Włączanie do świata kultury elementów natury, posiłkowanie się ich formą stanowi immanentną cechę świata ludzi. Najdawniejsze cywilizacje opierały wytwory kultury – takie jak pismo, religię czy sztukę na dostępnych im na co dzień elementach natury. Formy zaczerpnięte ze świata fauny wyrażały najgłębsze ludzkie emocje. W sposób metaforyczny, pozbawiony dosłowności, a jednak zrozumiały pozwalały wyrazić niematerialne wartości, ludzkie stany i najbardziej zawiłe idee. Nierzadko miały apotropaiczną moc.
W związku ze zbliżającą się IV Aukcją Biżuterii Dawnej i Współczesnej (1 lipca 2021) organizowaną przez Salon KAREA Gemstone Space, zapraszamy do zgłębienia historii motywów zwierzęcych wykorzystywanych w sztuce jubilerskiej. Wiele z pokazywanych tu przykładów będą Państwo mieli okazję wylicytować na aukcji. Z ofertą aukcyjną można zapoznać się na platformach One Bid i ArtInfo. Zapraszamy!
Gazele królowej Pu-abi
Jeden z najwcześniejszych biżuteryjnych przykładów czerpiących formę ze świata fauny i w sposób niezwykle realistyczny ją oddający datowany na ok. 2600 rok p.n.e. odnaleziono w sumeryjskim grobowcu w Ur w Sumerze. Umieszczono go przy królowej Pu-abi jako rytualny amulet towarzyszący zmarłej w przejściu na drugą stronę. Były to wykonane w złocie dwie, siedzące tyłem do siebie gazele. Niezwykła precyzja wykonania sprawiła, że bibelot pod względem formalnym pozostaje aktualny do dziś. W tym samym grobowcu umieszczono równie realistyczne, maleńkie rybki wykonane w złocie i lapis lazuli.
Skomplikowany system metafor
O ile we wcześniejszych cywilizacjach postaci zwierząt czy przedstawienia roślin odnosiły się do rytuałów i symboliki wiązanej ze śmiercią, o tyle cywilizacja Starożytnego Egiptu, jak żadna inna wcześniej, wypracowała skomplikowany, metaforyczny system symboli, które przypisywała konkretnym zwierzętom i odnosiła je do wszystkich dziedzin życia. System ten był silnie łączony z religią, a także magią.
Sensacyjne odkrycie grobowca faraona Tutanchamona w latach dwudziestych ubiegłego wieku ujawniło bogactwo skarbów datowanych na lata 1332 – 1323 p.n.e. Na przykładach biżuteryjnych, takich jak bransolety, wisiory, pektorały, diademy, kolczyki czy pierścienie pojawiały się niefiguratywne, abstrakcyjne ornamenty, które łączono z dekoracyjnymi polichromiami przedstawiającymi kanonicznie ujęte zwierzęta – skarabeusze, sokoły, węże, sępy czy koty.
Co ciekawe częstym motywem dekoracyjnym były hybrydy łączące tułów człowieka z głową zwierzęcia. Takie fuzje przypisywano bogom. W formie rzeźbiarskiej lub malarskiej pojawiały się jako elementy biżuteryjne. Trzeba zaznaczyć, że największą popularnością cieszył się motyw skarabeusza symbolizujący nieśmiertelność, zmartwychwstanie, a także moment wschodu słońca. Rzeźbionego w dekoracyjnym kamieniu skarabeusza kładziono, wedle tradycji, na piersi zmarłego, co pozwalało mu w spokoju przejść na drugą stronę. Nierzadko wokół figuratywnego przestawienia zwierzęcia grawerowano imię podkreślające indywidualny charakter rytuału przejścia.
Egalitarna biżuteria
Kultura Starożytnego Rzymu upowszechniła zwyczaj noszenia biżuterii. Nastąpił rodzaj pauperyzacji, który umożliwił posiadanie jej także osobom niższego stanu. Przyczyn należy upatrywać przede wszystkim w łatwym dostępie do potrzebnych kruszców oraz szerokiej wymiany kulturalnej, pozwalającej na czerpanie z doświadczenia złotniczego innych cywilizacji. Rozległość terytoriów śródziemnomorskich pod kontrolą Rzymu umożliwiła wykorzystanie szerokiej gamy zasobów naturalnych. Rozwijanie i prężna eksploatacja nowych wschodnich szlaków handlowych dała dostęp do egzotycznych minerałów i szerokiej gamy kamieni szlachetnych nieznanych do tej pory w tej części Europy.
Kultura śródziemnomorska również rozwinęła skomplikowany system symboli, które personifikowała w formie zwierząt. W tamtym czasie szczególnym uznaniem cieszył się motyw węża, a biżuteria posiłkująca się tą formą była szczególnie pożądana. Popularne stały się więc wężowe bransolety, pierścienie i opaski na ramię. Pojawiały się także inne zwierzęta wiązane z tym obszarem geograficznym – były to m.in. papugi, delfiny i psy. Ich kształt nie był jednak tak prosty do przetworzenia w biżuteryjną formę jak kształt węża, dlatego też najczęstszym sposobem ich przedstawienia było intaglio, czyli rodzaj gemmy lub kamienia szlachetnego, w którym wykonywano niezwykle precyzyjny relief.
Fizjolog – twórca magicznych zwierząt
Średniowiecze to jedna z najbardziej enigmatycznych epok w dziejach ludzkości. Zrozumienie mentalności średniowiecznego człowieka, jego podejścia do świata fauny i flory jest niezwykle fascynujące, ale dziś już w znacznym stopniu niemożliwe. Konieczne jest zrozumienie, że w wiekach średnich granica między człowiekiem a zwierzęciem nie była jasno zarysowana, stąd też częste przedstawienia hybryd. Średniowieczne społeczeństwo było w dużej mierze analfabetyczne, dlatego też podstawową formą przekazu był język pozawerbalny – wizualny (nie ma to nic wspólnego z Biblią pauperum). Wyobrażenia te jednak opierano na tekstach auctores, czyli autorytetach w swojej dziedzinie. W kwestii zwierząt był to Fizjolog, rodzaj pierwszego bestiariusza, który opisując wygląd poszczególnych zwierząt przypisywał im konkretne zalety i wady, które miałyby być moralnym odniesieniem dla człowieka. W nim też pojawiły się ilustrowane wyobrażenia zwierząt, także tych magicznych, m.in. smoków i jednorożców.
Dziś historia sztuki nie dysponuje wieloma przykładami średniowiecznej biżuterii, a przedstawienia zwierząt w biżuteryjnych przykładach stanowią wielką rzadkość. Rzemiosło artystyczne i biżuteria, odzwierciedlające status społeczny, posiłkowały się przede wszystkim formami dalekimi od realizmu. W średniowiecznym repertuarze pojawiały się więc stworzenia powołane do życia ludzką imaginacją, mające często znaczenie apotropaiczne lub własnościowi magiczne.
Nowożytny gabinet osobliwości
Epoka nowożytna wprowadziła fundamentalną zmianę w postrzeganiu biżuterii, którą po raz pierwszy w historii uplasowano w szeregu ze sztukami pięknymi. Warto przypomnieć, że niemal wszyscy artyści tworzący w tamtym czasie byli fachowcami w dziedzinie złotnictwa (np. Leonardo da Vinci), a złotników szkolono w umiejętnym, realistycznym oddawaniu natury w swoich pracach. Motywy wykorzystywane w sztuce wysokiej wplatano w małą architekturę, rzemiosło i biżuterię. Tematyka oscylowała wokół religii, władzy politycznej i cielesności człowieka, a więc wokół zainteresowań nowożytnego humanisty. Warto w tym miejscu przywołać pierścień z intagliowanym skorpionem z XV wieku przechowywany dziś w zbiorach Muzeum Wiktorii i Alberta. Wyrzeźbiony w kamieniu pochodzącym z Grecji lub Rzymu (II lub I wiek p.n.e.) skorpion, miał nieść moc ochrony fizycznej i symbolizować zdolność uleczania ludzi z gorączki i wszelkich zatruć, w tamtym czasie tak powszechnych i tak śmiertelnych.
Barokowe perły
Ciekawą tradycją jubilerską okresu nowożytności było artystyczne przetwarzanie barokowych pereł o nieregularnych kształtach w formy zwierząt bądź osobliwe hybrydy ludzko-zwierzęce. Okres nowożytności był pełen sprzeczności, z jednej strony, w całym ówczesnym cywilizowanym świecie triumfował rozum i racjonalność, z drugiej zaś lubowano się w dziwactwach, eksploatowano starożytną kosmologię, wierzono w magię, posiłkowano się mitologią. Rozwój humanizmu i powrót do kultury antyku sprzyjał studiowaniu starożytnej filozofii, poezji oraz sztuki. Złotnicy, wyrastający z tej tradycji, inspirowali się mitologicznym światem przyrody. Powstawała biżuteria przedstawiająca kobiety dosiadające konie morskie, salamandry pożerające szmaragdy, pojawiały się centaury, potwory morskie i – bardzo wówczas popularne – syreny. Świat ludzi mieszał się ze światem zwierząt, tworząc pełen sprzeczności, ale i możliwości gabinet osobliwości. Z drugiej strony to właśnie wtedy sztuka operowała realistycznym językiem formalnym. Szczegółowe studia, precyzyjne oddanie świata przyrody stanowiło punkt wyjścia dla wszelkich przejawów sztuki.
Frankfurt nad Menem, 1. ćwierć XVIII wieku; źródło: domena publiczna
Młody zając Dürera
Warto w tym miejscu przywołać niezwykle realistyczne malarskie martwe natury mistrzów niderlandzkich czy znakomite, zgodne z prawidłami anatomii przedstawienia fauny Albrechta Dürera (Młody zając, 1502). Popularna stała się biżuteria dekorowana realistycznie ujętymi przedstawieniami królików (wisiorek z kolekcji Wallace w Londynie), osłów (wisior ze zbiorów British Museum), a także – co częste – ryb (m.in. klejnot w formie sardynek z kolekcji Medyceuszy).
Artystyczna swoboda baroku
Biżuteria pojawiająca się w pełnym artystycznej swobody baroku, zaczęła odchodzić od realizmu w stronę teatralizacji i dekoracyjności. Elementy ze świata natury inspirowały artystów do formalnych eksperymentów, których efektem miał być ornament. Coraz rzadziej w jubilerstwie pojawiały się zwierzęta, które z czasem wypierane były przez motywy ze świata flory – kwiaty bowiem z łatwością układały się w dekoracyjne arabeski, girlandy i wstęgi.
Ad naturam
Do regularnego przedstawiania zwierząt w jubilerstwie powrócono dopiero pod koniec XVIII wieku. Jedną z głównych przyczyn były archeologiczne odkrycia Pompejów i Herkulanum, które inspirowały artystów do posiłkowania się motywami antycznymi, chętnie korzystającymi ze wzorów zaczerpniętych ze świata zwierząt. Co więcej, był to okres urbanizacji i wzmożonego rozwoju technicznego. Dla pędu nowoczesności alternatywą był spokój płynący z natury. Na jej łonie chętnie spędzano czas, tam też szukano artystycznych inspiracji. Wówczas nastąpiła romantyczna fascynacja światem fauny, a zwierzęta ponownie stały się popularnymi motywami jubilerskimi. Szczególnie w późnym okresie gregoriańskim i wczesnej epoce wiktoriańskiej popularna stała się biżuteria z przedstawieniami ptaków i motyli w locie, realistycznie oddane wizerunki psów (gończe), węży czy spektakularnie wyglądających owadów. Malowane lub emaliowane wizerunki oprawiano w kamienie szlachetne lub perły, które razem tworzyły misternie wykonane, miniaturowe dzieła sztuki.
W epoce wiktoriańskiej po raz pierwszy na szeroką skalę przedstawienia zwierząt traktowano autonomicznie, nie jako element ornamentyki. Zbiegło się to w czasie z rozkwitem popularności odkryć botanicznych oraz zoologicznych i powstających na ich kanwie książek i artykułów popularnonaukowych. Ich publikacja miała kolosalny wpływ na sztukę. Wydania te bowiem zawierały szereg niezwykle realistycznych i precyzyjnie oddających wygląd zwierząt ilustracji.
Królestwo migotliwych zwierząt
Zarówno ruch Arts and Crafts jak i okres Art Nouveau spopularyzowały sztukę, która stała się szeroko dostępna. Jednocześnie przedmioty użytkowe miały powtarzać formy i motywy zaczerpnięte ze sztuki wysokiej, promując piękno na co dzień i kształtując gusta coraz liczniejszej klasy średniej. Wierzono w integralność sztuki i jej dydaktyczny charakter. Secesja, jak żadna inna epoka wcześniej, przetwarzała formy zaczerpnięte z natury w ornament. Nadrzędna stała się forma, a treść zeszła na dalszy plan, dlatego też inspirowano się takimi motywami, które były dekoracyjne same w sobie.
Ogromną popularnością cieszyły się pawie, ich barwy i kształt ogona stanowił doskonały punkt wyjścia do ornamentalnej stylizacji przykładów jubilerskich. Artyści secesyjni lubowali się w kolorach natury, w grze światła i cienia, eksperymentowali z migotliwością wykorzystywanych materiałów, pracowali nad ich fakturą. Secesja włączyła do sztuki materialność świata przyrody. Nie tylko bowiem odtwarzano organiczną linię natury, ale także w rzemiośle i jubilerstwie wykorzystywano naturalne materiały, takie jak fragmenty rogów, macicy perłowej, łupin orzechów, bursztynów, drewna czy szylkretu. Ogromną popularnością cieszyły się formy inspirowane światem owadów (motyle, ważki, żuki, muszki). Lubowano się w ich opalizujących, migotliwych barwach, które osiągano m.in. dzięki niezwykle wówczas popularnej emalii.
Abstrakcyjne formy zwierząt
W następnych dziesięcioleciach, pod wpływem artystycznych eksperymentów wiązanych z abstrakcją, zaczęto odchodzić formalnie od świata natury. Skłaniano się ku temu, co niefiguratywne, nienarracyjne, czyste formalnie. W rezultacie biżuteria art déco operowała prostą linią, zgeometryzowanymi motywami, symetrią. Dominował kontur, czystość bryły, zamknięta forma projektu. W zgeometryzowanych kształtach, wyraźnych liniach i uproszczonych formach można jednak odnaleźć inspiracje zaczerpnięte z królestwa zwierząt. Warto w tym miejscu przywołać modę na cywilizację starożytnego Egiptu, wynikłą z odkrycia w 1922 roku grobowcu Tutanchamona. Od tego roku zarówno w rzemiośle artystycznym, jak i biżuterii zaczęły pojawiać się motywy inspirowane sztuką egipską. Wzmógł się popyt na biżuterię, która w sposób dekoracyjny przetwarzała przedstawienia skarabeusza, sokoła, czy – niezwykle wówczas popularnych – psów gończych.
Królestwo zwierząt króluje w biżuterii
W kolejnych dziesięcioleciach biżuteria posiłkująca się motywami zwierząt przechodziła swój złoty okres. Wiele znanych marek przetworzyło wizerunek jakiegoś zwierzęcia, tworząc tym samym swój znak rozpoznawczy. Przypomnijmy charakterystyczne plastry miodu i ornamentalnie opracowane pszczoły Chaumet, niepowtarzalne pantery Cartiera czy uroborosy Bulgariego.
Warto wymienić najczęstsze motywy zwierzęce we współczesnej biżuterii. Są to przede wszystkim koty (symbol odwagi w byciu sobą, równowagi pomiędzy światem materialnym i duchowym, sensualności i inteligencji), słonie (uniwersalny talizman szczęścia, symbol mądrości, lojalności i empatii), konie (symbol wolności, pasji, nieskrępowanej radości), sowy (symbol wiedzy, inteligencji, opieki i tajemnicy), węże (symbol wieczności, trwałości, nieśmiertelności i mądrości) i ryby (symbol narodzin, odrodzenia, wreszcie nieśmiertelności).
Świat zwierząt inspiruje jubilerów do dziś. Przetwarzając go przez swoją własną wrażliwość i wyobraźnię, tworzą formy biżuteryjne, które stanowią nie tylko dekoracyjny element stylizacji, ale także odwołują się – podobnie jak w minionych epokach – do wartości pozamaterialnych, stanowiąc zamkniętą w pięknym przedmiocie metaforę.
Julia Majewska
historyk sztuki i architektury, absolwentka Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego
Bibliografia:
S. Giles, Biżuteria. Poradnik kolekcjonera, Warszawa 2000.
R. Ormiston, M. Robinson, Art Deco. The Golden Age of Graphic Art & Illustration, London 2008.
R. Peltason, Jewelry from nature. Amber, Coral, Horn, Ivory, Pearls, Shell, Trotoiseshell, Wood, Exotica, London 2010.
A. Sieradzka, Peleryna, tren i konfederatka. O modzie i sztuce polskiego modernizmu, Wrocław-Warszawa-Kraków 1991.
Dodaj komentarz
Want to join the discussion?Feel free to contribute!