Wpisy

W związku z nowymi obostrzeniami od 7 listopada 2020 r.

w salonie biżuterii ekskluzywnej KAREA Gemstone Space

może przebywać jednocześnie 3 klientów.

W tym celu prosimy o wcześniejsze umówienie wizyty

bezpośrednio z jednym z naszych specjalistów

pod numerem tel.: 882 700 366 lub 882 700 122,

a także mailowo: paluch@karea.pl lub karea@karea.pl.

Również podczas II AUKCJI BIŻUTERII DAWNEJ I WSPÓŁCZESNEJ

26 LISTOPADA 2020 (CZWARTEK) godz. 19.00

SALON BIŻUTERII EKSKLUZYWNEJ

będzie zamknięty dla publiczności.

Jednocześnie informujemy, iż w trosce o zdrowie naszych pracowników oraz klientów

zachowujemy najwyższe standardy związane

zaleceniami Ministerstwa Rozwoju i Głównym Inspektorem Sanitarnym.

Z poważaniem

Zarząd KAREA Gemstone Space

Nie tylko efekt czerwonej szminki

W czasach kryzysu ekonomicznego bardzo często słyszymy pojęcie „efekt szminki”. Zostało wymyślone przez prezesa koncernu Estée Lauder, Leonarda Laudera. Obserwując kryzys gospodarczy jesienią 2000 roku w Stanach Zjednoczonych, zauważył, że mimo pogorszenia się jakości warunków życia społeczeństwa, wzrasta poziom sprzedaży kosmetyków. Szczególnie dobrze sprzedają się… czerwone szminki. Stwierdził, iż kobiety, dysponując mniejszymi środkami, zastępują dobra luksusowe o dużej wartości, na przykład ekskluzywne torebki, dobrami równie luksusowymi, ale względnie tańszymi. Na potwierdzenie swojej tezy przedstawił dane z okresu wielkiego kryzysu w czasie międzywojnia oraz recesji w latach 90. w USA. Zanotowano wówczas wzrost sprzedaży kosmetyków oraz brak redukcji zatrudnienia w branży kosmetycznej. Dodatkowo drogerie i sklepy kosmetyczne otwierały kolejne punkty i odnotowywały gigantyczne przychody. Co ciekawe, efekt ten zadziałał w sytuacji kryzysu w wielu krajach odmiennych kulturowo.

Dlaczego tak się dzieje? Czemu, zamiast oszczędzać, wydajemy pieniądze i to w dodatku na produkty luksusowe? Zasadą działania tego zjawiska jest fakt, iż podczas kryzysu ekonomicznego ludzie nie rezygnują całkowicie z kupowania. Brak możliwości kupienia najdroższych domów, apartamentów czy samochodów, rekompensują sobie zakupem dobra mniejszej wartości. W przypadku mężczyzn mamy do czynienia ze wzrostem zakupu urządzeń elektronicznych, luksusowych kosmetyków, produktów spożywczych. Klienci z dużym portfelem chętniej pozwalają sobie wówczas na kupno drogich zegarków czy biżuterii.

Brak możliwości nabycia nieruchomości, wyjazdu na ekskluzywne wakacje powoduje chęć „pocieszenia się” kupnem luksusowego produktu, który wydaje się być w zasięgu ręki. Nabywając artykuł ekskluzywnej marki, zdajemy się nie dopuszczać do siebie myśli, że kryzys nas dotknął. I właśnie dlatego, tak jak w obecnej chwili, skoro nie możemy wyjechać za granicę, odwiedzić ulubionego hotelu ze SPA czy regularnie poddać się zabiegom u kosmetyczki, manicurzystki lub fryzjera, wiele kobiet zadowoli się kremem z najwyższej półki, lakierem do paznokci od Chanel, perfumami czy markowymi akcesoriami. Ich cena, nawet gdy są sygnowane dobrą marką, stanowi jedynie ułamek ceny drogiego wyjazdu do luksusowego hotelu czy zakupu kolejnego auta.

Zmiana preferencji konsumpcyjnych

Szminka to metafora. Kryzys powoduje radykalną zmianę naszych preferencji konsumpcyjnych. W ten sposób poprawiamy sobie humor i zmniejszamy dyskomfort wynikający z konieczności rezygnacji z niektórych przyjemności. Nie tracimy konsumpcyjnego głodu, sycimy się natomiast mniejszymi przyjemnościami. Kryzys skłania do zaciskania pasa, ale dla części społeczeństwa pas musi być nadal markowy. Najbogatsi będą biednieć w kryzysie, ale nie zamienią Chanel no. 5 na wodę perfumowaną firmy no name. Nie możemy powiedzieć, że kryzys nie dotknie wszystkich, ale już pierwsze dni kwarantanny pokazały wzrost sprzedaży alkoholi z wyższej półki czy zegarków. Świetnie idą też najbardziej luksusowe marki ubraniowe sprzedawane on-line.

Werner Jerke, kolekcjoner sztuki: Sztuka zawsze była biznesem. Była solidnym środkiem płatniczym już od czasów starożytności. Ludzie wymieniali dzieła sztuki na dobra doczesne, szczególnie kiedy pieniądze zawodziły. Weźmy Niemcy zaraz po II wojnie światowej. Ludzie workami nosili pieniądze, ale nikt im za nie chciał niczego sprzedać, a kiedy przynosili chłopom na wsi obrazy, dostawali za nie chleb, słoninę czy ziemniaki bez problemu.

Inwstowanie a koronawirus dobra luksusowe
Patek Philippe, Genewa, 1997 rok, Zegarek naręczny, złoto pr. 0,750, tarcza porcelanowa, cyfry rzymskie, nr referencji 5010/001, caliber 215
KAREA Gemstone Sparce, Warszawa

Długotrwała inwestycja

Spadek wartości złotówki, wzrost cen złota oraz bogata oferta inwestycji alternatywnych skłania do mądrego wydawania naszych oszczędności. Akcje, obligacje czy gotówka w obecnej sytuacji nie są bezpiecznym wyborem. Spośród sposobów dywersyfikację portfela inwestorów najbardziej kusi złoto. Jak już wspominałam, sztabki złota są formą inwestowania najmniej angażującą. Nie potrzeba też na ten temat wiedzy. Z kolei ci, którzy chcą kupić tanio, by sprzedać za jakiś czas wysoko, powinni zainteresować się rynkiem diamentów. Ale o tym następnym razem.

Bardzo dobrze ma się także rynek sztuki, który zaliczył w 2019 rekordowy rok. Nawet ostatnie tygodnie, w czasie rozpoczynającego się kryzysu, pokazały, że inwestycja w sztukę wciąż jest spokojną przystanią dla inwestorów. W innych dziedzinach słusznie mogą obawiać się spadków i zawirowań. Domy aukcyjne, galerie sztuki obracające malarstwem, rzeźbą, rzemiosłem czy biżuterią przeżywają oblężenie. Padają kolejne rekordy cenowe. Nawet inwestorzy giełdowi, którzy dotychczas nie interesowali się tą dziedziną, dziś lokują pieniądze tam, gdzie bezpieczniej.

Kupując dzieła sztuki, należy  pamiętać, iż nie należy oczekiwać natychmiastowego zysku. Wartość „klasyków”, także klasyków sztuki współczesnej, wzrasta powoli, z roku na rok. Aby taki obiekt sprzedać z zyskiem, potrzeba kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu lat. Z kolei, w przypadku inwestowania w młodą sztukę, należy pamiętać, że można kupić ją niedrogo, ale prace danego artysty mogą nigdy nie osiągnąć większej wartości, poza dekoracyjną na naszej ścianie. W przypadku sztuki młodej dobrze jest uważnie śledzić poczynania twórcy, który nas interesuje. Inwestowanie w sztukę to coraz lepszy biznes, dający wiele przyjemności.

Beata Paluch

historyczka sztuki, ekspertka biżuterii dawnej, absolwentka SGH

na kierunku Podyplomowe Studia Zarządzania na Rynku Dóbr i Marek Luksusowych

Kilka lat temu na zajęciach na w Szkole Głównej Handlowej z inwestowania alternatywnego usłyszałam bardzo proste a jednocześnie trafne powiedzenie: babcia zawsze mi powtarzała, nie wkładaj wnuczku jajek do jednego koszyka. Prosta, życiowa rada ma zastosowanie szczególnie w obecnej sytuacji. A czego dotyczy w aspekcie ekonomii? Bardzo modnego określania dywersyfikacji portfela, znanego również jako: inwestycja alternatywna, inwestycja emocjonalna czy też inwestycja w pasję. Jako historyk sztuki z wykształcenia, z 15-letnim doświadczeniem w handlu dziełami sztuki, najbardziej lubię ten ostatni termin. Rynek sztuki niegdyś bardziej kojarzony był z kolekcjonerstwem, gdzie kupowanie sztuki było w dobrym tonie, obecnie został sprowadzony do czysto praktycznej inwestycji. Ale czy aby na pewno?

Tytułem wstępu – kilka prostych zasad

Gromadzenie sztuki to pasja i należy pamiętać, iż bez ciągłego kupowania najlepszych egzemplarzy trudno jest stworzyć wyjątkową i wartościową kolekcję. O unikatowości kolekcji często świadczy nieprzypadkowy wybór obiektów – zależny od indywidualnych preferencji estetycznych. Dotyczy to zarówno malarstwa, rzeźby, plakatu, jak i biżuterii antykwarycznej.

1. Kupowanie dzieł sztuki musi sprawiać przyjemność

Jeżeli chodziłby tylko o samą lokatę, sztabki złota czy surowe diamenty są lepszą i sprawiającą mniej zachodu formą inwestowania. Zaś małe dzieła sztuki pozwalają nam dodatkowo na obcowanie z pięknem. W związku z czym muszą spełniać nasze kryteria piękna i zaspokajać nasze potrzeby estetyczne. Dodatkowo, skoro są to przedmioty użytkowe, muszą podkreślać nasze cechy osobowości czy urody. O ile nie kupiliśmy ich czysto kolekcjonersko lub inwestycyjnie.

2. Znajomość sytuacji rynkowej, czyli wiedza, wiedza i jeszcze raz wiedza

Wiedza z dziedziny historii sztuki powinna stać się fundamentem. Należy posiadać ponadto spore rozeznanie w temacie rynku sztuki. Znając aktualną sytuację, wartości, mechanizmy rynku, w tym rynku aukcyjnego, jesteśmy w stanie mądrze inwestować. Działa to tak samo, jak w przypadku innych dziedzin wymagających eksperckiej wiedzy. Jednak poznanie sposobów działania rynku sztuki jest o wiele łatwiejsze niż na przykład finansowego. Pozwoli nam to łatwo i przyjemnie poruszać się w galeriach i po aukcjach, nabywając świetne obiekty w korzystnych cenach. Im więcej wiemy na dany temat i rozumiemy mechanizmy działania rynku, tym lepiej jesteśmy w stanie ocenić wartość rynkową nabywanego obiektu. Tym samym mądrze budować kolekcję.

W czasie rozpoczynającego się kryzysu inwestycja w sztukę wciąż jest spokojną przystanią dla inwestorów, którzy w innych dziedzinach słusznie mogą obawiać się spadków i zawirowań – mówi Iwona Büchner-Grzesiak, prezes Domu Aukcyjnego Polswiss Art.

3. Znajomość tematu

Przed kupnem obiektu, dzieła malarskiego czy rzeźby, dobrze jest przestudiować biografię twórcy. Również historię sprzedaży jego innych dzieł, wartość maksymalną, jakie osiągały na aukcjach, a za jaką cenę i czy w ogóle można kupić dane nazwisko w galerii. Na polskim rynku sztuki taki przegląd notowań aukcyjnych znajdziecie na portalu artinfo.pl. Jest to szczególnie ważne, gdy nastawiamy się na inwestycję. Wartość każdego obiektu podniesie fakt, czy prace jego autora znajdują się już w jakichś znanych kolekcjach. Zawsze dobrze jest przestudiować wszystkie dostępne nam materiały, które pozwolą nam na wiarygodną i właściwą wycenę dzieła sztuki, które chcemy nabyć.

Jaką biżuterię kupować?

Jeżeli chodzi o biżuterię, należy szukać przedmiotów o znacznej wartości i z dobrego warsztatu złotniczego. Właśnie je można będzie w przyszłości odsprzedać na przykład za granicą. Przy założeniu, że inwestujemy na wiele lat, warto zainteresować się wybitnymi wyrobami jubilerów z końca XIX i początku XX wieku. Tego rodzaju przedmiotów będzie z roku na rok mniej, co również musi rzutować na ich wartość w przyszłości. Trzeba też mieć na uwadze, że stosunkowo łatwo jest określić wartość kamieni i kruszcu. Jednak w przypadku przedmiotów antykwarycznych, znanych marek złotniczych niezbędny jest kontekst historyczny i klasa wyrobu.

Stoisko Hancocks na TEFAF Maastricht 2020

Marszandzi mówią wprost: zainteresowanie sztuką jest obecnie ogromne, nowych klientów przybywa, również wśród tych, którzy do tej pory sztukę omijali z daleka.

4. Nie kupuj kota w worku

Czynnikiem ryzyka przy tego typu inwestycji jest możliwość zakupu falsyfikatu. Uchronić nas może od tego certyfikat, dokument potwierdzający autentyczność dzieła. Nie każdy sprzedający wystawia tego typu świadectwo, ale warto się o nie upomnieć. Co powinien zawierać taki certyfikat? Począwszy od tytułu, techniki, jaką dany przedmiot został wykonany, rozmiaru i roku powstania po podpis artysty, pieczątkę galerii i podpis pracownika czy właściciela galerii.

Certyfikat biżuterii

A jak ma się to do biżuterii? Podobnie, gdyż należy na takim dokumencie wpisać: nazwę przedmiotu, najlepiej z cechami charakterystycznymi, okresem i miejscem powstania. Następnie wypisać kruszce, z jakich został wykonany obiekt oraz masę całego wyrobu. Jeśli biżuteria czy obiekt rzemiosła artystycznego (cukiernica, papierośnica itd.), nie ma nabitych wcześniej prób, to takie pismo poparte powinno być świadectwem badania z Urzędu Probierczego. Kolejną składową jest opis kamieni szlachetnych, o ile takie wyrób posiada. Określić należy ich masę karatową, rodzaju szlifu, formę, a w przypadku diamentów – barwę oraz czystość. Dokument powinien zostać opatrzony pieczątką i podpisem osoby upoważnionej do wystawienia takiego certyfikatu oraz datą i miejscem wystawienia, pełną nazwą instytucji z jej adresem.

Zawsze sprawdzaj

I tutaj jest mały haczyk: zawsze sprawdzaj, kto się podpisuje pod takim dokumentami. Szczególnie jeżeli dotyczy to biżuterii, powinni to robić jedynie certyfikowani eksperci do spraw wyceny biżuterii, kamieni szlachetnych. Są to osoby po krajowych i międzynarodowych kursach branżowych, praktycy z wieloletnim stażem, zrzeszeni w różnego typu instytucjach weryfikujących ich wiedzę, wymagających ciągłego szkolenia, śledzących nowinki branżowe. Zawsze powtarzam: kupuj w renomowanych firmach! Tylko to gwarantuje bezpieczeństwo twojego zakupu i całej kolekcji. Do tematu certyfikatów na pewno będę chciała wrócić i opisać go szerzej w oddzielnym artykule.

Stan zachowania

Przy obiektach antykwarycznych pamiętać też warto o stanie zachowania. Do tego w sumie nie potrzebna jest nam wiedza ekspercka, wystarczy bystre oko i pytanie do doradcy. Wszystkie te informacje są ważne i powinno się je zamieścić w certyfikacie. Od nich będzie zależało, w jaki sposób kupiona przez nas praca będzie zachowywała się wraz z upływem czasu, czy szybko straci na wartości. Co nam daje podsiadanie certyfikatu? Tworzymy historię obiektu, mamy dokument potwierdzający, co nabyliśmy. Również łatwiej nam później odsprzedać taki przedmiot lub sprawdzić aktualną wartość po kilku latach. W momencie wypadków losowych ubezpieczyciel jest w stanie przy pomocy biegłego oszacować cenę takiego przedmiotu. Dzięki takiemu dokumentowi możemy też dociekać swoich praw.

Dziś napisałam, czym należy kierować się przy wyborze dzieła sztuki, biżuterii antykwarycznej czy ekskluzywnej. W następnej części zapraszam do śledzenia obecnej sytuacji na rynku dzieł sztuki. Spróbuję odpowiedzieć na pytanie, czy dzieła sztuki, złoto, diamenty, mogą zyskać na wartości nawet w przypadku kryzysu gospodarczego. Czy inwestycja w sztukę może być doskonałym narzędziem dywersyfikacji portfela w czasach niepewności gospodarczej?

Beata Paluch

historyczka sztuki, ekspertka biżuterii dawnej, absolwentka SGH

na kierunku Podyplomowe Studia Zarządzania na Rynku Dóbr i Marek Luksusowych

Szanowni Państwo,

w związku z ogłoszonym w Polsce stanem zagrożenia epidemicznego

salon biżuterii ekskluzywnej KAREA Gemstone Space

w najbliższym czasie nie będzie otwarty publicznie,

jedynie po wcześniejszym umówieniu się z jednym z naszych specjalistów.

W tym celu prosimy o kontakt pod nr tel.: 882 700 366 lub 882 700 122,

a także mailowo: paluch@karea.pl lub karea@karea.pl



Jednocześnie informujemy, iż w trosce o zdrowie naszych klientów oraz pracowników

zachowujemy standardy związane z zaleceniami Ministerstwa Rozwoju i Głównym Inspektorem Sanitarnym.


O wszystkich zmianach w funkcjonowaniu salonu będziemy Państwa informować na bieżąco.

Zachęcamy także do śledzenia naszych mediów społecznościowych

oraz strony www.karea.pl

Z poważaniem

Zarząd KAREA Gemstone Space