wykorzystywano nie tylko materiały i kamienie szlachetne, ale także syntetyczne. Pod koniec lat 30. i w latach 40., przez sytuację polityczną i ograniczoną komunikację kamienie naturalne pochodzące z Birmy i Indii były niedostępne. Zapoczątkowano więc produkcję kamieni syntetycznych na masową skalę. Dostosowywano ich szlify do rozwiązań formalnych jubilerskiej kompozycji tak, że biżuteria nimi kameryzowana spełniała kryteria estetyczne w stopniu równie wysokim, co ta z kamieniami naturalnymi.

Ażury brosz

W latach 20. i 30. królowały brosze przyjmujące najróżniejsze, ale zgeometryzowane kształty. Zawikłane wzory powstawały z przemieszanych masywnych zgeometryzowanych segmentów oraz misternie opracowywanych ażurów. Pojawiały się także przetworzone elementy ornamentyki secesyjnej, ale już o wyraźniejszym konturze, ostrzejszej linii. Posiłkowano się także formami ażurowymi typowymi dla biżuterii edwardiańskiej. Popularne stały się oprawy dekorowane techniką millegrain. W latach 40. broszki zaczęły nabierać kształtów bardziej śmiałych, mięsistych, trójwymiarowych. Były dużo większe, a ich formy stanowiły popis jubilerskich fantazji mistrzów złotnictwa. Do najczęstszych motywów należały kokardy, klamerki, spirale, wachlarze, kosze i pąki kwiatów.

Brosza art déco, pocz. XX wieku, biżuteria art déco
Brosza art déco, pocz. XX wieku
złoto, platyna brak pr., 1 diament ~ 0,25 ct H/P2, 20 rozet diamentowych ł. ~ 0,25 ct H-I/SI-P (1 szt. M); długość: 5,5 cm, masa: 4,07 g – dostępna w ofercie aukcyjnej

Kolory naszyjników, kształty wisiorów

Równie popularne co brosze, były naszyjniki i wisiory. W latach 20. marki takie jak Van Cleef & Arples, Cartier czy Boucheron wprowadziły modę na naszyjniki ze szlifowanych kamieni importowanych z Indii. Główną ozdobą naszyjnika było zapięcie, które kształtowano wedle europejskich motywów wzorniczych, a także kolor kamieni oraz ich forma, która często przypominała jagody lub inne owoce. Taki rodzaj biżuterii popularnie nazywano „tutti-frutti”. Często spotykane były również naszyjniki z paciorków z dmuchanego, barwionego w masie lub malowanego szkła. Wartością takich wyrobów był sposób ich tworzenia – dmuchanie, a nie mechaniczne wytłoczenie, które nadawało paciorkom nieregularność, a całości kompozycji niepowtarzalność. Szalenie pożądane były także kolie z nanizanych narastająco pereł. Nie każdy mógł sobie jednak na nie pozwolić.

Demokratyzacja sztuki

W ramach demokratyzacji sztuki i coraz większej dostępności wyrobów jubilerskich powstawały produkowane masowo naszyjniki w stylu art déco, które tylko do pewnego stopnia odzwierciedlały formy typowe dla biżuterii tego okresu. Brakuje im jednak artystycznej odwagi i śmiałości formalnej. Cechuje je raczej delikatny, pozbawiony monumentalności wygląd i tańsze materiały, z których są wykonane, a więc srebro łączone z turkusami, koralami, kością słoniową czy opalami.

Wisiorek w typie art déco, XX wiek, biżuteria art déco
Wisiorek w typie art déco, XX wiek
białe i żółte złoto brak pr. (~ 0,585), 3 brylanty ł. ~ 0,20 ct H-J/VS1-P2, 4 rozety diamentowe; długość: 2,5 cm z zawiesiem, masa: 2,13 g – dostępny w ofercie aukcyjnej

Spektakularne oprawy pierścionków

W projektach pierścionków znaczącą rolę zaczęła odgrywać oprawa, która jeszcze w XIX wieku była marginalizowana, a w epoce art déco podkreślanie zróżnicowania wykończenia powierzchni metalu i jego rozmaitego zabarwienia stanowiło podstawowy element dekoracyjny. Motywy dekoracyjne znane z biżuterii edwardiańskiej tutaj zmodyfikowane, stały się solidniejsze i cięższe. Pod koniec lat 30. XX wieku dominowały oprawy masywne, ale niepozbawione artyzmu. Zgeometryzowane formy podkreślały kontrast pomiędzy różnymi barwami metalu. Bawiono się kolorami kamieni, ich przejrzystością i intensywnością. Popularność zdobyły m.in. cytryny, cyrkony, topazy, a także akwamaryny, których jasną barwę zestawiano z zimną szarością platyny (to właśnie w latach 20. zaczęła panować moda na pierścionki koktajlowe). Tu prym wiodły francuskie firmy jubilerskie, takie jak Cartier, Boucheron czy Van Cleef & Arpels. W produkcji pierścionków po raz pierwszy na masową skalę zaczęto stosować syntetyczne rubiny i szafiry.

Śmiałe formy bransolet

Na przykładach projektów bransolet z lat 20. i 30. najlepiej widać przenikanie się różnych tendencji artystycznych i kulturowych, zarówno aktualnych jak i minionych. Formy śmiałe i graficzne, różnokolorowe świadczą o wpływach kubizmu, z kolei przetworzone i zgeometryzowane arabeski oraz posiłkowanie się ornamentyką odmienną dla stylistyki europejskiej, egzotyczną wskazują na silne inspiracje zaczerpnięte z kultury i sztuki Orientu. Warto wspomnieć w tym miejscu o coraz częstszych inspiracjach sztuką ludową Afryki. Szczególnie chętnie pojawiały się motywy geometrycznie przestylizowanych masek totemicznych, które łączono jako ogniwa bransolety. Pod koniec lat 20. modne było noszenie kilku bransolet na jednej ręce. Były to kompozycje szerokie, złożone z ogniw w formie zgeometryzowanych klamerek.

Kadr z filmu Wielki Gatsby Baza Luhrmanna
Kadr z filmu Wielki Gatsby Baza Luhrmanna – kostiumy i biżuteria Daisy, jak i cała oprawa wizualna filmu stanowiły egzemplifikację estetyki art déco przetworzoną przez nowoczesną wyobraźnię reżysera
Bransolety koktajlowe

Najczęstszym połączeniem materiałów była platyna i diamenty w szlifie bagietowym lub brylantowym, które umieszczano gęsto, na całej długości przedmiotu. Mimo tego bransolety nie sprawiały wrażenia kiczowatych w swoim przeładowaniu, m.in. dzięki starannie ażurowanej oprawie nadającej całości kompozycji lekkości i pozwalającej na jak najlepsze współgranie kamieni i światła. Najpopularniejsze były tzw. białe bransoletki, jednak od początku lat 30. zapanowała moda na duże, kolorowe kamienie o śmiałych szlifach. Chętnie wykorzystywano kwarce, akwamaryny i topazy, wyjątkowo pożądane stały się także cytryny, które ceniono za przejrzystość, duży wachlarz kolorystyczny i imponujący wygląd jako część składowa biżuterii. Pod koniec dekady zrezygnowano z bransolet inkrustowanych kamieniami szlachetnymi, które zastąpiono projektami bazującymi na fakturze i możliwościach wizualnych samego złota. Bransolety koktajlowe charakteryzowały się zgeometryzowanymi kształtami, modułową trójwymiarowością, ostro zakończonymi brzegami, niemal maszynowymi.

Bransoleta perłowa, połowa XX wieku, biżuteria art déco
Bransoleta perłowa, połowa XX wieku
3 sznury pereł hodowanych, zapięcie złoto pr. 0,750, 1 ametyst w szlifie kaboszon; długość: 21 cm, masa: 44,02 g – dostępna w ofercie aukcyjnej

Kolczyki – ozdoba głowy

W latach 20. najpopularniejsze były segmentowe kolczyki w formie wisiorków złożonych z wieloelementowych, ruchomych opraw przypominających chwosty. Tak jak w przypadku brosz, bransolet czy naszyjników najczęstszym połączeniem była platyna i diamenty, które tworzyły tzw. biżuterię białą. W latach 30. jednak coraz chętniej wykosztowywano kamienie kolorowe – m.in. topazy i szalenie wówczas popularne cytryny. Dużym walorem były kolczyki, w których kamienie były zbliżone kolorystycznie, fakt ten podnosił ich cenę. Tańsze przykłady biżuteryjne cechuje rozbieżność kolorystyczna kamieni. Warto dodać, że w początkach okresu art déco oprawa miała być jak najmniej widoczna po to, aby dać w pełni wybrzmieć kamieniom, którym nadawano przeróżne szlify i kształty – m.in. cieszący się dużą popularnością wachlarz. Dopiero na początku lat 40., kiedy formy biżuteryjnych opraw art déco zaczęły być bardziej zmonumentalizowane, mięsiste, wyraźne. Właśnie one stały się ważnym, widocznym elementem kolczyków i klipsów.

Kolczyki z diamentami, okres międzywojenny, biżuteria art déco
Kolczyki z diamentami, okres międzywojenny
złoto bez pr. (~ 0,580), srebro, 4 diamenty ł. ~ 0,65 ct J/P1; długość: 1,8 cm; masa: 2,71 g – dostępne w ofercie aukcyjnej

Polskie umiarkowanie

Charakterystyka ta dotyczy przede wszystkim realiów Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych. W Polsce biżuteria w stylu art déco nie znajdowała wielu zwolenniczek. Na co dzień kobiety ograniczały się do skromnego sznurka pereł. Trzeba jednak zaznaczyć, że znani jubilerzy, taki jak warszawski Wabia-Wabiński czy Mankielewicz lub krakowski Glixeli proponowali platynowe kolczyki, naszyjniki, pierścionki, bransolety czy brosze z diamentami w modnych, zgeometryzowanych formach. Większą popularnością cieszyła się jednak sztuczna biżuteria ze sztrasami i sprowadzanych z Czech tworzyw sztucznych. Najczęściej były to wpinane w klapę żakietu brosze o abstrakcyjnych, geometrycznych formach lub drobnych figuratywnych kształtach. Z tych samych materiałów tworzono klamry do pasków, klamerki do butów oraz modne wówczas klipsy.

Stroje wieczorowe

Polki nawet do strojów wieczorowych rzadko używały drogiej biżuterii, raczej była to naśladująca najlepsze projekty znanych firm jubilerskich – takich jak Cartier – sztuczna biżuteria. W wersji wieczorowej sznury pereł przerzucano na odkryty dekolt na plecach, pojawiały się także naszyjniki w formie długich sznurów drobnych, czarnych paciorków zakończonych chwostami. Zgeometryzowane brosze przypinano do gładkich gorsetów sukienek, wiszące kolczyki kontrastowały z krótkimi fryzurami, bransolety ozdabiały przeguby rąk w długich, balowych rękawiczkach. Noszono także biżuteryjne paski oraz, wspomniane wcześniej, ozdobne klamerki do pantofli.

Bal Mody w Hotelu Europejskim w Warszawie, 1933, źródło: NAC;

Sztuka dekoracyjna dwudziestego wieku, popularnie zwana art déco narodziła się z potrzeby nowoczesności, eksperymentów formalnych, dialogu twórców z różnych ugrupowań artystycznych, z wpływów innych, egzotycznych kultur, narodziła się z odpowiedzi na doświadczenie wojny, z potrzeby piękna w życiu codziennym, była symbolem zbytku, luksusu i radości życia. Art déco objęło swoim wpływem architekturę, design, modę i biżuterię, która do dziś stanowi nieustanne źródło jubilerskich inspiracji.

Julia Majewska

historyk sztuki i architektury, absolwentka Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego

Bibliografia:

S. Giles, Biżuteria. Poradnik kolekcjonera, Warszawa 2000.

R. Ormiston, M. Robinson, Art Deco. The Golden Age of Graphic Art & Illustration, London 2008.

A. Sieradzka, Moda w przedwojennej Polsce, Warszawa 2013.


Perły odegrały znaczącą rolę w sztuce nowożytnej. Pod względem formalnym malarstwo skupiało się przede wszystkim na jak najwierniejszym oddaniu rzeczywistości, mimo że tematyka w dużej mierze oscylowało wokół historii biblijnych i wątków mitologicznych. Rysy postaci, choć przetworzone przez manierę artysty, były realistyczne, masa ciała i proporcje zachowane poprawnie, wreszcie jak najrzetelniej przedstawiano fakturę materiałów i kamieni szlachetnych. Precyzję pokazywanych przedmiotów traktowano jako jeden z głównych problemów malarstwa nowożytnego. Wplatanie przedstawień kamieni szlachetnych do kompozycji malarskich stanowiło doskonały pretekst do ukazania technicznych możliwości mistrzów malarstwa. Skupiano się przede wszystkim na oddaniu mięsistości bryły, gry światła i cienia na zmiennej fakturze materiału, półprzezroczystości kamieni, na ich niejednorodnych barwach i dekoracyjnym charakterze. Królowały przedstawienia pereł o zagadkowych formach i nieokreślonych barwach.

 Johannes Vermeer, Dziewczyna z perłą, ok. 1664; źródło: domena publiczna, perły
Johannes Vermeer, Dziewczyna z perłą, ok. 1664; źródło: domena publiczna

Wplatanie przedstawień kamieni szlachetnych do kompozycji malarskich stanowiło doskonały pretekst do ukazania technicznych możliwości mistrzów malarstwa. Skupiano się przede wszystkim na oddaniu mięsistości bryły, gry światła i cienia na zmiennej fakturze materiału, półprzezroczystości kamieni, na ich niejednorodnych barwach i dekoracyjnym charakterze.

Perły Vermeera

Malarstwo Johannesa Vermeera wyniosło przedstawianie pereł na zupełnie inny, nieznany dotąd poziom. Perły bowiem stanowiły osobny temat jego malarstwa. Odnosi się wrażenie, że wybierane przez niego układy kompozycyjne, ustawienia postaci, tematy wreszcie stanowiły pretekst do ukazania piękna pereł. Vermeera fascynowały przede wszystkim odcienie tych substancji organicznych. Cały zresztą nurt nowożytnego malarstwa holenderskiego skupiał się na zagadnieniu światłocieniowości wybrzmiewającej w scenach ukazujących codzienność. Nie są to więc wielkoformatowe kompozycje mitologiczne czy pełne postaci interpretacje historyczne, to raczej skupienie się na znajomych wnętrzach mieszczańskiego domu, rytuale codzienności eksponującej się w tym co znajome i rodzime – rytmicznej pracy służącej o pogodnym uśmiechu, gładkości jej skóry, materialności splotów jej włosów, na realizmie faktury sukni, na namacalności kształtów biżuterii żony.

Johannes Vermeer, Kochanka i pokojówka, ok. 1666-1667; źródło: domena publiczna, perły
Johannes Vermeer, Kochanka i pokojówka, ok. 1666-1667; źródło: domena publiczna
Kameralność kompozycji

Kameralność kompozycji pozawalała na uwypuklenie detalu. Drobne elementy stawały się fundamentalnymi nośnikami przekazu wizualnego. To one tworzyły misterium codzienności zamknięte w ramach obrazu. U Vermeera perły pojawiają się na osiemnastu z jego trzydziestu sześciu kompozycji malarskich. Ozdabiają uszy i szyję, niedbale zwisają ze ścianek szkatułki na biżuterię, czasem turlają się po płótnie stołu. Oddanie namacalności perły i jej barw uwypuklonych światłem szczególnie fascynuje Vermeera. To w ich przedstawieniach objawia się kunszt artysty.

Johannes Vermeer, Dziewczyna siedząca przy klawesynie, 1670; źródło: domena publiczna, perły
Johannes Vermeer, Dziewczyna siedząca przy klawesynie, 1670; źródło: domena publiczna

U Vermeera perły pojawiają się na osiemnastu z jego trzydziestu sześciu kompozycji malarskich.

Odmienne pociągnięcia pędzlem

Przyglądając się dokładniej obrazom Vermeera, dostrzec można, że artysta przedstawiał perły na różne sposoby. Za każdym razem wykorzystywał on inną formułę malarską do uchwycenia piękna ich koloru i kształtu. Artysta osiągał to dzięki odmiennym pociągnięciom pędzla, grubości nakładanej farby, wielkości malarskich plam. Zawsze jednak współgrają one z materiałami, dzięki czemu uchwycone zostają dopasowane do kompozycji tonacje kolorystyczne, zawsze też obecny jest efekt wydobycia jasności i blasku perły z cienia. Widać to dobrze na obrazie z 1670 roku Dziewczyna siedząca przy klawesynie. Załamania szyi i kołnierza sukni stanowią światłocieniową podstawę dla naszyjnika pereł o zimnym, jasnym zabarwieniu. Jeszcze wyraźniej dostrzegalny jest ten zabieg w kompozycji Dziewczyna z lutnią datowanej na lata 1662-1663. Tutaj to jedynie jasny punkt, blask wydobyty z cienia jest wizualną sugestią perłowego kolczyka.

 Johannes Vermeer, Dziewczyna z lutnią, 1662-1663; źródło: domena publiczna, perły
Johannes Vermeer, Dziewczyna z lutnią, 1662-1663; źródło: domena publiczna
Dobro luksusowe

W Zjednoczonych Prowincjach w XVI i XVII wieku kwitł handel perłami. Z Azji do Amsterdamu przewożono je wraz z innymi dobrami luksusowymi. Zatoka Mannar położona między Półwyspem Indyjskim a wyspą Cejlon, była w XVII wieku najważniejszym ośrodkiem, z którego poławiano perły, a następnie eksportowano dalej na Zachód. Metoda ich wydobycia była niezwykle pracochłonna i mało efektywna – często na tysiąc ostryg przypadała jedynie jedna wartościowa perła. Bez wątpienia więc naszyjnik z dwudziestu pereł, widoczny m.in. na obrazie List miłosny z 1669 roku musiałby kosztować fortunę.

Malarz tworzący za mało

Warto w tym miejscu przypomnieć, że Vermeer mimo powszechnego uznania, nie był malarzem zarabiającym dużo. Przede wszystkim malował niewiele, jedna kompozycja malarska zajmowała mu od roku do kilku lat pracy. Co prawda w XVII wieku Holandia doświadczyła gwałtownego wzrostu gospodarczego, z którym wiązał się ekonomiczny rozwój mieszczaństwa. Liczna obecność niedużych portretów i scen rodzajowych w domach mieszczańskich była czymś oczywistym. Praca artystów była szanowana i pożądana, ale twórcy musieli malować często i zgodnie z upodobaniami zamawiających. Vermeer tworzył za mało, nawet żeby utrzymać swoją liczną rodzinę (dokumenty mówią o jedenastu, czasami o piętnastu dzieciach). Trudno więc przypuszczać, że perłowe naszyjniki i kolczyki należały do jego żony, mimo że rodzina Catherine Bolnes była dobrze sytuowana. Modelki Vermeera mogły nosić biżuterię imitująca perły. Takie wyroby powstawały od XVI wieku m.in. w Wenecji, z której następnie eksportowano je do innych europejskich miast. Wykonywano je z metalu lub dmuchanego szkła, a następnie malowano tak, aby nadać im perłowe wykończenie, zarówno pod względem koloru, jak i świetlistości.

Johannes Vermeer, List miłosny, ok. 1669; źródło: domena publiczna, perły
Johannes Vermeer, List miłosny, ok. 1669; źródło: domena publiczna

Vermeer tworzył za mało, nawet żeby utrzymać swoją liczną rodzinę (dokumenty mówią o jedenastu, czasami o piętnastu dzieciach). Trudno więc przypuszczać, że perłowe naszyjniki i kolczyki należały do jego żony, mimo że rodzina Catherine Bolnes była dobrze sytuowana.

Dziewczyna z perłą

Jednym z najbardziej fascynujących obrazów Vermeera jest Dziewczyna z perłą namalowana w 1665 roku. Subtelność i piękno przedstawionej kobiety wydobywa zastosowana przez malarza technika sfumato, a więc delikatne rozmycie, wtopienie się konturu w głęboką czerń tła. Z drugiej strony jednak to właśnie dzięki niemalże mięsistej, namacalnej czerni profil wyłaniający się z niej jest tak wyraźny, tak jasny i tak wbijający się w pamięć odbiorcy. O potędze wizualnego przekazu Dziewczyny z perłą decyduje chiaroscuro. Rozkład oraz natężenie światła i cienia pozwalają na uwypuklenie i na ukrycie elementów budujących kompozycję, opierającą się na sugestii i na wizualnym niedopowiedzeniu.

O potędze wizualnego przekazu Dziewczyny z perłą decyduje chiaroscuro. Rozkład oraz natężenie światła i cienia pozwalają na uwypuklenie i na ukrycie elementów budujących kompozycję, opierającą się na sugestii i na wizualnym niedopowiedzeniu.

Popis Vermeera

Bez wątpienia to na tym obrazie widać popis techniczny mistrza Vermeera ujawniający się w przedstawieniu perły. Obłość twarzy młodej kobiety koresponduje z kulistością perły, refleks światła odbijający się w klejnocie powtarza błysk delikatnie wilgotnych ust. Vermeer użył zaledwie kilku białych i szarych pociągnięć pędzla, aby zasugerować kształt i blask perły, który odbija się w kołnierzu dziewczyny. W tych korespondujących ze sobą elementach, powtarzalności zachowany jest rytm kompozycji. To wyraz artystycznej dojrzałości malarza, to może wreszcie wyobrażenie męskich fantazji. Znakomicie oddana w kompozycji materialność odsłania główny, choć ukryty temat obrazu – urodę, młodość i zmysłowo potraktowaną niewinność.

Znakomicie oddana w kompozycji materialność odsłania główny, choć ukryty temat obrazu – urodę, młodość i zmysłowo potraktowaną niewinność.

Johannes Vermeer, Kobieta trzymająca wagę, ok. 1664; źródło: domena publiczna
Johannes Vermeer, fragment obrazu Kobieta trzymająca wagę, ok. 1664; źródło: domena publiczna

Symbolika pereł

Choć dla Vermeera perły były przede wszystkim tematem formalnym, pozwalającym ukazać geniusz techniczny artysty, stanowiły także nośnik treściowy. Perły w obrazach Vermeera symbolizują. Jest to jednak symbolika dostosowana do kameralności wybieranych przez Vermeera tematów, zamykająca się w zagadnieniach codzienności holenderskiego mieszczaństwa, wnętrza domu, rodzinności. Nie ma tu alegorii, raczej trawestacje symbolu. Perłom z obrazów Vermeera można nadać więc kilka znaczeń. Po pierwsze Vermeer przetwarza chrześcijańską symbolikę perły rozumianej jako atrybut Matki Boskiej świadczący o jej skromności i czystości. Tutaj perły stają się immanentnymi elementami przedstawień postaci kobiety. W takim kontekście symbolizują strażniczki ogniska domowego i filar społeczności – lojalne żony, kochające matki, skromne i szlachetne mieszczanki. Artysta zagłębia się jednak bardziej w symbolikę religijną. W Kobiecie trzymającej wagę z 1664 roku, obrazie o konotacjach wyraźnie religijnych, perły niedbale leżą na stole. Sąsiadują ze złotymi monetami. Takie motywy w nowożytnym malarstwie holenderskim są częste i odwołują się do tematu vanitas. Stanowią emanację przekonania, że dobra ziemskie przemijają, wiara zaś – nigdy. Z drugiej zaś strony, perły na obrazach Vermeera są tym, czym są – pięknymi klejnotami świadczącymi o bogactwie. W węższym znaczeniu są elementem stroju, w szerszym – częścią wyposażenia mieszczańskiego domu. Stanowią o statusie, mówią o wygodzie i dobrobycie, świadczą o dobrym guście.

Johannes Vermeer, Dziewczyna z perłą, ok. 1664; źródło: domena publiczna
Johannes Vermeer, Dziewczyna z perłą, ok. 1664; źródło: domena publiczna; zapraszamy do zapoznania się z ofertą pereł KAREA Gemstone Space na stronie karea.pl oraz na Art Info

Perły Vermeera to świadectwo jego czasów, mieszczańskiego środowiska, misterium codzienności, wreszcie emanacja niezwykłego talentu mistrza.

Julia Majewska
historyk sztuki i architektury, absolwentka Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego

Bibliografia:

J. E. Cirlot, Słownik symboli, tłum. I. Kania, Kraków 2012.

M. Czyńska, Kobiety z obrazów, Warszawa 2020.

Chętnie dziś stosowany w świecie jubilerstwa termin multigem stanowi słowną hybrydę angielskich wyrazów multi (wielo-) oraz gem lub gemstone (klejnot, kamień jubilerski). Termin odnosi się do wyrobów biżuteryjnych, których konstytutywnym elementem są fantazyjnie połączone kolorowe kamienie szlachetne. Wizualna moc tych jubilerskich przykładów opiera się na odpowiednim doborze kolorystycznym kamieni, pasującej oprawie oraz przepustowości światła, które podbija efekt gry wykorzystanych barw.

Pastelowe odcienie multigemów

Najczęściej stosowanymi kamieniami są te o odcieniach pastelowych, przede wszystkim więc akwamaryny, cytryny, różowe turmaliny, ametysty czy perydoty. Dodatkowej brylancji dodają kompozycji umieszczane gdzieniegdzie diamenty, które potęgują efekt świetlistości przedmiotu. Rzadziej spotykane są przykłady wykorzystujące klasyczne kamienie kolorowe – m. in. szmaragdy, szafiry czy granaty – wynika to przede wszystkim z faktu, że multigemy są biżuterią przypisaną okresowi letniemu, w którym dominują lekkie, słoneczne gamy kolorystyczne. Fakt ten nie oznacza jednak, że nie pojawiają się w zestawieniach multigem kamienie o głębszych, ciemniejszych barwach.

Zapraszamy do zapoznania się z ofertą poaukcyjną KAREA Gemstone Space, w skład której wchodzą m.in. jubilerskie przykłady multigem. Przedmioty są dostępne stacjonarnie w Galerii przy Al. „Solidarności” 93, na stronie internetowej KAREI oraz na platformach One Bid Art Info.

Regard Rings

Prawdopodobną genezą dla biżuterii multigem są tzw. Regard Rings – pierścionki, których układ formalny opierał się na sąsiadujących ze sobą kolorowych kamieniach. Począwszy od lat 20. XIX wieku, na kanwie nurtu sentymentalizmu, poszukiwano pierścionków wysadzanych kamieniami, których pierwsze litery nazwy składały się na imiona lub istotne dla osoby noszącej go słowa. Kompozycje te wyewoluowały i na początku epoki wiktoriańskiej Regard Rings traktowano jako pierścionki zaręczynowe. Charakteryzowały się rzędem pięciu, ułożonych horyzontalnie kamieni, których pierwsze litery nazw układały się w słowo regard (szacunek)rubin (ruby), szmaragd (emerald), granat (garnet), ametyst (amethyst), rubin (ruby) i diament (diamond).

Regard Ring z epoki wiktoriańskiej; źródło: domena publiczna

Guy Laroche

W kolekcji KAREA Gemstone Space znajduje się kilka interesujących przykładów biżuterii multigem, na szczególne uznanie zasługuje jednak naszyjnik zaprojektowany w domu mody Guy Laroche. Stanowi bowiem egzemplifikację biżuterii posiłkującej się rozwiązaniami obecnymi w modzie, przetwarzającej formy typowe dla ubrań w realizację jubilerską.

Modysta Laroche

Guy Laroche (1921-1989) jest dziś uznawany za jednego z najwybitniejszych współczesnych projektantów mody, który w swoich projektach łączył ducha haute-couture z praktycznymi metodami krawiectwa prêt-à-porter. Swoją karierę rozpoczął w 1949 roku jako asystent modysta paryskiego projektanta Jeana Dessèsa. W 1955 roku wyjechał do Stanów Zjednoczonych, w których po raz pierwszy miał styczność z manufakturowymi metodami krawiectwa ready-to-wear, zakładającego powszechną dostępność ubrań powstałych z gotowych, standaryzowanych elementów. W drugiej połowie lat 50. powrócił do Paryża i założył własne atelier, z którego wychodziły oryginalne projekty haute-couture.

Guy Laroche przed swoim atelier; źródło: domena publiczna
Głębokie dekolty, intensywne kolory

Znakiem rozpoznawczym Laroche’a były głęboko wycięte dekolty i plecy w damskich sukienkach. W swojej pierwszej kolekcji przywrócił do mody łączenie intensywnych kolorów takich jak cyklamenowy, turkusowy, pomarańczowy czy topazowy. W tym doświadczeniu należy upatrywać początku color blockingu w krawiectwie high-fasion, spopularyzowanym w następnych dekadach w modzie powszechnej.

Kadr z filmu Le Grand Blond avec une chaussure noire (Tajemniczy blondyn w czarnym bucie, 1972) przedstawiający Mireille Darc w wysmakowanej sukience projektu Guy’a Laroche’a. Dekolt na plecach aktorki stał się ikoniczny i wpisał dzieła mody Laroche’a w popkulturę; źródło: domena publiczna
Ready-to-wear

Pobyt w Ameryce pozostawił jednak w artyście ślad, bowiem w 1961 roku, po otwarciu nowego butiku przy 29 avenue Montaigne, zaprezentował swoją pierwszą kolekcję całkowicie poświęconą projektom ready-to-wear.

Naszyjnik Laroche’a

W następnych dekadach Laroche zajął się tworzeniem luksusowych zapachów, a także rzemiosłem artystycznym. Jego projekty biżuteryjne, podobnie jak przykłady krawieckie, operują prostymi formami zdominowanymi przez kolor. Zgeometryzowany, asymetryczny kształt obecnego w naszej kolekcji naszyjnika pozostaje jedynie pretekstem dla szeregu kolorowych kamieni (multigems), znakomicie wybrzmiewających w złotej oprawie.

Galeria Multigem

Naszyjnik multigem, Guy Laroche, XX/XXI wiek
Naszyjnik multigem, Guy Laroche, XX/XXI wiek
złoto pr. 0,750, 6 bagiet prostokątnych, stopniowanych: topaz, perydot, cytryn, ametyst, turmalin, cytryn, wymiary: od 2,60 x 2 mm do 3,20 x 2 mm, z integralnym łańcuszkiem o splocie wężykowym
długość regulowana, maksymalnie do 44,5 cm; masa: 8,33 g
Wisiorek z łańcuszkiem multigem, XX wiek
Wisiorek z łańcuszkiem multigem, XX wiek
złoto brak pr., 9 kamieni kolorowych w szlifach okrągłych fasetowanych: 3 ametysty ł. ~ 0,15 ct, 2 topazy ł. ~ 0,30 ct, 2 cytryny ł. ~ 0,30 ct, 2 perydoty ł. ~ 0,30 ct, łańcuszek o splocie kostkowym, żółte złoto pr. 0,750
długość: 42,5 cm; masa: 2,97 g
Bransoletka multigem, Włochy, XX wiek
Bransoletka multigem, Włochy, XX wiek
złoto pr. 0,750, 2 ametysty, 2 szmaragdy, 2 szafiry, 2 granaty, 2 topazy, kamienie w szlifach owalnych fasetowanych ł. ~ 10,00 ct, 30 diamentów w szlifach bagietowych ł. ~ 0,60 ct I-J/P
długość: 19,5 cm; masa: 10,23 g;
stan zachowania: szufladka w zapięciu wtórna, niższej próby
Długie kolczyki multigem, XX wiek
Długie kolczyki multigem, XX wiek
białe złoto pr. 0,750, 2 cytryny w formie owalnej ł. ~ 10,00 ct, 4 akwamaryny prostokątne ł. ~ 5,50 ct, 2 ametysty okrągłe ł. ~ 4,50 ct, 2 różowe turmaliny owalne ł. ~ 3,50 ct, 8 brylantów ł. ~ 0,30 ct G-H/VS
długość: 6,5 cm; masa: 15,12 g
przedmiot sprzedany

Julia Majewska

historyk sztuki i architektury, absolwentka Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego

Bibliografia:

The lost history of Regard Rings & why we should bring them back, https://catherinehillsjewellery.com/blogs/news/designer-s-notebook-the-story-of-regard-rings [dostęp: 09 II 2021].

A. Rapin, Interview with Fashion Designer Michel Klein, „Label France magazine”, No. 23, March 1996.

Biedermeier (1815-1848) to pierwsza w historii kultury i sztuki epoka, której charakter dyktowała nie klasa najwyższa – dwór i arystokracja, ale zamożne mieszczaństwo. Zmieniły się kryteria sztuki. Z jednej strony miała być ona mniej elitarna, łatwiej dostępna dla coraz większej klasy mieszczańskiej. Z drugiej zaś w meblarstwie, wyrobach codziennego użytku, strojach czy biżuterii preferowano stosowność i wygodę.

W związku ze zbliżającą się IV Aukcją Biżuterii Dawnej i Współczesnej (1 lipca 2021) organizowaną przez Salon KAREA Gemstone Space, zapraszamy do zgłębienia historii biżuterii z okresu biedermeieru. Wiele z pokazywanych tu przykładów będą Państwo mieli okazję wylicytować na aukcji. Z ofertą aukcyjną można zapoznać się na platformach One Bid i ArtInfo. Zapraszamy!

Szwajcarski zegarek biżuteryjny dostępny w ofercie aukcyjnej – pozycja 10

Nawyki kulturalne klasy średniej

Warstwa średnia dbała także o wpajanie młodzieży dobrych nawyków kulturalnych. Chętnie spędzano czas w pieleszach domowych, ale jednocześnie korzystano z dobrodziejstw rozwijających się instytucji kulturalnych – prywatnych salonów, teatrów, oper, przestrzeni muzealnych. Regularnie je odwiedzano, słuchano koncertów, przechadzano się po otwartych publicznie parkach.

Bernhardt Peter von Rausch, Portret dwóch dziewcząt w ogrodzie, 1830 r., biedermeier
Bernhardt Peter von Rausch, Portret dwóch dziewcząt w ogrodzie, 1830 r., typowe dla okresu biedermeier ujęcie portretowe przedstawicielek zamożnej klasy średniej; źródło: domena publiczna

To między innymi te okoliczności wymagały pokazania się w eleganckim i zarazem wygodnym stroju i odpowiedniej, pasującej do całości biżuterii. Do modnych wówczas, mocno wydekoltowanych sukni, odsłaniających szyję i ramiona noszono duże, pojedyncze medaliony albo rozmieszczone regularnie na cieniutkim łańcuszku medaliony mniejszych rozmiarów. W uszach umieszczano długie, wielomodułowe kolczyki, które stanowiły fantazyjną oprawę twarzy. Modne były również diademy czy ornamentalne grzebienie do włosów.

Leopold Zielcke, Zimmerbild, 1825 r., biedermeier
Leopold Zielcke, Zimmerbild, 1825 r., wyidealizowane przedstawienie wnętrza mieszkania zamożnej klasy średniej z meblami typowymi dla okresu biedermeieru; źródło: domena publiczna

Inspiracje renesansem

W latach 30. XIX wieku popularne stały się zaś, noszone zarówno za dnia, jak i wieczorem, ferronnière – cienkie, złote łańcuszki okalające głowę zwieńczone pojedynczą łzą perły lub kamieniem szlachetnym umieszczonym wysoko na czole. Biżuteria ta nawiązywać miała do ozdób noszonych przez kobiety w okresie renesansu. Pojawiała się również, choć rzadziej, opaska tour de tête, wzorująca się na średniowiecznej ozdobie głowy.

Bransolety – królowe epoki

Najpopularniejszym jednak elementem biżuterii okresu biedermeieru była bransoleta. W pierwszych dziesięcioleciach wieku XIX popularne stały się proste, wysadzane klejnotami obręcze, lub szerokie plecionki ze złota, których jedyną dekorację stanowiły ozdobne zapięcia. Pojawiały się również bransolety ze złączonych ogniw, ozdobione kameami lub mikromozaiką, uzupełnioną oprawą nawiązującą stylistycznie do antyku. Popularne było noszenie wielu bransolet naraz, także na co dzień, co wzmacniało poczucie zasobnej codzienności.

Około 1850 roku popularne stały się bransolety w kształcie obręczy bądź paska, stanowiące egzemplifikację biżuterii biedermeierowskiej. Pojawiały się modele wysadzane zespolonymi klejnotami, których dodatkową cechą była możliwość odczepienia i noszenia jako oddzielny wisiorek lub broszkę. Bransolety-paski, które nie były dekorowane klejnotami lub emalią najczęściej grawerowano bądź zdobiono wypukłą klamrą, lub masywnymi ornamentami ze skręconego spiralnie drutu. Cechą charakterystyczną bransolet pojawiających się od połowy XIX wieku był masywny wygląd, chociaż zwykle wytwarzano je ze sztancowanych, pustych w środku elementów.

Brosza-pasek biedermeier
Złota brosza-pasek z wypukłym elementem ozdobnym – przedmiot archiwalny KAREA Gemstone Space

Dmuchane złoto

W okresie biedermeieru bowiem popularność zdobyła biżuteria z tzw. złota dmuchanego. Efektownie prezentująca się z zewnątrz ukrywała puste wnętrze, dzięki czemu jej cena nie była wysoka. Ogromną zaletą biżuterii ze złota dmuchanego była jej znacznie większa dostępność, co w epoce mieszczańskiego biedermeieru było szczególnie pożądane.

W biżuterii biedermeierowskiej odnajdziemy inspiracje motywami zaczerpniętymi z baroku i rokoka, przetworzonym wzorem rocaille, stylizowanymi muszlami i kogucimi grzebieniami. Ogromną popularnością cieszyły się brosze z dmuchanego złota, których romboidalne kompozycje tworzono dzięki półplastycznym, ustawionym symetrycznie względem siebie przetworzonym ornamentom – najczęściej rocaillem. Nierzadko uzupełnienie stanowiły cyzelowane liście akantu oraz zamykające kompozycje zwisające ruchome breloczki bądź podwieszone łańcuszki. Dekoracyjnie opracowane kompozycje złotnicze kameryzowano kamieniami jubilerskimi, których barwę podbijała popularna wówczas emalia. Brosze umieszczano najczęściej symetrycznie, pośrodku stójki bądź kołnierzyka.

Wpływ romantyzmu

Duży wpływ na biżuterię z tego okresu miał nurt romantyzmu, który odwoływał się do uczuć i emocji. Stanie się ona pierwowzorem dla powstającej równolegle biżuterii sentymentalnej i patriotycznej, związanej na Zachodzie m.in. z niepokojami społecznymi Wiosny Ludów, w Polsce zaś z kolejnymi, nieudanymi powstaniami narodowymi. Biżuteria biedermeierowska inspirująca się nurtem romantyzmu wykorzystywała motywy takie jak kwiaty wykonywane z kolorowych kamieni, którym przypisywano specjalne, często symboliczne znaczenie, były to m.in. róże, stokrotki, niezapominajki, konwalie. Równie często pojawiały się przedstawienia emblematyczne uzupełnione intymnymi inskrypcjami. Biżuterie o podobnym, sentymentalnym charakterze ozdabiały „sekretne medaliony”, które skrywały bliskie sercu noszącego miniaturowe portreciki, czarne sylwetki wycięte z papieru, zasuszone kwiatki, fragmenty tkanin czy – co dla epoki znamienne – pukle włosów.

Biżuteria z włosów

Szczyt popularności biżuterii sentymentalnej tworzonej z włosów przypada na lata 30. i 40. XIX wieku. Powstające z niej skomplikowane naszyjniki, opaski na włosy, kolczyki czy naszyjniki, okuwane w metal, ozdabiane kwiatami lub kolorowymi kamieniami stanowiły jeden z najbardziej znamiennych przykładów biżuterii doby biedermeieru.

Julia Majewska

historyk sztuki i architektury, absolwentka Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego

Bibliografia:

Biedermeier, red. naukowa A. Kozak, A. Rosales Rodríguez, Warszawa 2017.

Włączanie do świata kultury elementów natury, posiłkowanie się ich formą stanowi immanentną cechę świata ludzi. Najdawniejsze cywilizacje opierały wytwory kultury – takie jak pismo, religię czy sztukę na dostępnych im na co dzień elementach natury. Formy zaczerpnięte ze świata fauny wyrażały najgłębsze ludzkie emocje. W sposób metaforyczny, pozbawiony dosłowności, a jednak zrozumiały pozwalały wyrazić niematerialne wartości, ludzkie stany i najbardziej zawiłe idee. Nierzadko miały apotropaiczną moc.

W związku ze zbliżającą się IV Aukcją Biżuterii Dawnej i Współczesnej (1 lipca 2021) organizowaną przez Salon KAREA Gemstone Space, zapraszamy do zgłębienia historii motywów zwierzęcych wykorzystywanych w sztuce jubilerskiej. Wiele z pokazywanych tu przykładów będą Państwo mieli okazję wylicytować na aukcji. Z ofertą aukcyjną można zapoznać się na platformach One Bid i ArtInfo. Zapraszamy!

Zwierzęta, zegarek dostępny w ofercie aukcyjnej
Szwajcarski zegarek biżuteryjny dostępny w ofercie aukcyjnej – pozycja 10

Gazele królowej Pu-abi

Jeden z najwcześniejszych biżuteryjnych przykładów czerpiących formę ze świata fauny i w sposób niezwykle realistyczny ją oddający datowany na ok. 2600 rok p.n.e. odnaleziono w sumeryjskim grobowcu w Ur w Sumerze. Umieszczono go przy królowej Pu-abi jako rytualny amulet towarzyszący zmarłej w przejściu na drugą stronę. Były to wykonane w złocie dwie, siedzące tyłem do siebie gazele. Niezwykła precyzja wykonania sprawiła, że bibelot pod względem formalnym pozostaje aktualny do dziś. W tym samym grobowcu umieszczono równie realistyczne, maleńkie rybki wykonane w złocie i lapis lazuli.

Skomplikowany system metafor

O ile we wcześniejszych cywilizacjach postaci zwierząt czy przedstawienia roślin odnosiły się do rytuałów i symboliki wiązanej ze śmiercią, o tyle cywilizacja Starożytnego Egiptu, jak żadna inna wcześniej, wypracowała skomplikowany, metaforyczny system symboli, które przypisywała konkretnym zwierzętom i odnosiła je do wszystkich dziedzin życia. System ten był silnie łączony z religią, a także magią.

Bransoleta z motywem skarabeusza znaleziona w grobowcu Tutanchamona, 1332-1323 p.n.e.; zwierzęta
Bransoleta z motywem skarabeusza znaleziona w grobowcu Tutanchamona, 1332-1323 p.n.e.; źródło: domena publiczna

Sensacyjne odkrycie grobowca faraona Tutanchamona w latach dwudziestych ubiegłego wieku ujawniło bogactwo skarbów datowanych na lata 1332 – 1323 p.n.e. Na przykładach biżuteryjnych, takich jak bransolety, wisiory, pektorały, diademy, kolczyki czy pierścienie pojawiały się niefiguratywne, abstrakcyjne ornamenty, które łączono z dekoracyjnymi polichromiami przedstawiającymi kanonicznie ujęte zwierzęta – skarabeusze, sokoły, węże, sępy czy koty.

Wnętrze grobowca Tutanchamona, 1332-1323 p.n.e.; zwierzęta
Wnętrze grobowca Tutanchamona, wiele przedmiotów jest w formie bądź ma polichromie wykorzystujące motyw zwierząt, 1332-1323 p.n.e.; źródło: domena publiczna

Co ciekawe częstym motywem dekoracyjnym były hybrydy łączące tułów człowieka z głową zwierzęcia. Takie fuzje przypisywano bogom. W formie rzeźbiarskiej lub malarskiej pojawiały się jako elementy biżuteryjne. Trzeba zaznaczyć, że największą popularnością cieszył się motyw skarabeusza symbolizujący nieśmiertelność, zmartwychwstanie, a także moment wschodu słońca. Rzeźbionego w dekoracyjnym kamieniu skarabeusza kładziono, wedle tradycji, na piersi zmarłego, co pozwalało mu w spokoju przejść na drugą stronę. Nierzadko wokół figuratywnego przestawienia zwierzęcia grawerowano imię podkreślające indywidualny charakter rytuału przejścia.

Egalitarna biżuteria

Kultura Starożytnego Rzymu upowszechniła zwyczaj noszenia biżuterii. Nastąpił rodzaj pauperyzacji, który umożliwił posiadanie jej także osobom niższego stanu. Przyczyn należy upatrywać przede wszystkim w łatwym dostępie do potrzebnych kruszców oraz szerokiej wymiany kulturalnej, pozwalającej na czerpanie z doświadczenia złotniczego innych cywilizacji. Rozległość terytoriów śródziemnomorskich pod kontrolą Rzymu umożliwiła wykorzystanie szerokiej gamy zasobów naturalnych. Rozwijanie i prężna eksploatacja nowych wschodnich szlaków handlowych dała dostęp do egzotycznych minerałów i szerokiej gamy kamieni szlachetnych nieznanych do tej pory w tej części Europy.

Gallo-rzymskie kolczyki w formie realistycznie oddanych głów lwów, ok. VII-I wiek p.n.e.; zwierzęta
Gallo-rzymskie kolczyki w formie realistycznie oddanych głów lwów, ok. VII-I wiek p.n.e.; źródło: domena publiczna

Kultura śródziemnomorska również rozwinęła skomplikowany system symboli, które personifikowała w formie zwierząt. W tamtym czasie szczególnym uznaniem cieszył się motyw węża, a biżuteria posiłkująca się tą formą była szczególnie pożądana. Popularne stały się więc wężowe bransolety, pierścienie i opaski na ramię. Pojawiały się także inne zwierzęta wiązane z tym obszarem geograficznym – były to m.in. papugi, delfiny i psy. Ich kształt nie był jednak tak prosty do przetworzenia w biżuteryjną formę jak kształt węża, dlatego też najczęstszym sposobem ich przedstawienia było intaglio, czyli rodzaj gemmy lub kamienia szlachetnego, w którym wykonywano niezwykle precyzyjny relief.

Para bransoletek w formie węży, Imperium Rzymskie, I w. n.e.; zwierzęta
Para bransoletek w formie węży, Imperium Rzymskie, I w. n.e.; źródło: domena publiczna
Owalna gemma intagliowana trzema głowami zwierząt - konia, kozy i dzika, Imperium Rzymskie, I w. p.n.e. - I w. n.e; zwierzęta
Owalna gemma intagliowana trzema głowami zwierząt – konia, kozy i dzika, Imperium Rzymskie, I w. p.n.e. – I w. n.e; źródło: domena publiczna

Fizjolog – twórca magicznych zwierząt

Średniowiecze to jedna z najbardziej enigmatycznych epok w dziejach ludzkości. Zrozumienie mentalności średniowiecznego człowieka, jego podejścia do świata fauny i flory jest niezwykle fascynujące, ale dziś już w znacznym stopniu niemożliwe. Konieczne jest zrozumienie, że w wiekach średnich granica między człowiekiem a zwierzęciem nie była jasno zarysowana, stąd też częste przedstawienia hybryd. Średniowieczne społeczeństwo było w dużej mierze analfabetyczne, dlatego też podstawową formą przekazu był język pozawerbalny – wizualny (nie ma to nic wspólnego z Biblią pauperum). Wyobrażenia te jednak opierano na tekstach auctores, czyli autorytetach w swojej dziedzinie. W kwestii zwierząt był to Fizjolog, rodzaj pierwszego bestiariusza, który opisując wygląd poszczególnych zwierząt przypisywał im konkretne zalety i wady, które miałyby być moralnym odniesieniem dla człowieka. W nim też pojawiły się ilustrowane wyobrażenia zwierząt, także tych magicznych, m.in. smoków i jednorożców.

Dziś historia sztuki nie dysponuje wieloma przykładami średniowiecznej biżuterii, a przedstawienia zwierząt w biżuteryjnych przykładach stanowią wielką rzadkość. Rzemiosło artystyczne i biżuteria, odzwierciedlające status społeczny, posiłkowały się przede wszystkim formami dalekimi od realizmu. W średniowiecznym repertuarze pojawiały się więc stworzenia powołane do życia ludzką imaginacją, mające często znaczenie apotropaiczne lub własnościowi magiczne.

Dama z jednorożcem (jedna z cyklu późnogotyckich tapiserii), Francja, XV wiek; zwierzęta
Dama z jednorożcem (jedna z cyklu późnogotyckich tapiserii), Francja, XV wiek, jedno z najpiękniejszych średniowiecznych przedstawień jednorożca i, przy okazji, jedno z najbardziej enigmatycznych; źródło: domena publiczna

Nowożytny gabinet osobliwości

Epoka nowożytna wprowadziła fundamentalną zmianę w postrzeganiu biżuterii, którą po raz pierwszy w historii uplasowano w szeregu ze sztukami pięknymi. Warto przypomnieć, że niemal wszyscy artyści tworzący w tamtym czasie byli fachowcami w dziedzinie złotnictwa (np. Leonardo da Vinci), a złotników szkolono w umiejętnym, realistycznym oddawaniu natury w swoich pracach. Motywy wykorzystywane w sztuce wysokiej wplatano w małą architekturę, rzemiosło i biżuterię. Tematyka oscylowała wokół religii, władzy politycznej i cielesności człowieka, a więc wokół zainteresowań nowożytnego humanisty. Warto w tym miejscu przywołać pierścień z intagliowanym skorpionem z XV wieku przechowywany dziś w zbiorach Muzeum Wiktorii i Alberta. Wyrzeźbiony w kamieniu pochodzącym z Grecji lub Rzymu (II lub I wiek p.n.e.) skorpion, miał nieść moc ochrony fizycznej i symbolizować zdolność uleczania ludzi z gorączki i wszelkich zatruć, w tamtym czasie tak powszechnych i tak śmiertelnych.

Pierścień z intagliowanym skorpionem, XV wiek; zwierzęta
Pierścień z intagliowanym skorpionem, XV wiek; źródło: domena publiczna
Barokowe perły

Ciekawą tradycją jubilerską okresu nowożytności było artystyczne przetwarzanie barokowych pereł o nieregularnych kształtach w formy zwierząt bądź osobliwe hybrydy ludzko-zwierzęce. Okres nowożytności był pełen sprzeczności, z jednej strony, w całym ówczesnym cywilizowanym świecie triumfował rozum i racjonalność, z drugiej zaś lubowano się w dziwactwach, eksploatowano starożytną kosmologię, wierzono w magię, posiłkowano się mitologią. Rozwój humanizmu i powrót do kultury antyku sprzyjał studiowaniu starożytnej filozofii, poezji oraz sztuki. Złotnicy, wyrastający z tej tradycji, inspirowali się mitologicznym światem przyrody. Powstawała biżuteria przedstawiająca kobiety dosiadające konie morskie, salamandry pożerające szmaragdy, pojawiały się centaury, potwory morskie i – bardzo wówczas popularne – syreny. Świat ludzi mieszał się ze światem zwierząt, tworząc pełen sprzeczności, ale i możliwości gabinet osobliwości. Z drugiej strony to właśnie wtedy sztuka operowała realistycznym językiem formalnym. Szczegółowe studia, precyzyjne oddanie świata przyrody stanowiło punkt wyjścia dla wszelkich przejawów sztuki.

XIX-wieczny wisior z perłą barokową; zwierzęta
XIX-wieczny wisior z dekoracyjną perłą barokową dostępny w stałej ofercie KAREA Gemstone Space
Młody zając Dürera

Warto w tym miejscu przywołać niezwykle realistyczne malarskie martwe natury mistrzów niderlandzkich czy znakomite, zgodne z prawidłami anatomii przedstawienia fauny Albrechta Dürera (Młody zając, 1502). Popularna stała się biżuteria dekorowana realistycznie ujętymi przedstawieniami królików (wisiorek z kolekcji Wallace w Londynie), osłów (wisior ze zbiorów British Museum), a także – co częste – ryb (m.in. klejnot w formie sardynek z kolekcji Medyceuszy).

Albrecht Dürer, Młody zając, 1502; zwierzęta
Albrecht Dürer, Młody zając, 1502
Artystyczna swoboda baroku

Biżuteria pojawiająca się w pełnym artystycznej swobody baroku, zaczęła odchodzić od realizmu w stronę teatralizacji i dekoracyjności. Elementy ze świata natury inspirowały artystów do formalnych eksperymentów, których efektem miał być ornament. Coraz rzadziej w jubilerstwie pojawiały się zwierzęta, które z czasem wypierane były przez motywy ze świata flory – kwiaty bowiem z łatwością układały się w dekoracyjne arabeski, girlandy i wstęgi.

Ad naturam

Do regularnego przedstawiania zwierząt w jubilerstwie powrócono dopiero pod koniec XVIII wieku. Jedną z głównych przyczyn były archeologiczne odkrycia Pompejów i Herkulanum, które inspirowały artystów do posiłkowania się motywami antycznymi, chętnie korzystającymi ze wzorów zaczerpniętych ze świata zwierząt. Co więcej, był to okres urbanizacji i wzmożonego rozwoju technicznego. Dla pędu nowoczesności alternatywą był spokój płynący z natury. Na jej łonie chętnie spędzano czas, tam też szukano artystycznych inspiracji. Wówczas nastąpiła romantyczna fascynacja światem fauny, a zwierzęta ponownie stały się popularnymi motywami jubilerskimi. Szczególnie w późnym okresie gregoriańskim i wczesnej epoce wiktoriańskiej popularna stała się biżuteria z przedstawieniami ptaków i motyli w locie, realistycznie oddane wizerunki psów (gończe), węży czy spektakularnie wyglądających owadów. Malowane lub emaliowane wizerunki oprawiano w kamienie szlachetne lub perły, które razem tworzyły misternie wykonane, miniaturowe dzieła sztuki.

Kolczyki-sztyfty w formie końskich głów, Bassani, Włochy, XX wiek; zwierzęta
Kolczyki-sztyfty w formie końskich głów, Bassani, Włochy, XX wiek – dostępne w ofercie aukcyjnej

W epoce wiktoriańskiej po raz pierwszy na szeroką skalę przedstawienia zwierząt traktowano autonomicznie, nie jako element ornamentyki. Zbiegło się to w czasie z rozkwitem popularności odkryć botanicznych oraz zoologicznych i powstających na ich kanwie książek i artykułów popularnonaukowych. Ich publikacja miała kolosalny wpływ na sztukę. Wydania te bowiem zawierały szereg niezwykle realistycznych i precyzyjnie oddających wygląd zwierząt ilustracji.

Szpilka do krawata w formie głowy wilka, XIX/XX wiek; zwierzęta
Szpilka do krawata w formie głowy wilka, XIX/XX wiek – dostępna w ofercie aukcyjnej
Fantazyjna, biedermeierowska szpilka w formie głowy smoka, koniec XIX wieku; zwierzęta
Fantazyjna, biedermeierowska szpilka w formie głowy smoka, koniec XIX wieku – dostępna w ofercie aukcyjnej

Królestwo migotliwych zwierząt

Zarówno ruch Arts and Crafts jak i okres Art Nouveau spopularyzowały sztukę, która stała się szeroko dostępna. Jednocześnie przedmioty użytkowe miały powtarzać formy i motywy zaczerpnięte ze sztuki wysokiej, promując piękno na co dzień i kształtując gusta coraz liczniejszej klasy średniej. Wierzono w integralność sztuki i jej dydaktyczny charakter. Secesja, jak żadna inna epoka wcześniej, przetwarzała formy zaczerpnięte z natury w ornament. Nadrzędna stała się forma, a treść zeszła na dalszy plan, dlatego też inspirowano się takimi motywami, które były dekoracyjne same w sobie.

Secesyjna brosza ornamentalnie przetwarzająca liście akantu, w które wpisana jest głowa smoka, koniec XIX wieku; zwierzęta
Secesyjna brosza ornamentalnie przetwarzająca liście akantu, w które wpisana jest głowa smoka, koniec XIX wieku – dostępna w ofercie aukcyjnej

Ogromną popularnością cieszyły się pawie, ich barwy i kształt ogona stanowił doskonały punkt wyjścia do ornamentalnej stylizacji przykładów jubilerskich. Artyści secesyjni lubowali się w kolorach natury, w grze światła i cienia, eksperymentowali z migotliwością wykorzystywanych materiałów, pracowali nad ich fakturą. Secesja włączyła do sztuki materialność świata przyrody. Nie tylko bowiem odtwarzano organiczną linię natury, ale także w rzemiośle i jubilerstwie wykorzystywano naturalne materiały, takie jak fragmenty rogów, macicy perłowej, łupin orzechów, bursztynów, drewna czy szylkretu. Ogromną popularnością cieszyły się formy inspirowane światem owadów (motyle, ważki, żuki, muszki). Lubowano się w ich opalizujących, migotliwych barwach, które osiągano m.in. dzięki niezwykle wówczas popularnej emalii.

Umberto Bottazzi, okładka włoskiego magazynu Emporium, 1899; zwierzęta
Umberto Bottazzi, okładka włoskiego magazynu Emporium, 1899. Dekoracyjnym motywem przewodnim jest pawi ogon – międzynarodowy symbol secesji; źródło: domena publiczna
Umberto Bottazzi, motyw pawi wykorzystany w sztuce witrażu - najbardziej reprezentacyjnym medium Art Nouveau; XIX/XX wiek; zwierzęta
Umberto Bottazzi, motyw pawi wykorzystany w sztuce witrażu – najbardziej reprezentacyjnym medium Art Nouveau; XIX/XX wiek; źródło: domena publiczna

Abstrakcyjne formy zwierząt

W następnych dziesięcioleciach, pod wpływem artystycznych eksperymentów wiązanych z abstrakcją, zaczęto odchodzić formalnie od świata natury. Skłaniano się ku temu, co niefiguratywne, nienarracyjne, czyste formalnie. W rezultacie biżuteria art déco operowała prostą linią, zgeometryzowanymi motywami, symetrią. Dominował kontur, czystość bryły, zamknięta forma projektu. W zgeometryzowanych kształtach, wyraźnych liniach i uproszczonych formach można jednak odnaleźć inspiracje zaczerpnięte z królestwa zwierząt. Warto w tym miejscu przywołać modę na cywilizację starożytnego Egiptu, wynikłą z odkrycia w 1922 roku grobowcu Tutanchamona. Od tego roku zarówno w rzemiośle artystycznym, jak i biżuterii zaczęły pojawiać się motywy inspirowane sztuką egipską. Wzmógł się popyt na biżuterię, która w sposób dekoracyjny przetwarzała przedstawienia skarabeusza, sokoła, czy – niezwykle wówczas popularnych – psów gończych.

 Erté, Symphony in Black; zwierzęta
Erté, Symphony in Black, pierwszy plakat zaprojektowany przez artystę w latacgh 20. XX wieku, po raz pierwszy opublikowany dopiero w 1967 roku z okazji wystawy prac Erté’go. Prace artysty były egzemplifikacją sztuki dekoracyjnej XX wieku, której zgeometryzowane, bryłowate formy podporządkowane są funkcji ornamentalnej. Syntetycznie ujęta sylwetka charta stała się wzorem dla późniejszych przedstawień psów gończych; źródło: domena publiczna

Królestwo zwierząt króluje w biżuterii

W kolejnych dziesięcioleciach biżuteria posiłkująca się motywami zwierząt przechodziła swój złoty okres. Wiele znanych marek przetworzyło wizerunek jakiegoś zwierzęcia, tworząc tym samym swój znak rozpoznawczy. Przypomnijmy charakterystyczne plastry miodu i ornamentalnie opracowane pszczoły Chaumet, niepowtarzalne pantery Cartiera czy uroborosy Bulgariego.

Cartier, pantera; zwierzęta
Znakiem rozpoznawczym reklam marki Cartier jest pantera, która swoim wzrokiem obejmuje nocne widoki największych miast świata uchwycone z lotu ptaka. Tutaj zwierzę wpisuje się symetrycznie w okręg mechanizmu zegara stanowiąc przeciwwagę dla wskazówek. Pantera pojawia się w wielu przykładach biżuteryjnych Cartiera – m.in. w charakterystycznych bransoletach; źródło: domena publiczna
Bulgari, uroboros; zwierzęta
Rachel Weisz w reklamie niepowtarzalnych naszyjników w formie uroborosa Bulgariego; źródło: domena publiczna

Warto wymienić najczęstsze motywy zwierzęce we współczesnej biżuterii. Są to przede wszystkim koty (symbol odwagi w byciu sobą, równowagi pomiędzy światem materialnym i duchowym, sensualności i inteligencji), słonie (uniwersalny talizman szczęścia, symbol mądrości, lojalności i empatii), konie (symbol wolności, pasji, nieskrępowanej radości), sowy (symbol wiedzy, inteligencji, opieki i tajemnicy), węże (symbol wieczności, trwałości, nieśmiertelności i mądrości) i ryby (symbol narodzin, odrodzenia, wreszcie nieśmiertelności).

Broszo-wisior w formie zielonookiego (szmaragd) kota, XX wiek; zwierzęta
Broszo-wisior w formie zielonookiego (szmaragd) kota, XX wiek – dostępny w ofercie aukcyjnej
Szpilka do krawata w formie słonia, XX wiek; zwierzęta
Szpilka do krawata w formie słonia, XX wiek – dostępna w ofercie aukcyjnej
Zawieszka-charm w formie sowy, Francja, XX wiek; zwierzęta
Zawieszka-charm w formie sowy, Francja, XX wiek – dostępna w ofercie aukcyjnej
Zawieszka-charm w formie ryby, Francja XX wiek; zwierzęta
Zawieszka-charm w formie ryby, Francja XX wiek – dostępna w ofercie aukcyjnej

Świat zwierząt inspiruje jubilerów do dziś. Przetwarzając go przez swoją własną wrażliwość i wyobraźnię, tworzą formy biżuteryjne, które stanowią nie tylko dekoracyjny element stylizacji, ale także odwołują się – podobnie jak w minionych epokach – do wartości pozamaterialnych, stanowiąc zamkniętą w pięknym przedmiocie metaforę.

Julia Majewska

historyk sztuki i architektury, absolwentka Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego

Bibliografia:

S. Giles, Biżuteria. Poradnik kolekcjonera, Warszawa 2000.

R. Ormiston, M. Robinson, Art Deco. The Golden Age of Graphic Art & Illustration, London 2008.

R. Peltason, Jewelry from nature. Amber, Coral, Horn, Ivory, Pearls, Shell, Trotoiseshell, Wood, Exotica, London 2010.

A. Sieradzka, Peleryna, tren i konfederatka. O modzie i sztuce polskiego modernizmu, Wrocław-Warszawa-Kraków 1991.

Kojarzące się z morskimi wodami, blaskiem słońca i radością życia perły są zwiastunem wiosny i obietnicą lata. Biżuteria wykorzystująca perły stanowi dziś jedne z najbardziej pożądanych wyrobów jubilerskich na świecie. A jak było kiedyś? Zapraszamy do zapoznania się ze starożytną i średniowieczną historią tych klejnotów.

Historia pereł tak jak każdego innego minerału, to przede wszystkim historia kultury i sztuki. Jego wartość określają nie tylko pożądane cechy fizyczne, ale przede wszystkim to, jakie znaczenie i symboliczną wartość nadadzą mu jego użytkownicy.
Perły są pod tym względem wyjątkowe. Żaden chyba kamień czy substancja pochodzenia organicznego wykorzystana w jubilerstwie, nie osiągnęła takiej sławy, nie zdobyła takiego statusu, statusu przede wszystkim symbolicznego, jak te klejnoty, znane i doceniane od czasów pierwszych cywilizacji.

Aby zrozumieć fenomen ich funkcjonowania w świecie, warto przyjrzeć się dziełom rzemieślniczym powstałym z użyciem pereł, dziełom sztuki przedstawiającym wykorzystanie wartości zdobniczych tych substancji organicznych oraz architekturze wplatającej w użytkową codzienność perłowe motywy. Dzieła te najlepiej dookreślają symboliczne znaczenie pereł.

Na koniec dawano perłę

Pierwsze, pojedyncze artefakty powstałe z masy perłowej pochodzą z okolic Zatoki Perskiej. Obrobioną rzemieślniczo perłę odkrytą w As-Sabiyah w Kuwejcie badacze datują już na późną epokę kamienia. Archeologowie nie potrafią jasno wskazać czy były to dekoracyjne elementy biżuteryjne, cenny kamień traktowany jako waluta przetargowa czy może rodzaj amuletu o apotropaicznych właściwościach.

Podpowiedź może stanowić odkrycie innej samotnej perły z tego samego okresu, którą znaleziono wśród ludzkich szczątków na stanowisku w Umm Al Quwain. Chowanie ludzi z perłą umieszczaną w prawej ręce wydaje się powszechnym zwyczajem praktykowanym już przez najstarsze cywilizacje. Można więc przypuszczać, że perła, stanowiąca niezwykle cenny klejnot pochodzenia organicznego traktowana była jako element wyposażenia zmarłej osoby, jako talizman pomagający przejść zmarłemu na druga stronę. Uchodziła ona bowiem, ze względu na swoją twardość i niezmienność, za symbol nieśmiertelności. Łatwo więc łączono ją z zachowaniem wiecznej i ciągłej pamięci o zamarłym. Praktykę tę, rozszerzoną na inne dobra luksusowe przejmą kolejne cywilizacje – m.in. Egipt, Grecja czy Rzym, a sam zwyczaj pozostawiania sentymentalnych, symbolicznych i znaczących dla zmarłej osoby przedmiotów w grobie stosowany jest do dziś.

W okolicach Zatoki Perskiej badacze odkryli inne perły pochodzące z kolejnych tysiącleci. M.in. na stanowiskach archeologicznych w Omanie, Iraku, Bahrajnie, Iranie, Kuwejcie i Palestynie. Obszary, na których dokonano odkryć, stanowiły część starożytnych imperiówsumeryjskich (5900-2350 p.n.e.), akadyjskich (2350-2193 p.n.e.), babilońskich (2100-1600 p.n.e.) i asyryjskich (2000-1800 p.n.e.). To wówczas właśnie zaczęła powstawać coraz bardziej wysublimowana biżuteria wykorzystująca perły – były to m.in. bransolety i naszyjniki, traktowane nie jako pogrzebowe amulety, ale dekoracyjne elementy codzienności, którym przypisywano jednocześnie symboliczne znaczenie.

Mozaika przedstawiająca Aleksandra Wielkiego na Bucefale podczas bitwy pod Issos (333 rok p.n.e.)
Mozaika przedstawiająca Aleksandra Wielkiego na Bucefale podczas bitwy pod Issos (333 rok p.n.e.). Fragment tzw. mozaiki Aleksandra z Domu Fauna w Pompejach; źródło: domena publiczna

Z Aleksandrem Wielkim na Zachód

Praktyka wydobywania z muszli małży perły i jej późniejszego dekoracyjnego wykorzystania dotarła do Egiptu wraz z jego podbojem przez Persów w 525 roku p.n.e., którego dokonał Kambyzes II.

Panowanie Persów na ziemiach egipskich trwało aż do 332 roku p.n.e., a więc do momentu udanych kampanii i podboju tych części świata przez Aleksandra Wielkiego. Dla historii pereł, a tym samym dla całej historii biżuterii był to moment przełomowy, bowiem wiedza dotycząca wydobywania oraz wartości tego organicznego klejnotu przeniosła się, wraz z kulturowym przenikaniem się tradycji i praktyk, na Zachód. Dzięki temu Grecy, znajdujący się pod panowaniem Aleksandra, poddani wpływom Orientu, zostali tym samym zaznajomieni z luksusową wartością pereł, które zaczęli chętnie wykorzystywać m.in. w zdobnictwie odzienia, do projektowania elementów biżuteryjnych i przedmiotów codziennego użytku oraz w kształtowaniu rzeźbiarskich i architektonicznych dzieł sztuki.

W kolejnych dziesięcioleciach Aleksandria, stanowiąca kulturalną stolicę ówczesnego świata hellenistycznego, rozwijała się pod rządami Ptolemeuszy. Użycie pereł na aleksandryjskich dworach stało się niezwykle modne, a wraz z kulturalnym rozwojem miasta, i co za tym idzie rozwojem wszelkich dziedzin rzemiosł i sztuki, perły pojawiały się niemal wszędzie, osiągając szczyt popularności. Cieszyły się wówczas taką sławą jak żaden inny kamień szlachetny w świecie.

Kleopatra pije perłę

Wartość pereł dobrze oddaje, raczej mało prawdopodobna, historia zakładu Kleopatry i Marka Antoniusza. Jak donosi Pliniusz, jeden z największych historyków i pisarzy rzymskich żyjący w I wieku n.e., para ta założyła się o to, czy królowa Egiptu jest w stanie wydać ucztę, na której przygotowane potrawy i trunki będą warte 30 milionów sestercji. Kleopatra, aby wygrać zakład, zdjęła ze swojego ucha jeden perłowy kolczyk, który odpowiadał wskazanej w zakładzie wartości i rozpuściła go w pucharze octu, wypijając następnie jego całą zawartość. Tym samym wygrała zakład, pokazując jednocześnie swoją władzę oraz bogactwo państwa oparte m.in. na zbiorach szalenie cennych pereł.

To dwór Kleopatry, utrzymującej w hellenistycznym Egipcie władzę dzięki kontaktom i protektoratowi Imperium, przeniósł wiedzę o wydobywaniu, wartości i przeistaczaniu pereł w ozdobną biżuterię dalej na Zachód, w stronę Rzymu.

Perły

Margarita czy unio?

Starożytni Rzymianie łączyli pochodzenie pereł z rejonami greckimi. Stąd też wzięła się jej rzymska nazwa – margarita – której etymologia wywodzi się właśnie od języka greckiego. Z drugiej strony w starożytnym Rzymie funkcjonowało także inne, łacińskie słowo określające ten organiczny, niezwykle wówczas cenny klejnot – unio.

Wspomniany wcześniej Pliniusz był zdania, że ​​określenie to odnosi się do przymiotnika niepowtarzalny. Uzasadniał to faktem, że każda perła ma unikalne właściwości, różniące ją od innych okazów. Co więcej, według niego, użycie słów uniomargarita stosowano do dwóch różnych gatunków pereł. Unio określało większe, bardziej atrakcyjne wizualnie i jakościowo okazy, natomiast słowo margarita zwiastowało mniejsze perły niskiej jakości.

Inny rzymski historyk Ammianus Marcellinus, żyjący w IV wieku n.e., uważał z kolei, że słowo unio stanowiło sugestię do procesu odnajdywania pojedynczej perły w muszlach małż. Obecnie termin unionidae funkcjonuje jako określenie rodziny małż słodkowodnych występujących w Ameryce Północnej, Eurazji i Afryce.

Wojna za perłę

Która z nazw rzeczywiście funkcjonowała, adekwatniej oddając piękno i unikatowość perły – tego dziś już nie możemy być pewni. Wiemy natomiast, że w czasach Cesarstwa Rzymskiego perły były tak cenione, a ich posiadanie tak bardzo pożądane, że władcy rozpędzali dla nich wielkie wojny, a skalę pochodów triumfalnych określały ilości pereł zdobytych podczas podbojów. Przykładem niech będzie wojenna kampania Pompejusza (I w. p.n.e.) prowadzona przeciwko niezwykle wówczas bogatemu królestwu Pontu. Zaowocowała ona zdobyciem przez rzymską armię ogromnych ilości łupów wojennych, które następnie zostały przywiezione do Rzymu i ostentacyjnie eksponowane podczas triumfalnego pochodu. Wśród zrabowanych skarbów znalazły się m.in. 33 korony inkrustowane perłami, liczna biżuteria z pereł, portret Pompejusza oraz kapliczka poświęcona muzom – wykonane z pereł zasilających skarbiec Pontu.

Bez wątpienia perły w tamtym czasie uchodziły za najdroższy klejnot świata. Tak więc ich zdobycie podczas kampanii uznawano za wskaźnik sukcesu całej wyprawy wojennej. W przypadku konfliktu z Pontem zdobycie pereł pomogło nie tylko ugruntować pozycję Pompejusza jako odnoszącego sukcesy dowódcy wojskowego, ale również wzbogacić skarbiec Rzymu i wzmocnić jego gospodarkę.

Rzymianki przysięgają na perły

Wielkie uznanie, jakim cieszyły się perły w Cesarstwie oraz ogromna wartość, jaką im przypisywano, doprowadziły do wzrostu popytu na te kosztowności, szczególnie wśród żon patrycjuszy. Rzymianki nosiły chętnie nie tylko ozdoby wysadzane perłami, ale także wyszywane nimi elementy garderoby. Pliniusz komentował sarkastycznie te upodobania: Nie wystarczy, że noszą perły, muszą je też deptać i chodzić po nich. Kobiety noszą je nawet nocą, aby we śnie mogły zachować świadomość posiadania pięknych klejnotów. [tłum. z ang. autorka – J. M.]

Ekstrawaganckie praktyki bogatych rzymskich kobiet wzbudzały wśród ówczesnych filozofów, poetów i myślicieli pożałowanie i krytykę. O zjawisku tym pisał m.in. Tibullus, Seneka czy Horacy. Rzymski satyryk Marcus Valerius Martialis wspominał, nie bez ironii, o pewnej arystokratce Gellii: Nie przysięga na żadnych bogów ani boginie, ale na swoje perły. Obejmuje je i całuje. Nazywa swoimi braćmi i siostrami. Kocha je bardziej niż swoich dwóch synów. Gdyby przypadkiem je zgubiła, nieszczęsna kobieta, nie przeżyłaby godziny. [tłum. z ang. autorka – J. M.]

Seneka z kolei krytykował sposób noszenia pereł w uszach: Uważam, że powinno się nosić po jednej perle na każdym uchu. Ależ skąd! Płatki naszych pań osiągnęły specjalną zdolność do podtrzymywania ich ogromnej liczby. Dwie perły obok siebie, trzecia zawieszona u góry ucha, tworzą teraz jeden kolczyk! Szalone [kobiety], wydają się myśleć […] chyba, że noszą wartość spadku w każdym uchu! [tłum. z ang. autorka – J. M.]

Marmurowy posąg przedstawiający cesarza Kaligulę na Incitatusie, I w. n.e., dziś w British Museum
Marmurowy posąg przedstawiający cesarza Kaligulę na Incitatusie, I w. n.e., dziś w British Museum. O Incitatusie (łac. szybkim, galopującym) na dworze Kaliguli pisał Swetoniusz w swoich Żywotach Cezarów. Rumak miał mieszkać w marmurowej stajni, chodzić okryty purpurą i w uprzęży ozdobionej perłami, a także jadać ze żłobu z kości słoniowej; źródło: domena publiczna 

Ekstrawaganckie perły rzymskich cesarzy

Cesarz Kaligula

Jak się jednak okazuje, nie tylko bogate patrycjuszki lubowały się w perłach. Cesarz Kaligula panujący w I wieku n. e. zasłynął m.in. z tego, że ozdobił szyję swojego ulubionego konia Incitatusa, z którym skądinąd zasiadał do wieczerzy, naszyjnikiem z pereł. Na wpół prawdziwe opowieści donoszą także, że nosił pantofle haftowane perłami, a kanapy, na których wypoczywał, były pokrywane fioletowymi okryciami przeplatanymi złotem i perłami.

Neron

Postać osławionego Nerona odznaczyła się szczególnie mocno w historii pereł. Cesarz bowiem kazał wznieść swój tron i udekorować berło największymi i najbardziej zdobnymi perłami, jakie uda się znaleźć w Imperium. Poza tym wszyscy aktorzy w jego prywatnym teatrze mieli obowiązek noszenia masek ozdobionych tymi niezwykle wówczas cenionymi klejnotami.

W dziełach sztuki powstających w tamtym czasie również odnajdziemy potwierdzenie tego, że Rzymianie lubowali się w perłach. Widać to przede wszystkim w rzeźbie. Sznury pereł występujące jako elementy biżuteryjne, dekorujące szczególnie postaci kobiece odnajdziemy m.in. na głowie jednej z płaskorzeźbionych herm stanowiących element kompozycyjny sarkofagu patrycjuszki Pamphylii, powstałego w III wieku n.e. Dziś ten niezwykle zdobny zabytek oglądać można w Muzeum Archeologicznym w Konyi w Turcji. To oczywiście tylko jeden z tysięcy przykładów wykorzystania motywu pereł w rzeźbie antycznej.

Perły w architekturze

Perły zostawiły po sobie ślad także w architekturze. Starożytne budowle kojarzą się powszechnie z kanelowanymi kolumnami, tympanonem czy metopami, jak się jednak okazuje, mają o wiele więcej do zaoferowania. Rzadko kiedy wspominamy o mniejszych elementach wywodzących się jeszcze z drewnianych konstrukcji architektonicznych powstających w okresie archaicznej Grecji. Zwłaszcza jeden element – guttae – jest szczególnie interesujący, ponieważ przypomina swoim wyglądem maleńkie łezki lub perełki. Samo słowo guttae oznacza właśnie łzy. Warto wspomnieć w tym miejscu, że starożytni Grecy utożsamiali perły ze łzami bogini miłości i piękna – Afrodyty, która, notabene, wyłoniła się, według mitów, z muszli. Sama jej postać jest więc ściśle skorelowana z motywem perły.

Guttae  – motyw łez-pereł w architekturze
Guttae – motyw łez-pereł w architekturze; źródło: domena publiczna
Sandro Botticelli, Narodziny Wenus, ok. 1485 r
Sandro Botticelli, Narodziny Wenus, ok. 1485 r.; źródło: domena publiczna

Bizancjum perłami stoi

W IV wieku, wraz z przeniesieniem się kulturalnej stolicy ówczesnego, chrystianizującego się świata do Konstantynopola, a więc wraz z panowaniem Cesarza Konstantyna Wielkiego, który zapoczątkował niejako historię „Nowego Rzymu” – Bizancjum, rozpoczęła się również migracja pereł na Wschód. Nie znaczy to oczywiście, że do tego momentu wiedza o ich wydobywaniu i przerabianiu na biżuterię nie była na Wschodzie znana. Warto jednak zaznaczyć, że to właśnie w IV wieku zaczęły przenikać się tendencje znane na zachodzie i wschodzie, tworząc konglomerat kulturalno-rzemieślniczych rozwiązań łączących te dwie cywilizacje.

Po upadku zachodniego Imperium w 476 roku cesarze bizantyjscy uważali się za prawowitych władców Rzymu. Swoją pozycję podkreślali m.in. niewyobrażalnie bogato zdobionymi szatami, w których główną rolę dekoracyjną odgrywały perły i złoto. Należy dodać, że zarówno dwór bizantyjski, jak i w ogóle świat Wschodu, przywiązywał ogromną wagę do równowagi materialnej i duchowej. Bogate życie mentalne i intelektualne, rozwijane w Bizancjum na ogromną skalę, szło w parze z przepychem materialnym, ze skłonnością do otaczania się pięknymi i drogimi przedmiotami.

Mozaika z przedstawieniem cesarza Justyniana I Wielkiego i dostojników kościelnych, kościół San Vitale w Rawennie, ok. 548 r
Mozaika z przedstawieniem cesarza Justyniana I Wielkiego i dostojników kościelnych, kościół San Vitale w Rawennie, ok. 548 r.; źródło: domena publiczna

Perły w mozaice z Rawenny

Artystycznym potwierdzeniem tych praktyk niech będą mozaiki zdobiące kościół San Vitale w Rawennie, których powstanie historycy sztuki datują na lata 546–548, a więc na okres panowania cesarza Justyniana I Wielkiego. Są one jednymi z najwspanialszych i najlepiej zachowanych osiągnięć malarstwa monumentalnego doby Bizancjum. Z punktu widzenia historii biżuterii szczególnie interesujące są te usytuowane na ścianach apsydy kościoła przedstawiające dwór cesarski (ukończone w 548 roku).

Zaślubiny Justyniana i Teodory

Symetrycznie, po prawej i lewej stronie od centrum apsydy przedstawiono orszak cesarza Justyniana I Wielkiego oraz, osobny, jego drugiej żony – cesarzowej Teodory. Sama scena ma głęboko symboliczny wydźwięk i, jak sugerują badacze, nigdy się nie wydarzyła. Przedstawia ofiarowanie przez władców pateny oraz kielicha kościołowi w Rawennie. Jak się jednak okazuje para cesarska w trakcie swego panowania, nigdy nie odwiedziła świątyni. Mozaika, stanowiąca czysto propagandowy element dekoracyjny kościoła, podtrzymuje wizerunek Justyniana jako cesarza dbającego o swoje ziemie, hojnego oraz pobożnego. Uwypukla także prawy, zgodny z wolą bożą charakter małżeństwa cesarza oraz Teodory.

Mozaika z przedstawieniem orszaku cesarzowej Teodory, kościół San Vitale w Rawennie, ok. 548 r
Mozaika z przedstawieniem orszaku cesarzowej Teodory, kościół San Vitale w Rawennie, ok. 548 r.; źródło: domena publiczna
Cesarskie perły

Mozaika doskonale pokazuje, jak chętnie w tamtym czasie wykorzystywano perły w celach biżuteryjnych. Głowę cesarza Justyniana zdobi rodzaj niezwykle dekoracyjnej korony, składającej się z się dwóch rzędów pereł przedzielonych pasem kolorowych kamieni szlachetnych. Charakterystycznym elementem wyróżniającym wyłącznie władców bizantyjskich są dwie pary pereł w kształcie kropli, zwisające po obu stronach głowy cesarza, które stanowią rodzaj ozdobnych nausznic. Ten element będzie wielokrotnie pokazywany na monetach i tremissisach ukazujących wizerunki władców. Niezwykle ciekawa jest brosza służąca do przytrzymania i podpięcia szaty cesarza widoczna na mozaice. Pomarańczowy, kryształowy klejnot pośrodku, otoczony został rozetą kulistych pereł. Dodatkową ozdobą są trzy zwisające perły w formie wydłużonych kropli powtarzające kształt zausznic. Kunszt artysty tworzącego mozaikę doskonale uwydatnia miękkie drapowanie szaty powstałe dzięki przypiętej broszy. Pokazuje to, że twórca był zaznajomiony i czerpał inspiracje ze sztuki starożytnego Rzymu, która doprowadziła do perfekcji ukazywanie drapowania szat, podbijającego trójwymiarowość przedstawienia.

Również głowa cesarzowej Teodory przyozdobiona jest monumentalną tiarą, na którą składają się rzędy pereł i kolorowych kamieni szlachetnych tworzące rozbudowaną, wydłużoną konstrukcję, podkreślającą majestat, bogactwo i ważność cesarzowej. Dodatkową ozdobą są koliste i wydłużone perły tworzące rodzaj dekoracyjnego napierśnika. Całość prezentuje przepych i upodobanie cesarzy bizantyjskich w pięknych przedmiotach.

Tremissis cesarza Justyniana
Tremissis cesarza Justyniana; źródło: domena publiczna
Złota moneta Justyniana wydobyta w Indiach.
Złota moneta Justyniana wydobyta w Indiach. Cesarz ukazany jest w perłowym diademie i parą pereł w kształcie kropli zwisających po obu stronach jego twarzy; źródło: domena publiczna

„Ojciec Europy” kocha perły

Karol Wielki z dynastii Karolingów, rządzący na przełomie VIII i IX wieku, przekształcił królestwo Franków w imperium, które obejmowało znaczną część Europy Zachodniej i Środkowej. Zapoczątkowany przez niego nurt kulturalno-intelektualnej odnowy – tzw. renesans karoliński – promujący odrodzenie sztuki, religii i kultury w duchu chrześcijańskim, sprzyjał kształtowaniu wspólnej tożsamości europejskiej, jednocząc większość Europy Zachodniej po raz pierwszy od czasów Imperium Rzymskiego. Fakt ten skłonił wielu historyków do uznania go za „ojca Europy”.

Albrecht Dürer, Emperor Charlemagne, 1512 r
Albrecht Dürer, Emperor Charlemagne, 1512 r.; źródło: domena publiczna

To właśnie za czasów panowania Karola Wielkiego wykorzystanie klejnotów, m.in. pereł do dekoracyjnego wzbogacenia regaliów koronacyjnych, szat i przedmiotów rzemiosła artystycznego rozwinęło się na nieznaną do tej pory w Europie skalę.
Przyjrzymy się bliżej portretowi cesarza pędzla Albrechta Dürera. Przedstawia on władcę w wysadzanych klejnotami szatach królewskich oraz z insygniami, dookreślającymi jego pozycję i rangę. Bez wątpienia najbardziej przyciągającym wzrok elementem jest tzw. Korona Rzeszy-Korona Cesarstwa Rzymskiego. Blask złota współgra z brylancją kolorowych kamieni szlachetnych. Każdy z nich został dodatkowo otoczony symetrycznie rozmieszczonymi perłami, które potęgują piękno, bogactwo i blask korony.

Korona Rzeszy – Korona Cesarstwa Rzymskiego
Korona Rzeszy – Korona Cesarstwa Rzymskiego; źródło: domena publiczna

Perła jest całym światem

Chrześcijaństwo ugruntowało religijną i chyba najgłębszą symbolikę pereł. Perła ukryta w muszli wzrasta na dnie morza. W średniowieczu wierzono tym samym, że jest ona symbolem dziecka rozwijającego się w łonie matki i światła świecącego w ciemności. Jej symbolikę łączono płynnie z postacią Chrystusa rozumianego jako Logos – Świat, który narodził się z ciała Maryi. Potwierdzenie tego znajdziemy w wielu średniowiecznych manuskryptach zawierających iluminacje przedstawiające Jezusa zasiadającego na Logosie, przyjmującym kształt eliptycznej bądź okrągłej perły. Przedstawienia te interpretować można jako zwierzchnictwo Jezusa-Boga nad całym światem.

Przedstawienie Jezusa panującego nad logosem-perłą, 1265 r., dziś w British Library.
Przedstawienie Jezusa panującego nad logosem-perłą, 1265 r., dziś w British Library. Ten niezwykle ciekawy zabytek z XIII wieku ukazuje ówczesny stan wiedzy geograficznej, stanowiąc jedną z najstarszych zachowanych średniowiecznych map świata; źródło: domena publiczna 

Warto dodać, że w średniowieczu perły stanowiły przedmioty wotywne. Pokutujący wypełniali ołtarze, rzeźby, obrazy i naczynia liturgiczne pojedynczymi perłami, sprawiając tym samym, że kościoły w Europie Zachodniej stały się posiadaczami największych zbiorów tych organicznych klejnotów.

Perłowe okładki manuskryptów

Z uwagi na gromadzenie się w kościołach ogromnej ilości cennych klejnotów, warsztaty iluminatorskie działające pod ich patronatem wykorzystywały artystyczne cechy m.in. pereł do tworzenia dekoracyjnych okładek manuskryptów. Powstawały wówczas pełne przepychu, kolorowych kamieni szlachetnych, pereł i złota oprawy mszałów, kronik, ewangelii etc., odznaczające się najwyższym stopień artystycznej doskonałości.

Warto w tym miejscu przywołać manuskrypt Lindau Gospels. Wpisał się on nie tylko w historię sztuki, ale także w historię biżuterii. Ten niezwykły przykład artystycznego rzemiosła powstał między VII a XI wiekiem. Rękopis należał do Opactwa Szlachetnych Kanoniczek, założonego w 834 roku w Lindau nad Jeziorem Bodeńskim. Historycy sztuki sugerują, że bogato zdobiona okładka rękopisu została prawdopodobnie zaprojektowana i wykonana w latach 896-899. Powstała na polecenie cesarza wschodnio-frankijskiego Arnulfa z Karyntii. Jubilersko cyzelowana okładka stanowi jeden z nielicznych i najcenniejszych, zachowanych do dziś przykładów biżuteryjnego rzemiosła kościelnego tamtego czasu. 

Okładka składa się ze złota, płaskorzeźbionego krucyfiksu, kolorowych kamieni szlachetnych, m.in. rubinów, granatów, szafirów cejlońskich i szmaragdów oraz 98 pereł słodkowodnych. I jest absolutnie spektakularna!

Okładka manuskryptu Lindau Gospels, lata 896-899, dziś w zbiorach Morgan Library & Museum w Nowym Jorku
Okładka manuskryptu Lindau Gospels, lata 896-899, dziś w zbiorach Morgan Library & Museum w Nowym Jorku; źródło: domena publiczna 

Perły na co dzień

W XIII i XIV wieku noszenie pereł stało się niezwykle modne. W całej Europie zarówno kobiety, jak i mężczyźni wyższych stanów, ozdabiali nimi codzienne i odświętne części garderoby.

Wisior z dekoracyjną perłą barokową – dostępny w ofercie KAREA Gemstone Space

Zwyczaj noszenia diamentów i kolorowych kamieni szlachetnych w tamtym czasie nie był popularny. Wynika to przede wszystkim ze sposobu szlifowania kamienia. Jedyną znaną wówczas formą opracowania był kaboszon. Jednak nie w pełni uwypuklał on potencjał gry kamienia ze światłem, która sprawiała, że klejnot ożywał blaskiem. Z drugiej zaś strony szlif kaboszonowy zarezerwowany był przede wszystkim do kamieni wykorzystywanych w regaliach królewskich. Nie był więc powszechnie dostępny.

Perły natomiast były gotowe do użycia już w momencie wyjęcia ich z muszli. Ich naturalne piękno, kształt i połysk sprawiały, że nie wymagały one żadnej interwencji człowieka.

Johannes Vermeer, Dziewczyna z perłą, ok. 1664
Johannes Vermeer, Dziewczyna z perłą, ok. 1664; źródło: domena publiczna 
Perły w nowożytności i w epoce nowoczesnej

W następnych wiekach należących do epoki nowożytnej i nowoczesnej, zarówno biżuteryjne wykorzystanie pereł, jak i ukazywanie ich w dziełach sztuki, prowadzone było na znacznie większą skalę. To drugie zjawisko wynika przede wszystkim z faktu, że w sztukach pięknych coraz chętniej sięgano do języka realizmu bazującego na przedstawieniach prawdziwych osób. Pod wpływem nurtu sztuki niderlandzkiej pojawiła się moda na portrety. Zarówno w przedstawieniach portretowych władców, osób związanych z dworem, jak i reprezentantów mieszczaństwa pojawiały się biżuteryjnie opracowane perły.

Oprócz porterów malowano wielkie sceny mitologiczne, później alegoryczne, które powoli zajmowały zaszczytne miejsce obok scen religijnych. I choć w tych ostatnich, najczęściej przy postaci Marii, również pojawiały się perły, to sceny mitologiczne nawiązywały do kultury antyku, któremu wówczas przypisywano pochodzenie tego organicznego klejnotu.


Współczesny naszyjnik perłowy z diamentowym zapięciem – dostępny w ofercie KAREA Gemstone Space

O tym, jaką symbolikę przypisywano perłom w dziełach sztuki w czasach nowożytnych i nowoczesnych już wkrótce, w drugiej części artykułu.

Tymczasem warto zrozumieć, że zarówno oglądanie pereł na dziełach sztuki, jak i noszenie pereł jako dzieła sztuki stanowi mentalny i fizyczny gest zanurzenia się w dawności, która jest wciąż aktualna. Zapraszamy do zapoznania się z naszą ofertą pereł oraz do odwiedzenia naszego stacjonarnego salonu w Al. „Solidarności” 93 w Warszawie.

Julia Majewska
historyk sztuki i architektury, absolwentka Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego

Dziś perłowa biżuteria stanowi synonim elegancji i szlachetnej prostoty
Dziś perłowa biżuteria stanowi synonim elegancji i szlachetnej prostoty
Bibliografia:

J. E. Cirlot, Słownik symboli, tłum. I. Kania, Kraków 2012.
J. Herrin, Byzantium. The Surprising Life of a Medieval Empire, Princeton 2007.
A. McClanan, The Visual Representation of the Empress Theodora, [w:] Representations of Early Byzantine Empresses. Image and Empire, New York 2002, s. 121-148.
Leksykon symboli, oprac. M. Oesterreicher-Mollwo, tłum. J. Prokopiuk, Warszawa 1992.
G. F. Kunz, C. H. Stevenson, The Book of the Pearl. Its History, Art, Science, and Industry, New York 2001.

W świecie jubilerstwa w okresie wielkanocnym niepodzielnie od dekad królują jaja Fabergé, światowej sławy precjoza, które silnie wpisały się w kulturę oraz popkulturę tak wschodu, jak i zachodu. Precyzja zdobienia, kunszt ich wykonania, jakość i cena wykorzystanych materiałów i wreszcie idea upamiętniania ważnych historycznych wydarzeń decydują o fakcie, że jaja Fabergé stanowią jedne z najbardziej pożądanych i cenionych dzieł sztuki na świecie.

Jajko z konwaliami (The Lilies of the Valley egg), 1898. Prezent dla Marii Fiodorowny
Jajko z konwaliami (The Lilies of the Valley egg), 1898. Prezent dla Marii Fiodorowny; źródło fotografii: Pinterest

Ab ovo

Jajo stanowi jedno z najciekawszych i najbogatszych znaczeniowo symboli, które od wieków płynnie wpisuje się w historię kultury, pojawiając się niemal we wszystkich religiach, w literaturze i dziełach sztuki.

Z chaosu wyłoniło się olbrzymie jajo, z którego wykluł się świat. Zdanie to potwierdza silne zakorzenienie symboliki jaj z rytmem i narodzinami świata, wschodem słońca, płodnością, wreszcie ze zmartwychwstaniem. Z łatwością zostało więc wchłonięte przez chrześcijaństwo, stając się immanentnym elementem tradycji wielkanocnej.

W starożytnych grobowcach egipskich i rzymskich archeolodzy odnajdywali jaja, których umieszczanie przy zmarłych łączyło się z nadzieją na ich powrót do życia.judaizmie zaś rozwinął się zwyczaj podawania jajek na stypach jako przypomnienie nieśmiertelności i cykliczności życia, a także nadziei, której nie wolno tracić.

Przypisywanie jajom symboliki życia wiecznego stanowi oczywiste odniesienie do historii zmartwychwstania Chrystusa, co było silnie podkreślane przede wszystkim w kościele prawosławnym i zaznaczyło się wyraźnie w tradycji ludowej wschodu, mając znaczący wpływ na genezę produkcji carskich jaj.

Tradycja dekorowania jaj

Zwyczaj dekorowania jaj znany był już w starożytnej Asyrii, a pierwsze odkryte pisanki mają 5000 lat. W starożytnych Chinach dekoracyjnie malowane jajka były prezentem wręczanym z okazji nadchodzącej wiosny. Pojawiały się na nich ornamentalnie opracowane chryzantemy, żurawie, wiosenne ptaki i – przede wszystkim – kwiaty wiśni. Na pisankach ze starożytnego Egiptu malowano skarabeusza flankowanego dwiema postaciami ludzkimi, w Kairze z kolei podstawową dekorację stanowiły przedstawienia sławnych mężów, natomiast rdzenni mieszkańcy Australii rzeźbili abstrakcyjne, ornamentalne wzory w czczonych przez nich jajach strusich. Badacze sugerują, że zarówno proces, jak i efekt końcowy zdobienia jaj wynikał z pobudek magicznych, zapewniających rytm i ciągłość świata.

Pojawiające się więc na jajkach elementy zdobnicze odwoływały się do symboliki odrodzenia, wieczności i nieskończoności, stąd ponadczasowe i poza figuralne abstrakcyjne wzory przekazujące niewyrażalne formalnie idee i wartości. Równie istotne co formy zdobnicze były barwy wykorzystywane do tworzenia pisanek. Początkowo kolor czarny i biały łączono z duchami ziemi, zieleń z naturą, brąz ze szczęściem rodzinnym, natomiast czerwień z domowymi duchami opiekuńczymi. Tę ostatnią barwę przejęło chrześcijaństwo traktując ten kolor jako symbol zwycięstwa, radości i glorii życia. Rumuńskie przysłowie głosiło, że kiedy zabraknie czerwonego jajka, nastąpi koniec świata.

Jajko z kurką

Splecenie różnych tradycji – prawosławnej traktującej jajo jako symbol zmartwychwstania, chińskiego dworskiego zwyczaju wręczania ozdobnych jaj z okazji rozpoczęcia wiosny oraz ludowej wschodniej tradycji dekorowania jaj, dało początek historii jaj Fabergé. Opowieść o pierwszym jaju Fabergé jest powszechne znana. Powstało na zamówienie cara Aleksandra III jako prezent dla jego żony Marii Fiodorowny z okazji Wielkanocy 1885 roku (projekt z 1884). Sam pomysł wręczenia niespodzianki biżuteryjnej w formie jajka był zamysłem cara Aleksandra. Insirował się on duńską dworską tradycją wręczania prezentów wielkanocnych. Dania była bowiem ojczyzną Marii Fiodorowny.

Cechą charakterystyczną jaj, oprócz biżuteryjnego potraktowania przedmiotu, był fakt ukrycia w jego wnętrzu niespodzianki objętej ścisłą tajemnicą. W przypadku pierwszego jaja Fabergé wykonanego ze złota i pokrytego biało emalią była to kurka skrywająca rubinowy wisior. Ptaka wykonano z wielokolorowego złota z realistycznie uformowanymi piórami i rubinowym oczkiem. Symbolika, z którą należy łączyć przedstawienie kurki odnosi się do chrześcijańskiego traktowania tego ptaka jako symbolu zwycięstwa życia i zmartwychwstania. Także do nadziei oraz próby cierpliwości, której należy się poddać, aby zobaczyć ukryte wewnątrz stworzenie.

Jajko z kurką (Hen Egg), 1885. Pierwsze wielkanocne jajo cesarskie
Jajko z kurką (Hen Egg), 1885. Pierwsze wielkanocne jajo cesarskie; źródło fotografii: domena publiczna

Kariera Fabergé

Wręczanie jaj wychodzących ze złotniczego warsztatu Piotra Karola Fabergé stało się na cesarskim dworze coroczną tradycją kontynuowaną w następnych dziesięcioleciach przez syna Aleksandra III – cara Mikołaja II. Konieczne jest bliższe przyjrzenie się tradycji wręczania wyrobów jubilerskich praktykowanej przez władców Imperium Rosyjskiego. Wyroby złotnicze były ważnym elementem etykiety dworskiej stanowiąc rodzaj wyróżnienia i nagrody za służbę, jako prezenty dyplomatyczne, okolicznościowe czy prywatne. System ten, znany i kształtowany od czasów średniowiecza, rozwinął się znacznie za czasów panowania cara Aleksandra III. Najwyższe wyróżnienie stanowił brylantowy medalion z portretem panującego (usankcjonowany za rządów carycy Katarzyny II). Wręczano także papierośnice, tabakierki i puzderka czy – bardziej osobiste – jaja wielkanocne.

Pojawiające się na nich dekoracje przedstawiały wizerunek czy monogramy władcy lub innych członków rodziny królewskiej, mniej zaszczytne były wyroby jubilerskie z przedstawieniem cesarskiego dwugłowego orła w koronie. Czasami pojawiały się okolicznościowe inskrypcje informujące, że jest to dar cesarski. Car Aleksander III, a potem Mikołaj II w czasie jednej służbowej podróży wręczali od kilkudziesięciu do kilkuset złotniczych darów. Najdroższymi jednak prezentami darowanymi przez cesarza były wyroby powstałe dla jego najbliższej rodziny, których wartość nierzadko dochodziła do kilkudziesięciu tysięcy rubli. W większości przypadków były to dzieła stworzone przez złotników działających przy dworze, takich jak Piotr Karol Fabergé.

Rodzina cara Aleksandra III
Rodzina cara Aleksandra III w Pałacu w Liwadii, 1893; źródło fotografii: Royal Collection Trust

Urodzony w Sankt Petersburgu w 1846 roku przeniósł się wraz z rodziną do Drezna w 1860 roku, w którym równolegle z edukacją w szkole handlowej rozpoczął naukę sztuki jubilerskiej u złotnika Józefa Friedmana we Frankfurcie. W 1861 roku rozpoczął wraz ze swoim przyjacielem Grand Tour połączoną z podróżą czeladniczą, w czasie której odwiedził Niemcy, Francję i Włochy.

Przejęcie warsztatu

Trzy lata później powrócił do Petersburga, gdzie kontynuował naukę praktykując przy naprawach dzieł starego złotnictwa w Ermitażu. W kolejnych latach rozpoczął pracę w warsztacie złotniczym swojego ojca Gustava Fabergé, który po czasie przejął i całkowicie zmodernizował. Wiedza wyniesiona ze szkoły handlowej pozwoliła mu stworzyć firmę nowoczesną i wszechstronną pod względem produkcyjnym, oferującą asortyment modnych wyrobów jubilerskich i złotniczych. Dzieła sztuki wykonane w pracowni odznaczały się niezwykłą jakością i precyzją wykonania, a także unikalnym stylem, z czasem nazwanym „stylem Fabergé”. Piotr Karol prowadził intensywne studia nad dawnymi technikami złotniczymi. Badał m.in. granulację i filigran oraz historyczne rodzaje emalii, na których poznanie kładł największy nacisk, i które stały się jednym z wyróżników wspomnianego stylu.

Piotr Karol Fabergé przy pracy w warsztacie, ok. 1900; źródło fotografii: www.levshei.net

Mecenat dworu

Lata 1881-1894 to okres, w którym niepodzielny mecenat nad wszelkimi sztukami sprawował dwór. Przyczyniał się tym samym do ich największego w tamtym czasie rozwoju. Zainteresowanie rodziny cesarza swoimi wyrobami, przychylność władcy, a wreszcie zdobycie najwyższego wyróżnienia – tytułu Dostawcy Dworu Jego Cesarskiej Wysokości, stanowiły priorytety dla rosyjskich warsztatów złotniczych. 1882 roku przedsiębiorstwo Fabergé wzięło udział w VI Wszechrosyjskiej Wystawie Przemysłowej w Moskwie, na której pokazywano na szeroką skalę zdobycze przemysłu i sztuki rosyjskiej. Fabergé zaprezentował wyroby reprezentujące różne style historyczne potraktowane „manierą”, która określa „styl Fabergé” – a więc korzystanie z dawnych praktyk złotniczych, ornamentalne traktowanie motywów ludowych aktualizowanych zapożyczeniami ze współczesnej sztuki europejskiej, łączenie drogocennych kruszców i kamieni objawiające się tak spektakularnie w horror vacui.

Złotnik dworów świata

Wyroby Fabergé zostały zauważone przez dwór podczas cesarskich zakupów spinek do mankietów zdobionych motywem cykad. Pokazywane dzieła sztuki zostały odznaczone złotym medalem za jakość, kunszt i prezencję wykonania, co natychmiast przyczyniło się do wzrostu sławy Fabergé. Niedługo potem mistrzowi przyznano złoty medal św. Stanisława za wybitne osiągnięcia i przyczynianie się do rozwoju sztuki. Firma Piotra Karola zdobyła w Imperium Rosyjskim wielką sławę i wysoką pozycję na rynku sztuki, a jej wyroby były pożądane na całym świecie. W tym miejscu należy przypomnieć, że warsztat Fabergé oferował swoje usługi także na innych dworach świata – angielskim, szwedzkim, duńskim, fińskim, norweskim, bułgarskim oraz syjamskim.

Fragment Jajka z bukietem polnych kwiatów (Flower Basket Egg), 1901
Fragment Jajka z bukietem polnych kwiatów (Flower Basket Egg), 1901. Fotograficzne zbliżenie ukazuje precyzję cyzelowania detalu i jego realizm oraz dbałość o jakość wykonania dzieła sztuki; źródło fotografii: domena publiczna

Historia wyznacza trendy

Fabergé był złotnikiem o dużej świadomości artystycznej, najwyższych, znakomitych umiejętnościach warsztatowych, pracowitym biznesmenem, który stworzył potęgę swojej firmy, w największym rozkwicie zatrudniającą ponad 500 osób i przeznaczającą swoje wyroby nie tylko na rynek rodzimy, ale także do Europy i krajów Dalekiego Wschodu. Zdobył tytuł oficjalnego dostawcy i jubilera dworu cesarskiego, wreszcie był zorientowanym kolekcjonerem sztuki, rzemiosła i księgozbiorów, co przez lata wyrobiło jego artystyczny zmysł i gust. W poświęconej artystycznej karierze Fabergé książce czytamy: „Mniej znaną stroną życia i twórczości Piotra Karola było zainteresowanie przeszłością. Fabergé pasjonował się historią, którą gruntowanie badał. Dla jego twórczości największe znaczenie miały studia nad rzemiosłem historycznym, zwłaszcza nad złotnictwem. Dzięki badaniom nad dawnymi technologiami obróbki metali szlachetnych i klejnotów oraz metodami zdobniczymi wykorzystywanymi przez dawnych złotników i jubilerów Fabergé był jednym z największych znawców historii złotnictwa. Ta ogromna wiedza była fundamentem autorytetu, jakim cieszył się wśród współczesnych mu złotników rosyjskich”.

Jajko Katarzyny Wielkiej (Catherine the Great Egg), 1914
Jajko Katarzyny Wielkiej (Catherine the Great Egg), 1914. Ornament Jajka wykonane w warsztacie Fabergé reprezentuje styl neoempire, przedstawiony detal malarski z antykizującymi personifikacjami odwołuje się z kolei do klasycyzmu – stylu obowiązującego za czasów panowania Katarzyny Wielkiej; źródło fotografii: domena publiczna
Neostyle

Osobiste zainteresowanie Fabergé historią i kulturowymi wytworami przeszłości było wynikiem ogólnych nastrojów panujących w całym ówczesnym cywilizowanym świecie, w tym także w Imperium Rosyjskim w drugiej połowie XIX stulecia. Krwawe i w dużej mierze partyzanckie zrywy narodowe, walki o własną tożsamość, język i kulturę odcisnęły wyraźne piętno także w sztukach pięknych i rzemiośle artystycznym. Powstająca w tamtym czasie architektura nawiązywała do stylów minionych wieków najbardziej reprezentacyjnych dla danych krajów. Dominowały więc neostyle – neoromańskie, neogotyckie, neorenesansowe i neobarokowe budowle królowały na całym kontynencie. Powstające wówczas, realistyczne pod względem formalnym malarstwo, tematycznie odwoływało się do najważniejszych historycznych wydarzeń kształtujących potęgę, tożsamość i kulturę narodów europejskich. Szczególnie silnie zaznaczyło się to w malarstwie narodów słowiańskich, m.in. w malarstwie polskim, pozostających pod zaborami. Te tendencje ze sztuki wysokiej zostały przeniesione na rzemiosło artystyczne, w tym wyroby jubilerskie i złotnicze.

Styl neoruski

Historyzm miał bardzo interesujący rys narodowo-patriotyczny. Szukając inspiracji w przeszłości starano się określić cechy rdzennej sztuki narodowej i odnaleźć jej korzenie, jednocześnie twórczo ją przetwarzając. Wyroby powstające w warsztacie Fabergé reprezentujące historyzm wpisywały się w tendencje stylowe obecne w światowej sztuce tamtego czasu. Trudno mówić o zasadności zarzutów kiczu, propagandy czy odtwórczości stawianych po latach wyrobom Fabergé. Nie odbiegają one bowiem stylistycznie od innych przykładów sztuki jubilerskiej i złotniczej drugiej połowy XIX wieku. Powstawały jednak na zlecenie dworu cesarskiego, dlatego też cechuje je przepych wykorzystanych materiałów i tematyczne odwoływanie się do symboli narodowych, takich jak rosyjska architektura, motywy folklorystyczne czy wizerunki rodziny cesarskiej.

Jajko z miniaturą pałacu w Gatczynie (Gatchina Palace Egg), 1901
Jajko z miniaturą pałacu w Gatczynie (Gatchina Palace Egg), 1901; źródło fotografii: domena publiczna

W przypadku sztuki carskiej Rosji można mówić o próbie definiowania stylu neoruskiego, na którego rozwój niebywały wpływ miał warsztat Fabergé. „Styl neoruski lub staroruski był stylem o charakterze eklektycznym. Czerpał z rosyjskiego średniowiecza, ze sztuki XVI i XVII wieku, bizantyjskiej, swobodnie interpretowanego folkloru oraz sztuki baroku, rokoka i klasycyzmu. Rola firmy Fabergé w ukształtowaniu i popularyzowaniu plastycznych form stylu neoruskiego w złotnictwie była ogromna. [Piotr Karol Fabergé] był zwolennikiem czerpania z przebogatej historii Rusi i wykorzystywania w sztuce motywów historycznych, takich jak średniowieczni wojownicy, dawni władcy, monumenty historyczne, symbole narodowe itp.

Jajko neseser

Jajka cesarskie powstawały jako upominki Wielkanocne, większość z nich jednak nie odwoływała się tematycznie do tego święta. W 1889 roku powstało Jajko neseser, zwyczajowo nazywane Jajkiem z perłą. Ten zaginiony w 1922 roku klejnot był ostatnim jajkiem cesarskim, którego wygląd pozbawiony był odniesień sentymentalnych oraz znaczeniowych i reprezentował jedynie charakter dekoracyjny. Wszystkie kolejne niosły wartości semantyczne odwołujące się do konkretnych zdarzeń, historii lub genealogii carskiej rodziny. Dzieło sztuki wykonane w stylu Ludwika XV było rodzajem puzderka, w którym umieszczono komplet toaletowy wykonany z wielokolorowego złota, inkrustowany szafirami, szmaragdami, rubinami i diamentami oraz pierścień z perłą.

 Jajko z widokami duńskich pałaców (Danish Palaces Egg), 1890
Jajko z widokami duńskich pałaców (Danish Palaces Egg), 1890; źródło fotografii: www.metmuseum.org

Widoki duńskich pałacówPamięć Azowa

Przypomnijmy powstałe w 1890 roku Jajko z widokami duńskich pałaców, w którego wnętrzu ukryto ramkę parawanową przedstawiającą dziesięć ulubionych rezydencji Marii Fiodorowny. Było to pierwsze jajko, które nawiązywało do sentymentalnych wartości, a także do historycznego wydarzenia. Upamiętniało bowiem srebrny jubileusz panującej pary królewskiej w Kopenhadze, z której pochodziła cesarzowa Rosji.

W następnym roku powstało sławne Jajo z miniaturą okrętu Pamięć Azowa, nazywane jajem z klątwą, i którego powstanie upamiętnia tragiczne wydarzenia, które dotknęły rodzinę Romanowów. Młody carewicz Mikołaj zakochał się w polskiej baletnicy Matyldzie Krzesińskiej. W ramach kary za popełniony mezalians i jako remedium na zakazaną miłość Mikołaj został wysłany w podróż dookoła świata. Statek, którym płynął nosił nazwę Pamięć Azowa. Plan podróży obejmował Grecję, Egipt, Daleki Wschód i Amerykę. Pobyt w Japonii przekreślił jednak dotychczasowe plany. Podczas zwiedzania miasteczka Ocu carewicza zaatakował samuraj, którego zranił w głowę. Młody Mikołaj przeżył, do dworu królewskiego jednak przez kilka dni nie dotarła ta wiadomość. Myślano, że następca tronu stracił życie. Carewicz niedługo po tych wydarzeniach wrócił do Rosji, jednak powstałe z okazji podróży jajko już do końca życia przypominało Marii Fiodorownej o feralnym zakończeniu wyprawy.

Jajko z miniaturą okrętu Pamięć Azowa (Memory of Azow), 1891
Jajko z miniaturą okrętu Pamięć Azowa (Memory of Azow), 1891; źródło fotografii: domena publiczna

Jajko koronacyjne

Najdroższe jajko cesarskie powstało w 1897 roku z okazji koronacji cara Mikołaja II (maj 1896) i było prezentem ślubnym dla jego żony – carycy Aleksandry. Dekoracja powierzchni jajka nawiązuje do płaszczy koronacyjnych noszonych przez Mikołaja i Aleksandrę. Dwugłowe czarne orły wybijają się na złocistym, emaliowanym tle. Wnętrze skrywa rzeźbioną w złocie miniaturę paradnej karety Katarzyny Wielkiej, którą Aleksandra jechała na swoją koronację do Soboru Uspieńskiego. Kareta reprezentuje styl neoempire, zmiękczony rokokowymi ornamentami, wydobywającymi lekkość i wdzięk przedmiotu. Całość wykonano ze złota, platyny i srebra oraz diamentów, rubinów, kryształu górskiego, jadeitu i barwionego szkła. Za projekt nie był jednak odpowiedzialny Fabergé, ale pracujący w warsztacie złotnik Michał Perchin oraz mistrz Henryk Wigström.

Dzieło kosztowało cesarza 5650 rubli, które przeliczyć można na ówczesną roczną pensję premiera. Takie też niebywałe sumy jajko osiągnęło współcześnie. Uważa się je za najdroższy wyrób jubilerski na świecie, a posiadający je rosyjski miliarder Viktor Vekselberg dał za nie ponad 100 milionów dolarów.

Jajko koronacyjne (Coronation Egg), 1897
Jajko koronacyjne (Coronation Egg), 1897; źródło fotografii: domena publiczna
54 jaja cesarskie

Warto również wymienić jajka z miniaturami architektonicznymi m.in. pałacu w Gatczynie, Pałacu Aleksandrowskiego, Jajko z kolumnadą czy Jajko z pomnikiem konnym Aleksandra III oraz Jajko Kolei Transsyberyjskiej, szereg jaj przedstawiających świat fauny i flory oraz liczne z wizerunkami rodziny cesarskiej. W sumie do czasu wybuchu rewolucji powstały 54 jajka cesarskie. W 1917 roku dwa jajka wielkanocne z powodu wybuchy rewolucji nie zostały do cesarza dostarczone. Przewrót bolszewicki zmusił Fabergé do zamknięcia warsztatu w 1918 roku i opuszczenia Rosji sowieckiej. Mistrz złotnictwa swoje ostatnie lata życia spędził w Szwajcarii, w której zmarł w 1920 roku.

Jajko zimowe (Winter Egg), 1913
Jajko zimowe (Winter Egg), 1913; źródło fotografii: domena publiczna

Fabergé wzorując się na dawnych mistrzach złotnictwa, czerpiąc wzory z ludowej tradycji Wschodu i wkomponowując motywy z aktualnej sztuki zachodniej stworzył unikalny język artystyczny, nazywany „stylem Fabergé”. Jego dorobek to najwyższej jakości wyroby złotnicze i jubilerskie. Wchodząca w ich poczet kolekcja jajek cesarskich zapisała się nie tylko w dziejach historii sztuki, ale także zajmuje ugruntowaną pozycję w kulturze światowej i popkulturze, łącząc w sobie zarówno materialne, jak i niematerialne dziedzictwo.

Julia Majewska

historyk sztuki i architektury, absolwentka Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego

Drodzy Państwo,

w związku z nadchodzącymi Świętami Wielkiej Nocy

pragniemy złożyć w imieniu całego Zespołu Karea Gemstone Space

najserdeczniejsze życzenia – pogody ducha i optymizmu,

spokoju w nadchodzącym czasie oraz radości z otaczającego piękna.

Wesołych Świąt!

Bibliografia:

S. Giles, Biżuteria. Poradnik kolekcjonera, Warszawa 2000.

A. Szymański, Fabergé. Historia i arcydzieła, Opole 2014. Cytaty pochodzą kolejno ze stron: 8, 9.