Wpisy

Granaty w biżuterii dawnej są bardzo często wybierane na prezent dla ukochanej osoby. Nie bez przyczyny, ponieważ ów kamień o kolorze czerwonego wina symbolizuje miłość i pasję.Ten minerał to kamień urodzinowy miesiąca stycznia, ale również osób spod znaku zodiaku Koziorożca, Barana oraz Skorpiona.

Mityczne pochodzenie granatów

Minerał przyjął nazwę od jabłka granatu, z którym przedstawiana była grecka bogini Kora, żona władcy podziemi. Związane to było z porwaniem przez Hadesa ukochanej córki płodów bogini Demeter. Kiedy Persefona próbowała zerwać piękny kwiat narcyza, ziemia rozwarła się i pojawił się Hades. Bóg w złotym rydwanie uprowadził ją do swego królestwa. Demeter wpadła w rozpacz i przez dziewięć dni i nocy poszukiwała córki. Kiedy poznała prawdę, opuściła Olimp, a ziemia stała się jałowa i przestała rodzić. Zaniepokojony perspektywą głodujących ludzi Zeus zgodził się zwrócić córkę Demeter. Postawił jednak warunek, że podczas pobytu w podziemiach Demeter nie będzie nic spożywała. Hades podstępem poczęstował małżonkę przed odejściem owocem granatu. Zjadła kilka ziarenek, co na trwałe związało ją z królestwem zmarłych. Zawarto jednak kompromis i ostatecznie Kora pozostawała przez trzy miesiące każdego roku w Podziemnej Krainie przy boku męża.

I dlatego na znak żałoby Demeter – życie na ziemi zamiera, i wówczas na świecie panuje zima. Ale kiedy na dziewięć miesięcy powraca do matki na ziemi nastaje wiosna, kiełkują nasiona, rodzi się nowe życie. Jako pierwszy mit o porwaniu Persefony przytoczył Hezjod.

W chrześcijaństwie owoce i kwiaty granatu są często spotykanym motywem zdobniczym występującym na ornamentach i malowidłach kościelnych, jak również na szatach liturgicznych. W chrześcijaństwie granat symbolizuje życie wieczne. Jest też częstym elementem występującym w martwej naturze.

Granaty są wykorzystywane do różnych celów już od tysięcy lat. Znane były wszystkim ludom starożytnym. Tylko tym kamieniom przypisywano zdolność świecenia w nocy. Zgodnie z hebrajską legendą Noe używał granatu jako latarni, aby oświetlić arkę i sterować nią w ciemnościach nocy. Z kolei dwanaście granatów symbolizowało dwanaście pokoleń Izraela. Później także chrześcijanie wykorzystywali granaty jako znak ofiary Chrystusa. W mitologii germańskiej kamieniem świętego Grala był właśnie granat. Wzmianki o mocy granatu znajdujemy również w astrologii wedyjskiej. Miał on chronić przed złem, wyrządzanym przez niebiańską istotę o imieniu Rahu. Dla większości plemion indiańskich był świętym kamieniem, zarezerwowanym dla najwyższych bóstw. Wiara w lecznicze działanie granatów pochodzi z krajów Wschodu. Już w średniowieczu używano tam sproszkowanych granatów jako panaceum na wszelkie dolegliwości. W Indiach almandyn jest otaczany czcią jako kamień Buddy.

Granat – kamień urodzinowy stycznia

Granat to kamień astrologicznie przypisany osobom urodzonym w styczniu. Idealnie nadaje się dla takich znaków zodiaku jak: Baran, Skorpion. Ozdoby z granatem swoją magiczną mocą otoczą również osoby spod znaku Strzelca, Koziorożca i Wodnika. Swoim podopiecznym bóg wojny Mars użycza całej gamy pięknych kolorów życia i miłości. Z jednej strony cechuje ich cicha i namiętna miłość, z drugiej – zaborczość i nieustępliwość. Ci, którym patronuje Mars, to ludzie czynu, odważni do szaleństwa, śmiało wypowiadający swoje zdanie, dotrzymujący słowa. Są jednak również bezwzględni i gwałtowni. Przed tymi mniej chlubnymi cechami charakteru chroni noszenie pierścienia, naszyjnika, wisiora czy broszy z granatem. Granat spełnia wówczas rolę talizmanu dla ludzi dbających o kształtowanie swojego charakteru.

W latach 40. XIX w. modne stały się duże kamienie w złotych, masywnych oprawach przyjmujących kształty wolut i mięsistych liści. Poziom wykonania tych ozdób był bardzo wysoki, a do ich wyrobu wykorzystywano bardzo drogie materiały. Klejnoty z okresu biedermeier sprawiały wrażenie ciężkich, choć oprawy były puste wewnątrz i w rzeczywistości bardzo lekkie. Były to między innymi dużej wielkości almandyny w szlifie kaboszonu, z umieszczoną pod nimi folią, która wzmacniała intensywność barwy kamienia. Bogatą ofertę biżuterii z granatami od epoki biedermeier po współczesne wyroby znajdziesz na karea.pl a także na portalach aukcyjnych m. in.: artinfo.pl.

Granat należy do minerałów, które od najdawniejszych czasów budziły zainteresowanie i podniecały fantazję ludzką. Jednocześnie zaspokajały potrzebę odczuwania piękna i pogłębiały przesądy. Granaty o zabarwieniu czerwonym uważano za tajemnicze – im bardziej purpurowe, tym bardziej zdradliwe. Ten pozornie spokojny kamień miał ukrywać w sobie niebezpieczny ogień.

Magiczna i uzdrawiająca moc granatów

W starożytności i w średniowieczu przypisywano mu magiczną i uzdrawiającą moc. Uważano, że zapewnia ochronę w zaświatach, dlatego też można go często znaleźć w starożytnych miejscach pochówku. W biżuterii egipskiej wykorzystywano granaty do wyrobu naszyjników. Z kolei w Grecji wykonywano z nich ozdoby noszone na rękach lub na czole. W rzymskich kolczykach z I i II wieku naszej ery można spotkać już granaty szlifowane w kształcie kaboszonu. Również wojowniczy Rzymianie traktowali ten kamień jako talizman, który bronił właściciela przed złem i klęską. Z przepięknych almandynów wykonywano pierścienie, brosze, kolczyki oraz gemmy. Zaś na największych okazach ryto wizerunki bogów i cesarzy. Z tego też powodu gemmy z granatów znajdują się w wielu zbiorach europejskich.

Do Europy granaty zostały przyniesione przez Scytów, w ich grobach zachowały się w cenne przedmioty nimi dekorowane. Celtowie i Wikingowie zostawili po sobie piękne wyroby, zdobione drobnymi kryształami tego minerału niczym mozaiką oprawioną w złoto. W intensywnych barwach granatów kochało się Bizancjum. Moda na te minerały przyszła ze Wschodu, gdzie lubowano się w zarówno bogatej kolorystyce pięknych tkanin, jaki i drogocennych kamieni. Ozdabiano nimi noszone oficjalnie klejnoty bazileusa, a także jego prywatną biżuterię. Przepych na bizantyjskim dworze ukazywał potęgę cesarstwa sąsiadom i poddanym. Także pochodzące z pierwszych wieków chrześcijaństwa krzyże zdobione są bardzo często granatami w szlifie cabochon. Almandynami wysadzane były klejnoty Teodoliny, fundatorki żelaznej korony Longobardów. Granat o połyskliwej czerwonej barwie uważano niegdyś za rubin. Zachowała się także brosza Ostrogotów z V wieku w kształcie drapieżnego ptaka, której wizerunek znamy z późniejszych tarcz heraldycznych.

Także mężczyzna znajdzie coś dla siebie w bogatej ofercie biżuterii dawnej z granatami. Srebrne spinki do mankietów wysadzane granatami to wyrób z początku XX wieku pochodzący z terenu Czech. Do krawata natomiast nada się delikatna szpilka z czerwonymi granatami, która pierwotnie być może służyła kobietom do wpinania w kapelusz i najprawdopodobniej pochodzi z końca XIX wieku.

Średniowieczna fascynacja mistycznymi granatami

Dużą popularnością biżuteria z granatami, przede wszystkim z czerwoną odmianą, cieszyła się w średniowieczu. Biżuteria ta wykorzystywana jest nadal jako ochrona przed chorobami i sennymi koszmarami. Nie było chyba dworu książęcego, gdzie w skarbcu brakowało by granatów. W wielu staroruskich cerkwiach ikony i oprawy Ewangelii lśnią od czerwonych almandynów i piropów. Także krzyżowcy podczas swoich wypraw do Ziemi Świętej używali amuletów z czerwonymi granatami, by strzegły ich od ran.

W XIII wieku w ubogiej w kamienie szlachetne Europie odkryto obok uzdrowiska Karlove Vary, złoża bohemskich granatów. Stanowią one odmianę piropów. Wielkim ich miłośnikiem był Karol VI. Po przegranej bitwie w 1346 r. wrócił ranny do Czech i otoczył się relikwiami przechowywanymi w pięknych relikwiarzach. Wykonane przez wybitnej klasy złotników, dekorowane były oczywiście niezliczoną ilością granatów. Owe relikwie miały zapewnić mu opiekę świętych. Aby mieć gdzie przechowywać niezliczone skarby, Karol zaczął budowę zamku obronnego – Karlstein. Jego ściany, a także ramy obrazów świętych, wysadzane były czeskimi grantami. Admiratorem tych kamieni był również cesarz Rudolf II Habsburg. Wychowany w klasztorze hiszpańskim, był jednocześnie żarliwym katolikiem i wyznawcą astrologii. Czeskie granaty zarówno wśród jego złotników, jak i magów cieszyły się wielkim uznaniem. Z przyjemnością cesarz bywał też w Karlsteinie, gdzie otaczała go magiczna moc tych kamieni.

W polskich antykwariatach często można spotkać piropowe brosze czy bransolety dekorowane motywem  gwiazd i półksiężyców. Kryształy granatów tworzą misterne struktury podobne do śniegowych płatków. Dlatego też precjoza takie wytwarzano przez cały wiek dziewiętnasty, a nawet na początku wieku dwudziestego. Typowe są również bransolety – proste obręcze wysadzane dwoma, trzema, a nawet czterema rzędami granatów fasetowanych. Taka dziewiętnastowieczna „Granatowa” biżuteria stanowi znakomity prezent dla ukochanej osoby, a głęboka czerwień kamieni znakomicie oddaje temperaturę najsilniejszych uczuć.

Nowożytność

W epoce baroku lubowano się w wielokolorowej biżuterii, dzięki czemu nie pozwolono odejść granatom w niepamięć. W muzeach można podziwiać wykonane z piropów piękne guzy zdobiące szlacheckie kontusze, głowice karabel, brosze, pierścienie i inne ozdoby. Także Księżna Izabela Czartoryska pod koniec XVIII weszła w posiadanie maleńkiej czarki toczonej z granatu, należącej niegdyś do Anny Boleyn. Naczynie przechowywane jest w muzeum Czartoryskich w Krakowie.

W romantyzmie ceniono tańsze kamienie, do których należały granaty. Wysadzano nimi serduszka, kwiaty, kotwice, krzyże i wiele innych przedmiotów wyrażających gorącą miłość. Równocześnie ruch odrodzenia narodowego starał się przywrócić stare tradycje czeskiej sztuki rzemieślniczej. Do ruin zamku Karola i katedry św. Wita na Hradczanach wędrowały pielgrzymki, aby obejrzeć zabytki sztuki złotniczej. XIX wiek to właśnie szczyt kariery czeskich granatów. Stał się on wówczas ulubionym kamieniem Europy. Zapotrzebowanie było tak wielkie, że nad wydobyciem, szlifowaniem i oprawianiem kamieni pracowało ponad dziesięć tysięcy ludzi. Jednak tak duży popyt doprowadził do spadku cen granatów, a w konsekwencji – do obniżenia jakości wyrobów jubilerskich. Piękna niegdyś biżuteria zaczęła przypominać jarmarczne świecidełka. Z tego też powodu precjoza z granatami stopniowo uznawano za coraz bardziej obnoszone, stąd późniejsza dla nich pogarda.

Równie potoczne jest określenie granatu bohemskim lub po prostu czeskim. Jest to zwyczajowe określenie piropu z Czech, czyli krzemianu magnezu i glinu, będącego jednym z najbardziej popularnych przedstawicieli grupy granatów. To kamienie o bardzo małych rozmiarach – średnica piropu wynosi ok. 3,5 mm. Niezmiernie rzadko spotyka się kryształy o wymiarach dochodzących do 6 mm, jeszcze rzadziej do 7 mm. Na zdjęciu powyżej przedstawiamy komplet biżuterii z początku XX wieku, który wykonany jest w metalu nieszlachetnym oraz niskorpóbnym złocie w oprawie sztyftowej: kolczyki, naszyjnikbransoleta. Własność prywatna. Jeżeli chcecie przeczytać o gemmologicznych właściwościach granatów oraz jego rodzajach zapraszam do wpiu Soczysta barwa granatów.

Dziewiętnastowieczna moda na granaty

Zanim jednak do tego doszło, dzięki nieodpartemu urokowi i niewygórowanej cenie, granaty stały się kamieniem niezwykle modnym w całej Europie. Jeszcze dziś możemy znaleźć go w dużych ilościach w niejednej babcinej szkatułce z pamiątkami rodzinnymi. Stosunkowo duże ich ilości znajdujemy także w polskich antykwariatach czy na targach staroci. Piękną odmianą biżuterii dziewiętnastowiecznej stanowią wyroby wykonane z granatów w połączeniu z perełami. Wytwarzano je niemalże zawsze na obszarze Austro-Węgier. Granaty, występujące w postaci drobnych kryształków, z reguły oprawiano w żółty metal. Im starsza biżuteria, tym metal był gorszy. Początkowo granaty oprawiano w tombak, następnie w srebro lub srebro złocone. Dopiero późniejsze precjoza, z połowy XX wieku zaczęto oprawiać w złoto o niskiej próbie. Wyroby te kolekcjonowano z upodobaniem, co przetrwało do chwili obecnej.

Czeska robota

Warto podkreślić, że wzornictwo klejnotów z granatami nie uległo znaczącym zmianom na przestrzeni niemalże ostatnich dwustu lat. Stąd też pięknie oprawiony granat należy nadal do niezwykle poszukiwanej biżuterii. Najlepiej prezentują się one w kolczykach, bransoletkach, broszkach, naszyjnikach i wisiorkach. To właśnie Czesi tego rodzaju biżuterię wytwarzają do dnia dzisiejszego, korzystając ze starego, tradycyjnego wzornictwa. To co je mianowicie różni się jedynie to, że drobne kamienie szlifuje się bardzo płasko. Osadza się je również obok siebie w dużej ilości metalowych łapek – ten typ oprawy nazywamy sztyftową.

Każdy, kto kocha ciepłe, skąpane w słońcu kolory, na pewno pokocha blask tego pięknego kamienia. Dlatego też kolczyki, pierścionki i naszyjniki z granatów stanowią znakomity prezent, ich ceny nie są wygórowane, a uroda pozostaje niezaprzeczalna.

Szlif kaboszonowy był jednym z bardzo popularnych niegdyś szlifów, jakim obrabiano mnie tylko granaty, ale także korale, turkusy, kwarce, opale, rubiny. Nazwa ta pochodzi od starofrancuskiej nazwy cabochon oznaczającej głowę. Szlif kaboszonowy to najstarszy ze szlifów kamieni szlachetnych. Charakteryzuje się on brakiem faset i kantów, wszystkie jego krawędzie są zaokrąglone. Wyróżnia się wiele form szlifu tego typu. Stąd też stosuje się go zazwyczaj przy obróbce kamieni bardzo ciemnych i migotliwych. Można sprawić, że nabierają więcej wewnętrznego blasku, kiedy zmniejszymy ich grubość. Granaty to kamienie niezwykle tajemnicze, o wyjątkowej głębi i specyficznym wewnętrznym blasku.

Tekst stanowi fragmentu artykułu: Soczysta barwa granatów cz. II, Zegarki & Biżuteria, 10-11-12/2011, nr 148, s. 10-13.

Beata Paluch

historyczka sztuki, ekspertka biżuterii dawnej, rzeczoznawczyni SRJ

Kwiaty same w sobie, czy jako motyw ornamentalny królują w sztuce od wieków. Włączanie do świata kultury elementów natury, posiłkowanie się ich formą stanowi immanentną cechę świata ludzi. Najdawniejsze cywilizacje opierały wytwory kultury – takie jak pismo, religię czy sztukę na dostępnych im na co dzień elementach natury. Formy zaczerpnięte ze świata fauny i flory wyrażały najgłębsze ludzkie emocje. W sposób metaforyczny, pozbawiony dosłowności, a jednak zrozumiały pozwalały wyrazić niematerialne wartości, ludzkie stany i najbardziej zawiłe idee. Nierzadko miały apotropaiczną moc. W starożytnym Egipcie patronujący ludziom bogowie przybierali postaci zwierząt lub istot, które czerpały swój wygląd ze świata flory. Mogły pełnić także rolę opiekuńczego amuletu tak jak w przypadku naszyjników czy pierścionków ze skarabeuszem patronującym egipskim skrybom.

Pierre-Auguste Renoir, Martwa natura. Róże z Vargemont, 1885; żródło fotografii: domena publiczna

Kwiaty w starożytnej biżuterii

Przetworzone formy kwiatów i zwierząt obecne w sztuce wysokiej, odnalazły swoje miejsce także w mniejszych formach, przede wszystkim w biżuterii. W starożytnej Grecji i Rzymie pojawiały się w pierścieniach, wisiorach oraz szpilach drapujących fałdy szat. Podobnie w średniowieczu i renesansie, czerpiącym inspiracje z form antycznych tworzono wyroby jubilerskie przedstawiające przestylizowane wici roślinne, gałązki szczepów winogronowych, liście akantu czy wieńce laurowe, które na szeroką skalę powróciły w okresie empire. 

Grzebień, który w kilku prostych ruchach można zmienić w tiarę dostępny jest w ofercie KAREA Gemstone Space. Wyrób pochodzi z XIX wieku i reprezentuje nurt neo-empirowy. Wyróżnia się niezwykłą dbałością o detal – m.in. dzięki sztancowanym truskawkom zamkniętym w klasycyzującej, floralnej ramie wysadzanej ametystami i szkiełkami w kolorze perydotów.
Berthe Morisot, Dziecko wśród malw, 1881. Kwiaty stanowiły jeden z najczęstszych i najwdzięczniejszych tematów malarskich impresjonizmu; źródło fotografii: domena publiczna

Manieryzm, barok i nowe materiały…

Manieryzm i barok zdominowała teatralizacja i stylizacja. Motywy kwiatowe wykorzystywane w biżuteryjnych przykładach tamtego czasu stanowiły jedynie pretekst do stworzenia formy abstrakcyjnej – ornamentu. Wówczas też zaczęto śmielej sięgać po przeróżne materiały i kruszce, także te organiczne. Wykorzystywano m.in. koral, muszlę, bursztyn, chalcedon, kość słoniową, drewno czy perły. Posiłkowano się ich niezwykłymi kształtami, przypominającymi m.in. sylwetki zwierząt czy egzotyczne kwiaty. W drezdeńskim skarbcu elektorów saksońskich Grünes Gewölbe odnaleźć można szereg ekstraordynaryjnych przykładów biżuteryjnych powstałych m.in. z chalcedonu, pereł barokowych, muszli czy koralu. Warto w tym miejscu przywołać Kąpiel Diany powstałą w 1705 roku przedstawiającą rzymską boginię w kąpieli. Misa powstała z chalcedonu jest okuta złotem i zdobiona perłami. Ozdabiają ją także diamenty, ornamenty ze srebra i stali oraz postaci zwierząt i stylizowanych kwiatów w ornamentalnych układach. Materiały te, przez następne dekady traktowane marginalnie, w wielkim stylu powróciły w okresie Art Nouveau.

Rembrandt Harmenszoon van Rijn, Saskia jako Flora, 1634; źródło fotografii: domena publiczna
Kolczyki emaliowane z motywem harf Francja XIX wiek z diamentami w szlifie biolet KAREA ID 000608
Francuskie kolczyki z końca XIX wieku dekorowane przestylizowanymi motywami harf, kokard i gałązek roślinnych stanowiącymi dekoracyjną oprawę dla malowanego przedstawienia Amora. Antykwaryczny przedmiot dostępny jest w ofercie KAREA Gemstone Space
Medalion emaliowany z motywem harf Francja XIX wiek z miejscem na fotografie KAREA ID
Korespondujący z kolczykami wisior z funkcją medalionu jest także dostępny w ofercie KAREA Gemstone Space

Realizm epoki wiktoriańskiej

Choć przez stulecia w sztuce jubilerskiej pojawiały się przestylizowane motywy zaczerpnięte ze świata flory, to dopiero w epoce wiktoriańskiej na szeroką skalę stosowano wzory kwiatowe ujęte realistycznie. Kwiaty jako takie traktowano jako najjaśniejszy przejaw siły życia, obraz radości, w których ukryta jest głęboka symbolika i metafora. Łączono je z cyklem życia i śmierci, z ideami takimi jak piękno, dobro, miłość, doskonałość, niewinność czy młodość.

Brosza z końca XIX wieku z motywami floralnymi układającymi się w ornamentalną ramę dostępna w ofercie KAREA Gemstone Space
XIX-wieczny wisior w formie realistycznie ujętej gałązki kwiatowej dostępny w ofercie KAREA Gemstone Space
Kolczyki w typie „day and night” z diamentami z końca XIX wieku z motywem uproszczonej stokrotki dostępne na stronie karea.pl

Selam – język kwiatów

Uważa się, że zachodnia tradycja tzw. języka kwiatów inspirowana jest selam. Jest to turecki zwyczaj komunikowania się za pomocą korelacji rymów i przedmiotów, m.in. kwiatów. W 1763 roku ambasada turecka opublikowała listy Lady Mary Wortley Montagu, żony brytyjskiego ambasadora w Konstantynopolu. Opisuje w nich codzienne zwyczaje i życie w tamtej części świata. Jest w nich mowa m.in. o tajnym języku kwiatów, stanowiącym typowy element tureckiej kultury. Najbardziej przełomowy był jednak słownik znaczeń kwiatów pod wdzięczną nazwą Le Language des Fleurs. Został opublikowany w 1819 roku przez Louise Cortambert działającą publicznie pod pseudonimem Charlotte de Latour. Wraz z przetłumaczeniem słownika na język angielski w 1820 roku przypisywanie znaczenia konkretnym kwiatom stało się niezwykle popularne w całej Europie i odcisnęło piętno w sztuce jubilerskiej.

Historia naturalna

Zbiegło się to w czasie z rozkwitem popularności odkryć botanicznych i powstających na ich kanwie książek i artykułów popularnonaukowych. Ich publikacja miała kolosalny wpływ na sztukę. Wydania te bowiem zawierały szereg niezwykle realistycznych i precyzyjnie oddających wygląd roślin ilustracji (m.in. Historia naturalna Buffona zawierająca 1000 plansz iluminowanych). Trudno jednak mówić, że w historii sztuki nie pojawiały się przykłady malarstwa czy grafiki, które realistycznie oddawały przyrodę. Wystarczy wspomnieć malarskie martwe natury mistrzów niderlandzkich czy znakomite akwarele Albrechta Dürera. Warto jednak mieć na uwadze, że książki botaniczne przyczyniły się w stopniu znacznym do popularyzacji bardzo szczegółowych przedstawień roślin, czego efektem było z jednej strony szerzenie wiedzy botanicznej, z drugiej zaś przełożyło się na wykorzystywanie realistycznych ujęć tych motywów w rzemiośle artystycznym, modzie i jubilerstwie użytkowanym na co dzień.

Ambrosius Bosschaert, Martwa natura z kwiatami, 1614; źródło fotografii: domena publiczna
Albrecht Dürer, The Great Piece of Turf, 1503; źródło fotografii: domena publiczna

Kwiaty biedermeieru

Już w pierwszych dekadach dziewiętnastego stulecia w sztuce jubilerskiej popularność zyskały motywy floralne. Biedermeierowska biżuteria opierała się głównie na zmiękczanych formach geometrycznych, jednak jej koherentnym elementem były przetworzone motywy kwiatowe cyzelowane w złocie (najczęściej dmuchanym) lub komponowane z kamieni jubilerskich i substancji organicznych takich jak perły, które przyjmowały formę ornamentalną. Nierzadko wici roślinne czy drobniejsze motywy kwiatowe wplatano w dekoracyjne panoplia, tworzono jubilerskie arabeski, które stanowiły ozdobną ramę dla kompozycji z kamieni.

Bransoleta biedermeierowska z uproszczonym motywem kwiatowym w centrum kompozycji oraz z grawerowanymi przestylizowanymi, ornamentalnymi motywami roślinnymi dostępna w ofercie KAREA Gemstone Space
Wisior z granatem i diamentami w formie stylizowanego kwiatu przechodzącego w ornament z 2. połowy wieku XIX dostępny w KAREA Gemstone Space
Komplet włoskiej biżuterii biedermeierowskiej z dekoracyjnie potraktowanymi motywami kwiatowymi dostępny na stronie karea.pl

Realizm, nie ornament

W epoce wiktoriańskiej po raz pierwszy na szeroką skalę zaczęła pojawiać się biżuteria, której trzonem kompozycyjnym były realistycznie ujęte kwiaty. Traktowano je autonomicznie, nie jako element ornamentyki. Powstawały więc kwiatowe naszyjniki, kolczyki i bransoletki, popularne stały się pełnowymiarowe kwiaty rzeźbione w kości słoniowej, często polichromowanej (głównie róże), szylkrecie czy koralu, chętnie tworzono formy kwiatowe z fasetowanych granatów, z których powstawały naszyjniki, wisiory, brosze i pierścionki o regularnych układach.

Róża naturalistycznie rzeźbiona w kości słoniowej dostępna w sklepie stacjonarnym KAREA Gemstone Space w Al. „Solidarności” 93 w Warszawie
Brosza w formie realistycznie ujętej gałązki kwiatowej z początku XX wieku dekorowana fasetowanymi granatami dostępna w ofercie KAREA Gemstone Space
Naszyjnik z początku XX wieku dekorowany regularnymi układami fasetowanym granatów układających się w ornament kwiatowy dostępny na stronie karea.pl

Kwiaty w koralu

Warto w tym miejscu wspomnieć rzeźbione w koralu kompozycje w formie gałązek, kaskad kwiatów, owoców, ptaków, cherubinów czy przetworzonych motywów antycznych. Były one zdobione perłami lub diamentami. Przykłady takich biżuteryjnych kompozycji są bezpośrednio łączone z ośrodkami jubilerskimi w Neapolu i Genui. Właśnie taką koralową biżuterię chętnie nosiła królowa Wiktoria.

Neapolitański komplet biżuterii rzeźbionej w koralu z precyzyjnie opracowanymi motywami kwiatowymi z 2. połowy XIX wieku dostępny na stronie karea.pl

XIX-wieczne kosze kwiatów

Trzeba jednak przyznać, że w XIX wieku królowały brosze, nierzadko przyjmujące formę stylizowanych gałązek kwiatowych, bukietów lub koszy z kwiatami. Szczególnie często pojawiały się modele wysadzane diamentami. Dużo rzadziej kolorowymi kamieniami, dlatego też te drugie były znacznie bardziej poszukiwane i kosztowniejsze. Na początku wieku delikatnie cyzelowane, przypominające koronkę, regularne oprawy, z czasem przyjmowały masywniejsze, asymetryczne formy. Zawsze jednak nawet najbardziej finezyjnie opracowane i dekoracyjne oprawy służyły przede wszystkim podkreśleniu walorów wizualnych kamieni. Powszechnie stosowaną praktyką było umieszczanie pod kamieniami zabarwionej folii, która pozwalała uintensywnić kolor i brylancję klejnotu. Obok rautów diamentowych pojawiały się szafiry, szmaragdy i rubiny. Czasem występowały razem w jednym przedmiocie, tworząc niezwykle bogatą i imponującą wizualnie całość.

Brosza w formie kosza kwiatów z początku XIX stulecia. Materiał archiwalny KAREA Gemstone Space

En tremblant

W broszkach z motywami kwiatowymi często umieszczano środkowy kamień na tzw. en tremblant – oprawce na sprężynce, która podbijała trójwymiarowość przedmiotu, uwypuklała go i dynamizowała (en tremblant powodował drganie przy każdym ruchu). Mechanizm umożliwiał także odczepienie kamienia i osadzenie go na innym biżuteryjnym przedmiocie – przeważnie ozdobnym grzebieniu. Precyzyjna jakość wykonania brosz dostrzegalna jest przede wszystkim w momencie obrócenia przedmiotu. Spodnie części dzieł sztuki pozwalają najpełniej dostrzec kunszt i staranność wykonania. Szczególnie prace z początku XIX wieku odznaczają się misternością i precyzją w traktowaniu przedstawionej formy. Wydobywa to piękno przedmiotu, a także podbija jego antykwaryczną wartość.

Przełomowa secesja

Do przełomu XIX i XX wieku forma korespondowała z treścią. Najczęstszymi gatunkami kwiatów wybieranych do jubilerskich kompozycji były konwalie symbolizujące szczęście. Pojawiały się też tulipany i róże oznaczające miłość, fiołki i bluszcz – wierność i trwałość uczucia. A także kwiaty pomarańczy emanujące czystość i piękno oraz najbardziej uniwersalne stokrotki symbolizujące niewinność.

Przykład secesyjnej broszy z emalią pastelową dekorującą listki dostępnej w sklepie stacjonarnym w Al. „Solidarności” 93 w Warszawie

Prawdziwy przełom w rzemiośle, modzie i jubilerstwie przyniosła secesja. To moment największego i najpełniejszego czerpania do sztuki motywów ze świata natury, inspirowania się organicznymi formami, artystycznego przetwarzania świata fauny i flory. Z drugiej strony świat ten traktowany był jedynie jako pretekst dla formalnych rozwiązań, sztuka zrywała z realizmem, pozostał tylko ornament, a natura stała się dekoracją.

Falista linia i asymetria

Pierwsze przejawy secesyjnych stylizacji zarówno w modzie, jak i biżuterii dają się zauważyć w latach 1898-1899, jednak świadome komponowanie całości ubioru w duchu secesji to rok 1900. Wówczas na Wystawie Światowej w Paryżu zaprezentowano kreacje wielkich krawców paryskich (m.in. Worth, Paquin, siostry Callot) i mistrzów jubilerstwa (m.in. Georges Fouquet, René Lalique). Kompozycja secesyjnej biżuterii opierała się na rytmicznych kontrastach kolejnych przegięć falistej linii, dążyła do atektoniczności i asymetrii. Nie liczono się z naturalnym kształtem przedmiotu. Stanowił on jedynie pretekst, punkt wyjścia do dominującej dekoracyjności kompozycji. Naginano kształt do pożądanej linii, podbijając wrażenie lekkości i eteryczności.

Wisior z motywem kwiatowym ukazuje asymetrię i giętkość secesyjnej linii
Korespondujący z wisiorem pierścionek secesyjny przetwarzający dekoracyjnie motyw kwiatowy

Kolor i materiał z natury

Na biżuterię secesyjną bardzo wyraźnie oddziałała kolorystyka, zwłaszcza barwy zaczerpnięte ze świata natury, co jest wyraźnie widoczne w jubilerskich kompozycjach kwiatowych. Złamane, przygaszone pastelowe i ziemiste odcienie kontrastowano z intensywnymi, żywymi barwami wiosennymi (zielony, czerwony, jasnogranatowy) osiąganymi dzięki coraz częściej wykorzystywanej emalii. Lubowano się w odcieniach rezedowych, liliowych, jasnożółtych, zgaszonych szarościach i beżach, popielato-perłowych, zielonkawo-brązowych, brunatnych, kolorach więdnących liści, omszałych kamieni czy muszli ostrygowych, które najpełniej wybrzmiały w secesyjnej biżuterii przedstawiającej faunę i florę.

Emaliowana secesyjna brosza z końca XIX wieku z przedstawieniem rzeźbionej biedronki dostępna w sklepie KAREA Gemstone Space

Stosowany przez secesyjną sztukę efekt połyskliwości, tak wyraźnie obecny w przykładach rzemiosła artystycznego i modzie, w biżuterii osiągano dzięki przeróżnym, do tej pory marginalnie traktowanym materiałom. Sztuka stała się popularna i dostępna szerszemu gronu odbiorców. Artyści ją tworzący mieli aspiracje użytkowe, dlatego też coraz częściej rezygnowano z drogich kruszców, takich jak złoto i kamienie jubilerskie, zastępując je bardziej śmiałymi materiałami, organicznymi, bliższymi naturze. Pojawiały się wyroby z zielonkawego złota, kości słoniowej, macicy perłowej, bursztynów, kamieni półszlachetnych, muszli, łupin orzecha, fragmentów rogów, szylkretu, koralu czy drewna oraz matowego szkła – szkła, które stanowiło konstytutywny element przechodzącej wówczas renesans sztuki witrażu (Tiffany).

Louis Comfort Tiffany, Magnolie i irysy, 1908. W sztuce witrażu w pełni wybrzmiał styl secesyjny oraz zamiłowanie artystów tamtego okresu do ornamentalnego przetwarzania motywów zaczerpniętych z natury; źródło fotografii: Pinterest

Ornament ponad wszystko

Kwiaty pojawiały się wszędzie. Secesyjne stylizowane motywy flory stanowiły pretekst dla ornamentu, który stanowił fundamentalny i najważniejszy element łączący sztukę wysoką z rzemiosłem, modą i jubilerstwem. Motywy kwiatowe były podporządkowywane secesyjnym upodobaniom. Stosowano więc wszystko to, co miało wdzięczną, kompatybilną z wizualnymi wzorcami secesji formę. W świecie kwiatów były to więc wijące się, miękkie, wiotkie osty kolczaste, liście kolcowate, łopiany, ostrokrzewy, gałęzie modrzewia, maki japońskie, irysy, żonkile, lilie, stokrotki i królowe kwiatów secesji – orchidee.

Stanisław Wyspiański, Nasturcje, 1890. Młodopolska polichromia uświadamia artystyczne myślenie o kwiatach i motywach roślinnych traktowanych jako ornament, czysto dekoracyjny element sztuki; źródło fotografii: domena publiczna
Dora Hathazi Mendes, Black Cat with floral motif of Art Nouveau, 2016. Współczesny obraz nawiązuje do rozwiązań secesyjnych, w których rośliny zamieniają się w abstrakcyjną ramę obrazu; źródło fotografii: domena publiczna
Naszyjnik dekorowany turkusem w szlifie biolet i rozetami diamentowymi KAREA ID 000534
Naszyjnik dekorowany turkusem w szlifie biolet z XX wieku z dekoracyjnie przetworzonymi motywami kwiatowymi wplecionymi w secesyjną miękką linię dostępny na stronie karea.pl. Inne przedmioty dostępne na stronie onebid.pl oraz platformie Art Info
Secesyjna brosza z końca XIX wieku z dekoracyjnie opracowaną głową smoka wplecioną w kwiatowy, przestylizowany ornament dostępna stacjonarnie w sklepie KAREA Gemstone Space

Przetworzone dekoracyjnie motywy roślinne obecne były w dziełach takich mistrzów jubilerstwa jak Georges Fouquet, Paul i Henri Vever czy Philippe Wolfers. A także u Edwarda Colonna Archibalda Knoxa, Hectora Guimarda, Lluisa Masriera y Rosesa czy Luciena Gaillarda. Nie można pominąć także najsławniejszego i najbardziej spektakularnego z nich wszystkich – René Lalique’a. Z ogromnym artyzmem i lekkością łączył organiczne materiały i szkło z naturalnymi, ale ornamentalnie przetworzonymi formami. Warto w tym miejscu przywołać grzebień do włosów jego projektu z 1903-4 roku. Do jego wykonania wykorzystano róg, emalię plique-à-jour, diamenty, 18-karatowe złoto i rzeźbioną w formę orchidei Katleja kość słoniową.

Katleja

Orchidea Katleja swoją nazwę zawdzięcza Williamowi Cattleyowi of Barnet, który był kolekcjonerem i badaczem paproci i innych roślin tropikalnych. Dzięki swojemu niezwykłemu kształtowi, nieregularności linii i subtelności formalnej, stała się niezwykle popularna jako inspiracja dla secesyjnej biżuterii. Pisano o niej: „Z pewnością nie ma żadnej innej rośliny, która wyróżniałaby się takim blaskiem i pięknem”. Efektowne piękno kwiatu było nagrodą za wielkie umiejętności i wysiłek botaników. Z biegiem lat, gdy odkryto więcej gatunków orchidei, uprawa Katlei o dużych, rozłożystych, nieregularnych kwiatach stanowiła ukoronowanie umiejętności botanicznych. Katleję nazywano „rośliną bogaczy”. Od 1890 roku była corocznie importowana do Anglii z Ameryki Południowej, a wiedza o jej uprawie rozprzestrzeniła się na cały kontynent. Kwiaty Katlei stały się oczywistym wyborem roślinnym dla secesyjnych artystów. Jej piękno zamknięte w nieoczywistej formie stało się wystarczająco inspirujące dla nieograniczonej wyobraźni twórczej.

René Lalique, Grzebień z orchideą rzeźbioną w kości słoniowej, 1903-4; źródło fotografii: domena publiczna

Edwardiańska symetria

Warto może jeszcze wtrącić kilka zdań dotyczących motywów kwiatowych w biżuterii edwardiańskiej (Anglia, 1901-1910), która niejako wypływa z secesyjnych form. Asymilując jednak obce wpływy, zachowała swoją odrębność. Przejęte z epoki wiktoriańskiej fantazyjne formy stopniowo wypierane były przez bardziej symetryczne układy. Dostrzec to można najpełniej na przykładzie motywu kokardy i kwiatów, które często ze sobą łączono. Sztywność symetrii przełamywały intensywne kolory osiągane dzięki emalii, które nadawały całości kompozycji finezji i lekkości.

Emaliowany francuski naszyjnik edwardiański ze stylizowanymi, symetrycznymi motywami roślinnymi komponowanymi z kokardami dostępny stacjonarnie w sklepie KAREA Gemstone Space
Naszyjnik diamentowy w stylu edwardiańskim z drugiej dekady wieku XX z regularnymi układami motywów kwiatowych dostępny w ofercie KAREA Gemstone Space

Geometria art déco

Okres art déco posiłkujący się zdobyczami secesji, ale operujący już nowoczesnym, postekspresjonistycznym językiem formalnym zgeometryzował motywy kwiatowe, w sposób jeszcze bardziej wyraźny tworząc z natury ornament. Nie bez przyczyny art déco jest popularnie nazywane sztuką dekoracyjną XX wieku. Przetworzone motywy fauny i flory, takie jak irysy, storczyki, stokrotki, motyle, ważki czy ptaki, podporządkowały swoją realistyczną postać na rzecz koncentrycznych, abstrakcyjnych układów ornamentalnych. Niepozbawione były przy tym wizualnej delikatności i formalnej finezji typowej dla biżuterii art déco.

Znakomicie opracowana brosza art déco. Na jej przykładzie doskonale widać silną geometryzację motywów kwiatowych w biżuterii tamtego okresu

Kwiaty współczesności

Współczesność przyniosła wolność i swobodę formalną, widoczną także w sztuce jubilerskiej. Pośród przeróżnych rozwiązań formalnych, pojawiały się mniej lub bardziej realistyczne bądź abstrakcyjne nawiązania do motywów kwiatowych. Ponadczasowe pierścionki „daisy” z kolorowym kamieniem w środku otoczonym diamentami spopularyzowała Księżna Diana w latach 80. W drugiej połowie XX wieku chętnie korzystano z naturalnych przedstawień kwiatów, nawiązując do biżuterii wiktoriańskiej. Posiłkowano się jednocześnie miękką, nieregularną linią secesji przy projektach m.in. pierścionków, brosz, naszyjników czy kolczyków. Nierzadko pojawiały się także zgeometryzowane formy w stylu art déco.

Kwiaty bez wątpienia stanowią jedną z najczęstszych inspiracji jubilerskich. Są bowiem emanacją radości życia, symbolem rozkwitającej wiosny, wreszcie mogą stanowić zmysłową przyjemność zamkniętą w jubilerskim przedmiocie.

Julia Majewska

historyk sztuki i architektury, absolwentka Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego

Bibliografia:

S. Giles, Biżuteria. Poradnik kolekcjonera, Warszawa 2000.

R. Peltason, Jewelry from nature. Amber, Coral, Horn, Ivory, Pearls, Shell, Trotoiseshell, Wood, Exotica, London 2010.

A. Sieradzka, Peleryna, tren i konfederatka. O modzie i sztuce polskiego modernizmu, Wrocław-Warszawa-Kraków 1991.

Już jutro, 10 marca, mamy kolejne święto, tym razem Międzynarodowy Dzień Mężczyzn (International Men’s Day – IMD). Pomimo iż nie jest ono tak znanym świętem, jak to kobiece, obchodzimy je już od ponad dwudziestu lat. Dokładnie 19 listopada 1999 roku w Trynidadzie i Tobago z inicjatywy Organizacji Narodów Zjednoczonych wybrano dzień, który miałby symbolizować równowagę płci. Jak zapewniali ówcześni dyplomaci, Dzień Mężczyzny jest świętem odpowiadającym Międzynarodowemu Dniu Kobiet, który obchodzony jest na całym świecie 8 marca. ONZ ustalił, że Międzynarodowy Dzień Mężczyzny będzie świętowany 19 listopada. I tak jest w ponad 70 krajach, począwszy od Stanów Zjednoczonych poprzez Holandię, Wielką Brytanię, Włochy, Irlandię po Chiny czy Australię.

Dzień mężczyzn w Polsce

Jednak nie w Polsce… W naszym kraju listopadowa data się nie przyjęła. W Polsce panowie obchodzą swoje święto dwa dni po Dniu Kobiet, czyli 10 marca. Termin ten nie został jednak wybrany przypadkowo. W tym dniu w polskim Kościele katolickim, a na świecie właśnie dzisiaj, obchodzi się nieoficjalne wspomnienie 40 Świętych Męczenników z Sebasty, rzymskich legionistów skazanych na śmierć za wyznawanie chrześcijaństwa (9 marca 320 roku). Byli to męczennicy chrześcijańscy i święci Kościoła katolickiego, ewangelickiego, koptyjskiego, ormiańskiego oraz prawosławnego. I o ile Dzień Kobiet wiąże się z prawami kobiet i pokojem na świecie, to męski jego odpowiednik zwraca uwagę na problemy występujących u mężczyzn zaburzeń psychicznych, rosnącej liczby samobójstw oraz toksycznej męskości, oraz promowaniu zdrowych wzorców męskości.

Część osób zapewne słyszało także o Dniu Mężczyzny w kwietniu. 4 kwietnia to kolejna proponowana data święta panów. Termin ten, w przeciwieństwie do jutrzejszego, nie jest związany z Kościołem katolickim. W tym miesiącu w okresie PRL w niektórych szkołach z tej okazji urządzano imprezy. Pomimo iż Dzień Mężczyzn nie jest tak sławny, jak Kobiet, jednak z roku na rok zyskuje coraz większą popularność. Tego dnia to panie obdarowują swoich ukochanych mniejszym lub większym prezentem. A może najlepszym pomysłem będzie biżuteria na prezent dla ukochanego mężczyzny?

Jeśli chodzi o męską biżuterię, szczególnie ostatnio, zdania na ten temat są podzielone. Część panów nadal uważa noszenie biżuterii za mało męskie i jest zdecydowanie za opcją klasyczną: zegarek, obrączka i – na większe wyjścia – spinki do mankietów. Jednak na szczęście dla branży jubilerskiej, a także dla kobiet, które chcą coś niepowtarzalnego sprezentować swoim ukochanym, panowie coraz chętniej noszą biżuterię.

Najstarsze szpilki

Największym zainteresowaniem użytkowników, jak i kolekcjonerów męskiej biżuterii są dwa typy ozdób: spinki do mankietów, o których pisaliśmy już wcześniej oraz szpilki do krawata. Ich też na rynku antykwarycznym są spore ilości, od bardzo drogich i wyszukanych egzemplarzy po tańsze przykłady sztuki jubilerskiej.

Początki szpilek sięgają okresu, kiedy służyły one do przypinania dużych fałd stroju. Szpilki do krawata powstałe w XVIII wieku są zazwyczaj dość proste, dekorowane kamieniami lub strasami z zabudowanymi z tyłu oprawami. Niegdyś były znacznie krótsze niż te znane nam obecnie, z zygzakami w części środkowej, zapobiegającymi ich wypadaniu. Pod koniec XVIII wieku wytwarzano szpilki zdobione motywami klasycznymi. W XIX w. zaczęto stosować bardziej ozdobne formy. Wraz ze wzrostem zapotrzebowania na szpilki do krawata, jubilerzy zaprojektowali wygodniejsze rozwiązanie, zapobiegające wysunięciu się i zgubieniu klejnotu. Wprowadzono spiralne rowkowanie w części centralnej szpilki, które stosuje się do dzisiaj. Dodatkowo niektóre egzemplarze mają zabezpieczenia zakręcane jak śruba w formie motyla lub z mechanizmem na sprężynę.

Początek XIX wieku

Finezyjnie zdobione główki odzwierciedlały prądy panujące w jubilerstwie. Na początku XIX wieku wiele szpilek przyozdabiano kameami lub intagliami grawerowanymi w kamieniach. Dużą popularnością cieszyły się główki z motywem węża. Oczy tych gadów grawerowane były w złocie lub wysadzane klejnotami. Za szczególnie pasujące do męskiej biżuterii uważano tematy związane z polowaniem. Z czystego, grawerowanego lub cyzelowanego złota albo dekorowanego wielobarwną emalią wytwarzano główki szpilek przedstawiające konie, lisy, charty, orły, bażanty, sowy, gęsi, jelenie czy ryby.

Wyroby najlepszej jakości dekorowano drogimi kamieniami. Te same motywy pojawiły się w formie odwróconego intaglio w krysztale. Technika ta polega na rzeźbieniu wklęsłego wzoru w płaskim spodzie przejrzystych kamieni szlachetnych lub ozdobnych o szlifie kaboszonowym. Następnie maluje się go tak, że z przodu wygląda, jak trójwymiarowy obiekt uwięziony w krysztale. Kamienie te zwykle umieszczano w cienkich oprawkach, zdobionych granulowaniem. Wiele z nich przetrwało do dzisiaj, nierzadko przedstawiają one psie pyszczki. Ze względu na swoją wyjątkowość są chętnie zbierane przez kolekcjonerów.

Największa popularność

Największe zapotrzebowanie na tego typu biżuterię miało miejsce w ostatnich dekadach XIX i początku XX wieku. Produkowano wtedy szpilki o zdobnych, wysadzanych kamieniami, rzeźbiarskich główkach, wzorowanych na renesansowej biżuterii, z motywami mitologicznych stworów i groteski. Tak niewielkie ozdoby wymagały, jak najstaranniejszego i precyzyjnego rzemiosła, które większość szpilek z XIX wieku reprezentuje. Krawaty spinano szpilką z ozdobnym łebkiem, umieszczając ją poniżej węzła. Wówczas najmodniejsze były szpilki z okrągłą perłą, białą lub czarną, mającą pierwszeństwo nad drogimi kamieniami. Dalej idą szpilki złote lub platynowe w kształcie różnych emblematów sportowych albo o rysunku fantazyjnym, bez brylantów czy innych kamieni.

Drogie Panie, jeśli chcecie kupić coś wyjątkowego swojemu mężczyźnie, wybór jest naprawdę duży, począwszy od klasycznej biżuterii antykwarycznej, poprzez świetne marki współczesne czy nawet inne męskie gadżety. Jednak ważne jest, aby prezent został darowany prosto z serca, a także był dobrany do stylu i zainteresowań Waszego wybranka.

Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Mężczyzn!

Fiołek to jeden z pierwszych i najwdzięczniejszych kwiatów wiosennych. Starożytni Grecy widzieli w nim symbol budzącej się na nowo do życia ziemi, uważali go za kwiat święty. U niektórych narodów zachodnioeuropejskich uchodził za oznakę miłości, którą dziecko ofiarowuje matce, a narzeczony narzeczonej. W symbolice chrześcijańskiej z powodu swojego delikatnego, słodkiego zapachu i ciemnofioletowej barwy, stał się symbolem pokory. Z podobnymi wartościami łączy się fiołkowy ametyst, kamień mistyczny, minerał miesiąca lutego i osób spod znaku ryb…

Ametyst w starożytności

Ametyst ma bardzo bogatą historię, pierwsze znaleziska tego kamienia datuje się na około 5000 r. p.n.e. W epoce późnego neolitu w całej Europie używano ametystu – wskazują na to badania pozostałości tego minerału. Kamień ten od starożytności był ceniony także przez Egipcjan, Greków, Rzymian. W starożytnej Grecji prawdopodobnie w około 4000 r. p.n.e. używano ametystów na naszyjniki. Najstarsze znaleziska ametystów w Egipcie pochodzą z około 3000 r. p.n.e. głównie z kamieniołomów Wadi el-Hudi, w pobliżu Asuanu. Faraonowie udający się w zaświaty wyposażani byli w ametysty w kształcie serca, które wedle egipskich wierzeń, było siedzibą życia. Ametyst szlifowany w formie kulki był w Egipcie częstym elementem naszyjników i bransolet. Często wytwarzano niego też rzeźbione amulety, zwłaszcza w formie chrząszcza – skarabeusza. Ametysty znano również w starożytnych Chinach. Wyrabiano z nich kasetki i flakony. Nie tylko chrześcijaństwo doceniało niezwykłą moc ametystów przeznaczanych na różańce, także mnisi tybetańscy wykonywali z nich długie sznury modlitewne.

W rejonach basenu Morza Śródziemnego najczęściej wyrabiano z nich naszyjniki, brosze, bransolety, gemmy i intaglio. Od XVII w. stosowany przez mieszkańców Europy do wyrobu pięknie rzeźbionych waz, naczyń, wyrobów złotniczych, drobnych rzeźb, broni, uprzęży, do inkrustacji mebli. Ametysty jako symbol władzy chętnie umieszczano w klejnotach koronnych. Na koronację króla Karola II w 1661 r. wykonano jabłko znane jako Sovereign’s Orb. Jest to złota kula z krzyżem, wysadzana kamieniami szlachetnymi. To niezwykłe dzieło symbolizuje Bożą władzę nad światem, która jest sprawowana przez ziemskiego władcę. Kolejnym klejnotem, który zapisał się w historii, było berło Katarzyny Wielkiej, ale także girlandowe kolczyki Romanowów z ametystami i diamentami z drugiej połowy XVIII w.

Sovereign’s Orb; źródło: domena publiczna

Największa popularność biżuterii z ametystem

Szczyt popularności ametystu przypada na XVIII wiek we Francji i Anglii. Wiele zamożnych rodzin inwestowało duże sumy pieniędzy w taką biżuterię. Król Anglii George III zakupił w 1788 r. dla swojej żony Charlotty naszyjnik z ametystami. Cena, którą zapłacił, była bardzo wysoka i klejnoty bardzo straciły na wartości w następnych latach. W 1727 r. w Europie pojawiają się pierwsze brazylijskie ametysty. Dzięki temu fioletowy kwarc stał się szybko bardzo modnym kamieniem. Po odkryciu w drugiej połowie XVIII w. znacznych pokładów ametystu w okolicach Drezna, wyroby z tego właśnie minerału stały się bardzo popularne. Rok 1799 r. to początek załamania się cen ametystu, wówczas to odkryto kolejne ametystowe złoża na Uralu. Ich eksploatacja wraz z brazylijskimi kopalniami spowodowały zalanie rynku i gwałtowny spadek cen.

Ametyst w XIX wieku

Najchętniej używano ametystów w zdobnictwie w XIX wieku, choć na początku stulecia występowały rzadko. Osiągały wówczas zawrotne ceny i oprawiano je w drogi kruszec. W biedermeierze minerały te głównie stosowano do wyrobu brosz, kolczyków i naszyjników. Posiadane tego rodzaju biżuterii należało do przywilejów klas zamożnych lub arystokracji: wykorzystywano drogie materiały, poziom wykonania również był wysoki. Oprawy były lekkie i puste wewnątrz, chociaż sprawiały wrażenie solidnych i ciężkich. Podobnie jest z kolczykami, mimo ciężkiego wyglądu, były tak zaprojektowane, by nie obciążać uszu. Największa popularność zdobyły sobie kolczyki w formie długich wisiorków w kształcie kropli. Typową cechą zarówno kolczyków tego okresu, jaki i tych ukazanych wyżej jest możliwość odczepienia wisiorków. Kamienie wówczas odznaczały się dobrą jakością, były przejrzyste i o ciemnofioletowej barwie. Złota oprawa z motywem wyszukanych wolut, zwiniętych mięsistych liści oraz kwiatów.

…i na początku XX stulecia

Secesja jako styl, który lubił pastelowe barwy, nie eksploatowała tak ametystów jak biedermeier. Można spotkać je głównie w biżuterii w formie uwielbianych przez art nouveau irysów. Jednakże w antykwariatach można spotkać biżuterię z ametystami z początku XX wieku. Są to głównie kolczyki, naszyjniki, bransoletki oraz wisiorki. Na przełomie wieków wytwarzano niemalże masowo tańsze ozdoby z ametystami: głównie brosze. Jasnofioletowe ametysty z Brazylii oprawiano w srebro i dekorowano jedynie maleńkimi perłami lub półperłami. Wśród tego typu biżuterii o prostych formach bez dodatkowych zdobień można znaleźć w polskich antykwariatach istne perełki z rejonów Austro-Węgier czy Rosji.

Biżuteria z ametystami o czystych cechach stylu art déco nie jest często spotykana. Jednak na rynku aukcyjnym znajdują się wyjątkowe egzemplarze oprawione w platynę i dekorowane niezliczoną ilością diamentów. W okresie międzywojennym ametyst wrócił do łask. Oprawiano go ponownie w złoto i wykorzystywano w typowych wzorach dla tego czasu, broszach z buławkami, bransoletach tzw. pancerkach dekorowanych fiołkowym kwarcem.

Ametysty współcześnie

Ametyst współcześnie ma znaczenie naukowe i kolekcjonerskie. Od wieków wykorzystywano go do produkcji wyrobów jubilerskich, dzieje się tak również obecnie. Fioletowe kwarce używa się często do dekorowania brosz, bransolet, naszyjników. Wyrabia się z nich także kulki, piramidki, obeliski. Najczęściej ametysty oprawia się w srebro, ale dostępna jest także złota biżuteria . Współcześnie biżuterię z ametystami wytwarza się głównie dla kobiet. Jadnak można też znaleźć biżuterię męską, np. sygnety, szpile czy spinki do mankietów.

Szpila z ametystem dostępna na stronie KAREA

Ametysty należą obecnie do tańszych kamieni, co nie zmienia faktu, iż są wyjątkowo cenionymi kamieniami ozdobnymi wykorzystywanymi w zdobnictwie i jubilerstwie. Szczególnie piękne są wielce cenione czyste odmiany ametystu o głębokiej barwie, a także te purpurowo-fioletowe, dające czerwone refleksy świetlne. One, ze względu na swoją rzadkość, uzyskują najwyższą cenę. Ametysty są niezwykle zobowiązujące kolorystycznie i to w głównej mierze decyduje o mniejszym popycie na taką biżuterię. Niemniej stanowią one piękny dodatek do codziennego ubioru, wyróżniają osobę noszącą i mówią o jej indywidualności. Ze względu na swój unikalny kolor i niezwykłe działanie ametyst jest bardzo kuszącym kamieniem, choć przed pokusami ma chronić…

Święta blisko, coraz bliżej… a my jak zwykle stajemy przed dylematem: co kupić naszym bliskim pod choinkę? Marzeniem osoby dającej prezent jest to, by był on trafiony i by obdarowana osoba autentycznie się z niego cieszyła. Nikt z nas nie chciałby przecież, żeby podarunek trafił na dno szuflady lub pod stertę innych przypadkowych upominków… Istnieją jednak rzeczy ponadczasowe, które zawsze przyjmuje się z wielką radością. Rzeczy, które czynią wyjątkowymi ludzi obdarowanych… Mowa tu o biżuterii antykwarycznej. Jest to jedno z najlepszych i najbezpieczniejszych rozwiązań. W końcu diamenty są najlepszymi przyjaciółmi dziewczyny. Dobrze dobrana do upodobań biżuteria będzie świetnym prezentem gwiazdkowym dla żony, narzeczonej, dziewczyny, mamy, córki czy babci.

Biżuteria wyraża więcej niż słowa, jest wyrafinowaną metaforą uczuć. Jej piękno wywołuje zachwyt. Jej wartość stanowi dla osoby obdarowanej zapewnienie intensywności i trwałości uczuć ofiarodawcy. Kiedyś klejnoty były elitarne, nosili je wyłącznie wybrani: władcy, arystokraci, dostojnicy… Obecnie biżuteria jest powszechna, a raczej – jedynym decydującym kryterium pozostały względy finansowe i gust osoby obdarowanej.

Biżuteria w prezencie świątecznym to idealny pomysł. Odpowiednio dobrany, gustowny drobiazg może być ciekawym i oryginalnym dodatkiem do stroju na każdą okazję. Chcąc jednak zrobić taki podarunek, musimy mieć w pamięci kilka podstawowych zasad, które sprawią, że będzie to dar faktycznie trafiony. Rzucę teraz garść truizmów, o których jednak w momencie kupowania zapominamy. Warto mieć je na uwadze, abyśmy nie wybierali prezentu z pozoru dla kogoś, a w rzeczywistości – jak to często bywa – dla siebie.

Preferencje i potrzeby

Trzeba wziąć pod uwagę preferencje danej osoby. Jeżeli jest to ktoś, kogo dobrze znamy – nie jest to wielki problem. Na początek odrobina obserwacji… Możemy wówczas podpatrzeć, jaką biżuterię nosi ta osoba, co ma już w szkatułce z precjozami, czy nosi ozdoby na co dzień, czy jedynie na większe okazje. Czy ma w swojej kolekcji oryginalne, ciekawe egzemplarze, czy raczej woli skromne, minimalistyczne dodatki? Wyglądać ponadprzeciętnie to życzenie niejednej kobiety. Nierozłącznie związane jest ono ze stylem ubierania się. Swoją indywidualność można zaakcentować dodatkami. Dopomóc może właściwie dobrana biżuteria. Dlatego znów powinniśmy przyjrzeć się, jaki rodzaj ubioru preferuje nasza wybranka. Czy jest to klasyczna elegancja, romantyczny look, sportowy luz czy raczej osoba zawsze podąża za nowinkami ze świata mody? W końcu na podstawie osobowości, temperamentu obdarowywanego możemy założyć, że zachwyci się delikatnym wisiorkiem z epoki klasycyzmu, romantyczną kwiatową kolią albo awangardową broszą w stylu art déco.

Często ważne wydarzenie pomaga nam sprecyzować potrzeby bliskich. Pierwszą poważną okazją do zakupu wyjątkowej biżuterii mogą być zaręczyny lub ślub. A nie ma nic piękniejszego niż ta wyjątkowa uroczystość w czasie Świąt Bożego Narodzenia, w gronie najbliższych. Pierścionki ze szlachetnych kruszców i drogocennych kamieni przemawiają do kobiet lepiej niż kwiaty – na pewno są od nich trwalsze. Precjoza z brylantami lub innymi kamieniami szlachetnymi to symbol trwałości, niepowtarzalnego piękna, klasy, szyku i elegancji.

Zakupy w ostatniej chwili?

Kolejna bardzo ważna wskazówka: wybierając prezent gwiazdkowy, nie zostawiajmy tego na ostatnią chwilę. Wówczas kupujemy cokolwiek na chybił trafił, często przepłacając… Lepiej dłużej się zastanowić, gdyż nie każdy z nas ma gotowe pomysły i nie każdy ma wystarczająco dużo czasu, aby taki prezent znaleźć. Często szukamy podpowiedzi w prasie czy w internecie. Nic dziwnego, gdyż w sieci spędzamy bardzo dużo czasu, a szczególnie w obecnym roku, kupujemy coraz więcej przedmiotów w internecie. Kiedy idziemy do salonu jubilerskiego z zamiarem kupna biżuterii, dobrze jest wiedzieć mniej więcej, co i komu chcemy kupić. Jest to też ważna informacja dla sprzedawcy, który pomoże nam wybrać odpowiedni wyrób. Zastanówmy się również wcześniej, ile możemy przeznaczyć na prezent. Ceny w salonach jubilerskich, także tych z biżuterią antykwaryczną, są zróżnicowane, ale zawsze znajdziemy oryginalny prezent za odpowiednią kwotę, jeżeli stosunkowo wcześnie się do tego zabierzemy.

Dopasuj do osoby

Kolejna kwestia wiąże się z doborem konkretnego rodzaju biżuterii, który znakomicie podkreśli wyjątkowość kobiecej urody. Należy jednak ustalić, czy osoba, która ma zostać obdarowana, nie nosi jakiegoś typu biżuterii, bo nie zdążyła sobie jeszcze go kupić, a może o nim marzy. A możliwe, iż z racji wykonywanej pracy bransoletki są dla niej niepraktyczne? Zaś kolczyków nie ma, bo nie zamierza przekuć uszu. A może warto jej kupić właśnie kolejną parę kolczyków, bo je uwielbia i bardzo często je zmienia, zależnie od stylizacji. Niezwykłym prezentem będzie na pewno misternie wykonany komplet biżuterii. Zestawy takie mogą składać się z dwóch czy trzech elementów: np. kolczyków, pierścionka, wisiorka czy bransolety. Dodatkową wartość takiego prezentu stanowi oryginalne etui. Taki komplet jest dobrany pod względem rodzaju kruszcu, ozdobnych kamieni oraz formy. Pojedyncze sztuki również zachwycają i budzą podziw, w końcu każdy z elementów można kupić oddzielnie.

Subtelne podkreślenie urody

I jeszcze jedna sprawa, zanim staniemy przed wyborem, co kupić. Pamiętajmy o tym, że biżuteria ma bardzo dużą moc. Nie tylko upiększa ciało, ale także podkreśla jego atuty. Wystarczy tylko zastosować się do kilku zasad idealnego doboru biżuterii do figury, czy typu urody osoby obdarowywanej. Najważniejszą wizytówką jest to, aby biżuteria została proporcjonalnie dobrana do sylwetki. Osoby niskie powinny przede wszystkim unikać biżuterii długiej i dużej, bo ją przytłoczą. Ciężkie naszyjniki zastąpmy drobnymi wisiorkami, które wyglądają równie pięknie. Z kolei jeżeli osoba, której chcemy sprezentować biżuteryjny dodatek, jest wysoka, nie kupujmy jej zbyt drobnej biżuterii, gdyż będzie ona niewidoczna. Warto pomyśleć może o długich kolczykach, które wydłużają sylwetkę i do kompletu dłuższy wisiorek. Jeżeli kobieta, dla której poszukujemy biżuterii, ma piękną, łabędzią szyję, możemy bez przeszkód kupić jej krótką kolię czy naszyjniki-obroże. Sprawdzą się również modne w ostatnim czasie chokery. Do uszu pasować będą długie, ozdobne, zwracające uwagę kolczyki. Jeśli jednak kobieta jest posiadaczką krótkiej szyi, najlepsze będą dla niej długie naszyjniki czy wisiorki na długich łańcuszkach. Dzięki nim szyja pięknie się wysmukli.

Biżuteria antykwaryczna najodpowiedniejszym prezentem

Jej oryginalność i niepowtarzalność sprawi, że będzie to naprawdę wyjątkowy podarunek. To coś, co ucieszy i będzie trwałe, eleganckie, a co najważniejsze – nie straci na wartości. Dlaczego jestem ambasadorką biżuterii dawnej? Ponieważ tego typu biżuteria jest wykonana z wysokiej jakości materiałów: szlachetnych kamieni i kruszców najczęściej w jednym egzemplarzu, na ogół ręcznie. Bardzo często jest to indywidualny projekt z wykorzystaniem różnorodnych technik jubilerskich, złotniczych. Wisienką na torcie jest także oryginalne opakowanie, które podwyższa wartość przedmiotu, jak również samego prezentu. Wartością dodaną są także: proweniencja, wartość historyczna, sentymentalna czy też kolekcjonerska. Wzornictwo tego typu precjozów jest klasyczne i ponadczasowe. To synonim wysokiej jakości, dzięki czemu przez wiele lat można będzie ją dopasować do praktycznie każdej, także codziennej stylizacji. Stanowi tym samym świetną inwestycję. Chcesz dowiedzieć się czegoś więcej na temat biżuterii dawnej? Szukasz wyjątkowego prezentu? Zapraszamy www.karea.pl

Z okazji zbliżających się Świąt, życzymy wszystkim wielu radosnych chwil w gronie rodzinnym,

pełnych miłości, ciepłych w sercu, zimowych na zewnątrz, odpoczynku od codziennego zabiegania

oraz chwili zadumy, wspaniałych, wymarzonych prezentó

oraz wyjątkowego Sylwestra w gronie najbliższych,

a w Nowym Roku wiary w lepsze jutro, jak również spełnienia w życiu osobistym i zawodowym

Zespół KAREA Gemstone Space

Granat swoją nazwę zawdzięcza łacińskiemu słowu granatum, które oznacza owoc granatu. Ma to związek z podobieństwem najpopularniejszych czerwonych kryształów granatów (piropów) do soczystych ziaren owocu granatu pochodzącego z obszaru śródziemnomorskiego. W języku potocznym granatami określa się tylko kamienie czerwone – będą to najczęściej spotykane pirop i almandyn.

WŁASNOŚCI

Granat to minerał z grupy krzemianów. Wśród nich znajdziemy około dwudziestu pięciu różnych kamieni szlachetnych o podobnym składzie chemicznym i podobnej strukturze krystalicznej, ale odmiennych właściwościach fizycznych. Wszystkie granaty krystalizują w układzie regularnym, tworząc okrągłe ziarenka. Występują też jako otoczaki. Powstawały w ciągu milionów lat w wyniku bardzo wysokich temperatur i ogromnego ciśnienia w skorupie ziemskiej. Mimo że są stosunkowo twarde, równocześnie pozostają kruche – przy nacisku pękają. Należy na nie uważać: chronić przed nagłymi zmianami temperatur, przed gorącą parą i kwasami. Granaty są przezroczyste i przeświecające. Niektóre kryształy wykazują specjalne właściwości optyczne: asteryzm, efekt kociego oka. Część zmienia barwę w zależności od rodzaju oświetlenia.

Większości z nas granat kojarzy się z kolorem głębokiej, ciepłej czerwieni. Jednakże rodzinę granatów cechuje imponująca różnorodność barwna. Występują one prawie we wszystkich kolorach tęczy, poza niebieskim.

Barwa

Większości z nas granat kojarzy się z kolorem głębokiej, ciepłej czerwieni. Jednakże rodzinę granatów cechuje imponująca różnorodność barwna. Występują one prawie we wszystkich kolorach tęczy, poza niebieskim. Bywają więc granaty zabarwione na: żółto, pomarańczowoczerwono, różowo-, jasno- i ciemnobrązowo. Istnieją także niezwykłe granaty szmaragdowozielone, niebieskozielone, fioletowe, czarne oraz bezbarwne. Ze względu na skład chemiczny dzielą się na: glinowe, żelazowe, chromowe, wanadowe, cyrkonowe. Różne ich odmiany występują pod różnymi nazwami.

NAJBARDZIEJ ZNANE ODMIANY GRANATÓW

Pirop – nazwa pochodzi od greckiego piropos, czyli „podobny do ognia”, „ognisty”. Jest to najbardziej znany granat, od pięciuset lat najczęściej bywał stosowany w celach zdobniczych. Bardzo modny w złotnictwie przez cały XVIII i XIX wiek, głównie jako tzw. czeski granat. Zawdzięcza to pięknej rubinowoczerwonej barwie. To właśnie one są nam najlepiej znane z biżuterii antykwarycznej. Często ciemnoczerwony, aż do czarnego, niekiedy z niezbyt pożądanym odcieniem żółtawym. Czyste i duże okazy granatów spotyka się bardzo rzadko. Do jego popularyzacji przyczyniła się brytyjska królowa Wiktoria. Przez wieki ze względu na barwę traktowane były jako rubiny i z tego właśnie powodu zdobiły klejnoty czeskiego króla Wacława.

Almandyn – nazwa pochodzi od miasta Alabanda w Azji Mniejszej, gdzie znajdowano niegdyś główne źródło tego minerału. Barwa tej odmiany granatu jest ciemnoczerwona, zaś najbardziej poszukiwana fioletowoczerwona przez brunatno czerwoną. Występują również almandyny o barwie prawie czarnej. W świetle sztucznym almandyn ma często lekki odcień pomarańczowy. Jubilerskiej jakości almandyny pochodzą z Indii. Dawniej zwany karbunkułem.

Rodolit – to odmiana o barwie różowej i purpurowej. Jest pośrednia między piropem a almandynem. Jego nazwa pochodzi od greckiego rhodon – kamień różowy.

Spessartyn – granat barwy brunatnej, brunatnoczerwonej, pomarańczowoczerwonej, czasem nawet z odcieniem fioletowym. Nawa tego granatu pochodzi od miejscowości Spessart w północno-zachodniej Bawarii w Niemczech, gdzie kamień znaleziono.

NIETYPOWE ODMIANY GRANATÓW

Grossular – jest jaśniejszej barwy niż pozostałe odmiany granatów. Nazwa jasnozielonego grossularu pochodzi od łacińskiej nazwy agrestu – ribes grossularia. Tsavolit/Tsavoryt – zielona lub szmaragdowozielona bardzo rzadka odmiana grossularu wanadowego. Odkryta w 1974 r. w Kenii i Tanzanii (nazwa pochodzi od Parku Narodowego Tsavo). Charakteryzuje się występowaniem żółtych, włóknistych inkluzji, tzw. końskich ogonów. Znany jest również granat bezbarwny (leukogranat).

Andradyt – nazwa tego minerału pochodzi od portugalskiego mineraloga J.B. d’ Andrada. W zależności od składu chemicznego ma on różne barwy. Nieprzeźroczysta czarna odmiana to melanit. W XIX wieku była wykorzystywana do wyrobu biżuterii żałobnej. Pomimo popularności czerwonych i żółtych granatów, w świecie złotniczym najbardziej cenioną i najdroższą odmianą granatu jest zielona odmiana andradytu – demantoid. Ceny demantoidów o masie powyżej karata są porównywalne, a nawet wyższe aniżeli ceny szmaragdów podobnej klasy. Jubilerski demantoid pochodzi głównie z Uralu. Wydobywane w Zairze i Korei są już gorszej jakości.

Demantoid – to granat o intensywnie zielonej barwie. Posiada on wyjątkową zdolność dużej dyspersji, czyli silnego tęczowego rozszczepiania światła, wywołując charakterystyczne iskrzenie, tzw. silne ognie i grę światła – efekty optyczne typowe dla diamentu. Jednak w demantoidzie jest ono niejednokrotnie większe. Tym też tłumaczy się jego nazwę: demantoid, czyli podobny do diamentu. Dzięki swemu niezwykłemu połyskowi był to kamień uwielbiany był przez mistrza jubilerów francuskich – Carla Fabergé. Najbardziej modny stal się pod koniec XIX wieku w Europie i Ameryce.

Uwarowit – szmaragdowozieloną barwę zawdzięcza zawartości chromu. Wydobywany na Uralu, w Finlandii i Kanadzie, a także w Polsce. Został tak nazwany ku czci rosyjskiego ministra oświaty, prezydenta Akademii Petersburskiej – Uwarowa. Jest rzadko używany przez jubilerów, ponieważ występuje w bardzo drobnych kryształkach.

Mandarin Garnet – granat mandarynkowy o pięknej, jasnopomarańczowej barwie. Nawet najmniejszy tego typu kamień daje nadzwyczajny efekt. 

Wśród granatów słynne są przede wszystkim ich wyjątkowo rzadkie okazy: goldmanit, hydrogrossular, kimzeyit, knorringit, majoryt. Mają one niewielkie zastosowanie gemmologiczne.

WYSTĘPOWANIE

Najbardziej liczące się pokłady granatów Europy pochodzą z Czech (Czeskie Średniogórze: Żulova, Vapenna k. Jesenika) i Austrii. Największymi i najbardziej znanymi są jednak złoża występujące w takich miejscach, jak: Ural, Zakaukazie, Rosja. Tsavolit wydobywa się w Tanzanii. Największe kryształy granatu odnaleziono w Norwegii. Rekordowy okaz miał średnicę 2,5 m i masę niebagatelnych 37 ton. W Stanach Zjednoczonych w Adirondacks znajduje się skała, której 70 procent stanowią kryształy granatów osiągające metrową średnicę, zaś a w stanie Nowy Jork odkryto kryształ o masie 1 500 kg. Arizona bogata jest w topazolity, ale granaty można spotkać także w Meksyku. W RPA granaty stanowią produkt odpadowy przy wydobywaniu diamentów. Spotykamy je także w Brazylii, Indiach, na Madagaskarze i Sri Lance. W Polsce występują pospolicie w skałach metamorficznych Dolnego Śląska (Śnieżnika i Góry Sowie) oraz w piaskach wybrzeży Bałtyku, ale w ilościach nieopłacalnych do eksploatacji.

Pielęgnacja

Granat jest kamieniem niewymagającym szczególnych zabiegów pielęgnacyjnych. Aby zachował swoje lecznicze właściwości, raz na dwa tygodnie należy go opłukać pod bieżącą letnią wodą i wystawić na kilka minut na działanie promieni słonecznych.

Od wielu wieków granaty wykorzystywano do wyrobu ozdób i eleganckiej biżuterii. Przebogate wzornictwo, a także dużą ilość różnego typu biżuterii z granatami z II połowy dziewiętnastego wieku znajdziemy na rynku antykwarycznym. Takie też obiekty znajdziecie Państwo w ofercie KAREA Gemstone Space.

Zastosowanie

Granaty dzięki dużej twardości wykorzystuje się między innymi do produkcji materiałów ściernych ( np. do polerowania drewna, czy szlifowania szkła). Ze względu na dużą różnorodność wysoko cenią je kolekcjonerzy. Od wielu wieków granaty wykorzystywano do wyrobu ozdób i eleganckiej biżuterii. Przebogate wzornictwo, a także dużą ilość różnego typu biżuterii z granatami z II połowy dziewiętnastego wieku znajdziemy na rynku antykwarycznym. Takie też obiekty znajdziecie Państwo w ofercie KAREA Gemstone Space oraz Złoto Orla. Zapraszam również do zapoznania się z naszą kolekcją na portalu aukcyjnym artinfo.pl.

Formą szlifu granatów jest szlif schodkowy i nożycowy, niekiedy także szlif brylantowy. Często występuje też wariant mieszany, będący kombinacją schodkowego i brylantowego. Stosuje się także szlif kaboszonowy, dawniej bardzo pospolity, obecnie cieszący się sporym zainteresowaniem. W celu rozjaśnienia ciemniejszych odmian wydrąża się dolną część kamienia, aby zmniejszyć przez to jego grubość. Można w nim również grawerować i rzeźbić.

Niektóre granaty cenniejszych odmian są impregnowane żywicami w celu zatuszowania spękań i inkluzji. Na temat syntetycznych granatów nie ma informacji. Z czerwonymi granatami najczęściej bywają mylone rubiny i spinele, dublety z granatów bierze się za jednolity kamień, a także imituje się granaty przez specjalnie w tym celu spreparowane ciemnoczerwone syntetyczne rubiny. Także szkło stanowi dobrą imitację niemal wszystkich odmian granatu.

W porównaniu z innym kamieniami ceny granatów są stosunkowo niskie. Wyjątek stanowią wielkie, przezroczyste granaty o pięknej barwie. Najwyższa cenę osiąga demantoid.

Każdy, kto kocha ciepłe, skąpane w słońcu kolory, na pewno pokocha blask tego pięknego kamienia. Kolczyki, pierścionki i naszyjniki z granatów stanowią znakomity prezent, ich ceny nie są wygórowane, a uroda pozostaje niezaprzeczalna.

Spinki do mankietów obecnie przeżywają swoisty renesans, który wiąże się z ich rosnącą popularnością. Elegancki mężczyzna zdaje sobie doskonale sprawę, że ten dodatek, choć mały, ma wielki wpływ na całość ubioru i jego postrzeganie przez innych!

Renesansowe dekoracyjne mankiety ustąpiły miejsca bardziej wygodnym, wiązanym następcom. Żeby nie przeszkadzały w codziennych czynnościach, mankiety owe zaopatrywano w dwa rozcięcia, które związywano ozdobną tasiemką. To właśnie ona dała początek najprostszej spince do mankietów.

Historia spinki do mankietów

Ten rodzaj męskiej biżuterii ma swoją wieloletnią historię. Pod koniec XVII wieku doszło do rewolucji w modzie męskiej. Renesansowe dekoracyjne mankiety ustąpiły miejsca bardziej wygodnym, wiązanym następcom. Żeby nie przeszkadzały w codziennych czynnościach, nie brudziły się przy jedzeniu i chroniły ręce przed zimnem, mankiety owe zaopatrywano w dwa rozcięcia, które związywano ozdobną tasiemką. To właśnie ona dała początek najprostszej spince do mankietów. Był to króciutki, kolorowy, pleciony jedwabny sznurek, którego końce związywano w zgrabne supełki. Jako że do zawiązania ich potrzebny był służący (trudno było zrobić to samemu), nowy styl stał się symbolem wysokiego statusu społecznego. Nieco później, wiązania zastąpiono drogocennymi guzami, co pozwalało wykazywać się projektantom finezją i pomysłowością. Tę wyrafinowaną biżuterię nazwano spinkami do mankietów.

Przez cały XVIII i początek XIX wieku eksperymentowano i wymyślano przeróżne wzory spinek, gdyż każda ma swój niepowtarzalny kształt i zdobienie. Biżuterię wykonywano ze znanych od dawien dawna kamei, pokrywano emalią, rzeźbiono w koralu, wulkanicznej lawie, kamieniach półszlachetnych i szlachetnych. Spinki dekorowano scenkami rodzajowymi i myśliwskimi, głowami zwierząt, a nawet głowami kobiet. Wzornictwo dopasowywano do aktualnej mody, na przykład fascynacji antykiem.

Biel koszuli była nie do utrzymania, więc wynaleziono odczepiane kołnierzyki i mankiety, w wersji dla najuboższych – z papieru.

Około 1840 roku modny stał się tak zwany mankiet francuski, przez Francuzów określany jako poignette mousquetaire, czyli mankiet muszkieterów. Był on składany i dwa razy szerszy, niż normalny. Musiał być obowiązkowo nakrochmalony, sztywny i nieskazitelnie biały, bo w ten sposób właściciel pokazywał, że stać go na codzienną zmianę koszuli. W tym przypadku guzik się nie sprawdzał, skutkiem czego rozkwitł handel spinkami. Mieszczaństwo posiłkowało się spinkami z tanich metali, zdobionymi szkiełkami zamiast diamentów. Biel koszuli była nie do utrzymania, więc wynaleziono odczepiane kołnierzyki i mankiety, w wersji dla najuboższych – z papieru.

Materiały i technika

Modele spinek wykonywano z metali szlachetnych: srebra lub złota, a nawet kryształu. Jednakże najmodniejsze były wówczas miniaturowe zdjęcia, wykonane w dolnej części ze szkła lub kwarcu. Tylko elity mogły sobie pozwolić na tak wyrafinowany i drogi gadżet. Wszystko zmieniło się po rewolucji przemysłowej w latach 60. XIX wieku. Spinki do mankietów wykonywano z tańszych surowców, pokrytych cienką warstwą złota lub srebra (cynkowanie metali szlachetnych). W 1882 roku w USA George Krementz stworzył urządzenie do masowej produkcji guzików jednoczęściowych i spinek do mankietów. Ciekawostką jest, że owa maszyna, została przerobiona z urządzenia do produkcji nabojów karabinowych. Pojawiły się wówczas fabryki oferujące tanią produkcję spinek.

Okres największej świetności

W XIX w. wzory spinek do mankietów były bardziej ozdobne i bogate niż spinek obecnie produkowanych – zwłaszcza tych przeznaczonych do strojów wieczorowych. Wiele ich wzorów powtarzało motywy w szpilkach, lecz zazwyczaj ich poziom wykonania nie dorównywał precyzją poziomowi wykonania szpilek do krawata. Okres największej świetności spinek przypada na przełom XIX i XX wieku. Z tego też czasu można znaleźć najwięcej wyjątkowych okazów w antykwariatach zarówno w Polsce, jak i poza jej granicami. Wykonane najczęściej ze złota, ozdobione herbem, a przynajmniej zaopatrzone w monogram.

Spinki od Fabergé

Na początku XX wieku spinki do mankietów uznawano za najlepszy prezent. Przykładem może być rosyjska cesarzowa Maria Fiodorowna, która gdy chciała sprezentować praktyczną, a zarazem niezwykle piękną rzecz, kazała zaprojektować spinki królewskiemu złotnikowi Fabergé. Wiele firm światowej sławy produkuję taką biżuterię: Cartier, Tiffany, Montblanc, Korloff. Jednak w 1924 roku to Boyer wynalazł nowy rodzaj zapięcia, walcowy przycisk, który jest używany do dziś w większości modeli.

Wzory biżuterii męskiej w epoce edwardiańskiej i pierwszej dekadzie XX wieku wyraźnie kontrastują z wcześniejszym zdobnictwem. Ówczesne formy stały się prostsze, mniejsze niż wcześniej. Typowa spinka do mankietu z tego okresu miała kształt koła lub elipsy. Wykonana była z metalu szlachetnego, masy perłowej, onyksu lub kryształu, zwykle ozdobionego perłą, szafirem w szlifie kaboszonu lub diamentem. Szczególnie modna, a teraz niezwykle poszukiwana była emalia giloszowana. Pokrywała oba, całe lica spinki, albo dekorowała tylko jej obrzeża lub dekoracje stanowiły motywy geometryczne, floralne czy figuralne. W biżuterii art déco nadal popularne były kontrastowe zestawienia, chętnie wykorzystywane również w produkcji spinek. Łączono czarne i białe materiały, takie jak kryształ i onyks. Projekty stawały się coraz bardziej odważne, zdominowane przez wzory geometryczne. Platynę i kamienie o szlifach specjalnych stosowano w biżuterii męskiej przeznaczonej do strojów wieczorowych.

Spinki do mankietów dziś

Wydawać by się mogło, że spinki do mankietów odejdą w niepamięć wraz z tradycją szlachecką międzywojnia. Obecnie jednak wielu mężczyzn powraca do nich jako do oznak prawdziwej elegancji. I bardzo dobrze, bo spinki do mankietów nie dość, że są bardzo eleganckie, to są jednym z niewielu elementów biżuteryjnych dla mężczyzn. Spinki do mankietów to biżuteria, po założeniu której mężczyzna wygląda męsko.

Spinki to jedyny dodatek eleganckiego stroju, przy którego wyborze można puścić wodze fantazji: wybierając na przykład drogie kamienie czy modele w mocnym kolorze, w kształcie wymarzonego auta, związane z naszą pasją jak np. sport czy polowanie.

Mankiety dekorowane spinkami podnoszą  szykowność stroju i dużo mówią o właścicielu. W poradnikach dotyczących zasad savoir vivre’u bardzo często spotykać można zastrzeżenie, że dużej ostrożności wymaga od mężczyzn wybór i noszenie biżuterii. Ale jest to jedyny dodatek eleganckiego stroju, przy którego wyborze można puścić wodze fantazji: wybierając na przykład drogie kamienie czy modele w mocnym kolorze, w kształcie wymarzonego auta, związane z naszą pasją jak np. sport czy polowanie. Mogą wyróżniać się bogatymi zdobieniami, nieraz wręcz o humorystycznym zabarwieniu. Dzięki bogactwu fasonów i wzorów można dobierać egzemplarze najbardziej pasujące do okazji, towarzystwa. Szpilka do krawata i spinki do mankietów są świetnym dopełnieniem stroju i świadczą o dobrym guście.

Spinki to nie dodatek, ale konieczny element eleganckiego stroju. Oferta spinek do mankietów jest obecnie bardzo szeroka. Można je przede wszystkim nabyć antykwariatach. We współczesnych salonach jubilerskich, a także w butikach sygnowanych nazwiskami najznamienitszych projektantów biżuterii i odzieży. Te najwspanialsze są wręcz małymi dziełami sztuki jubilerskiej. Spinki nadal są symbolem elegancji i prestiżu.

Wpis stanowi fragment artykułu opublikowanego w „Zegarkach & Biżuterii” pt. Męska rzecz, cz. 2, nr 152 (4/2012), s. 26-29.

Jest nam niezmiernie miło przedstawiać efekt pracy ostatnich tygodni z Domem Aukcyjnym Artessia: katalog Aukcji Biżuterii Dawnej i Współczesnej. Aukcja będzie miała miejsce 2 lipca 2020 r. o godzinie 19.00 w salonie biżuterii ekskluzywnej KAREA Gemstone Space.

Dlaczego biżuteria antykwaryczna?

Większość biżuterii dawnej w polskich sklepach jubilerskich i antykwariatach pochodzi z przełomu XIX i XX w. z Austro-Węgier i Rosji, Niemiec. Rzadziej z Francji, Szwecji, Włoch czy Hiszpanii. Polska biżuteria nie należy do najstarszych, gdyż nasz kraj będący pod zaborami, ciągle nękany wojnami, nie miał takich możliwości jak chociażby państwa zachodnie. Biżuteria polska ma głównie proweniencję międzywojenną. Wówczas to złotnictwo polskie sięgnęło szczytów.

To co stanowi o unikatowości biżuterii antykwarycznej poza wartością materialną użytego kruszcu i kamieni szlachetnych, to tak zwana wartość dodana: indywidualny projekt i wykonanie zwykle w jednym egzemplarzu, na ogół ręcznie, z wykorzystaniem różnorodnych technik jubilerskich, plus wartość historyczna. Dodatkowo cenę takich obiektów podwyższa oryginalne opakowanie i proweniencja obiektu. Biżuterii antykwarycznej poszukują zarówno kolekcjonerzy, jak i „zwykli” śmiertelnicy, którzy chcą podarować swoim bliskim coś wyjątkowego i niepowtarzalnego. Kupując przedmiot z duszą i historią, tworzymy w ten sposób zalążek własnej tradycji rodzinnej. W przyszłości z sentymentem będziemy patrzeć na pierścionek zaręczynowy z antykwariatu czy obrączkę eternity podarowaną w rocznicę ślubu.

Inwestycja?

Jeżeli chodzi o inwestycję w biżuterię, należy szukać przedmiotów o znacznej wartości i z dobrego warsztatu złotniczego. Właśnie takie obiekty można będzie z łatwością odsprzedać w przyszłości na przykład za granicą. Przy założeniu, że inwestujemy na wiele lat, warto zainteresować się wybitnymi wyrobami jubilerów z końca XIX i początku XX wieku. Tego rodzaju przedmiotów będzie z roku na rok mniej, co również musi rzutować na ich wartość w przyszłości. Trzeba też mieć na uwadze, że stosunkowo łatwo jest określić wartość kamieni i kruszcu. Jednak w przypadku przedmiotów antykwarycznych, znanych marek złotniczych niezbędny jest kontekst historyczny i klasa wyrobu.

Współczesne marki jubilerskie…

W katalogu poza biżuterią dawną: biedermeierowską, secesyjną, edwardiańską, czy art déco, prezentujemy również wyroby współczesne. W naszej ofercie znajdą Państwo takie marki jak Tiffany&Co., Patek Philippe, Cartier, Bulgari, Roberto Coin, Pasquale Bruni, Damiani.

Biżuterię można obejrzeć na wystawie przedaukcyjnej w dniach od 15 czerwca do 2 lipca, od poniedziałku do piątku w godzinach od 12.00 do 19.00 i w soboty od 12.00 do 14.00.

ZLECENIE LICYTACJI

Zlecenia prosimy składać:
paluch@karea.pl, tel. + 48 882 700 336 lub
salon@artessia.pl, tel. +48 665 705 563

Nie tylko efekt czerwonej szminki

W czasach kryzysu ekonomicznego bardzo często słyszymy pojęcie „efekt szminki”. Zostało wymyślone przez prezesa koncernu Estée Lauder, Leonarda Laudera. Obserwując kryzys gospodarczy jesienią 2000 roku w Stanach Zjednoczonych, zauważył, że mimo pogorszenia się jakości warunków życia społeczeństwa, wzrasta poziom sprzedaży kosmetyków. Szczególnie dobrze sprzedają się… czerwone szminki. Stwierdził, iż kobiety, dysponując mniejszymi środkami, zastępują dobra luksusowe o dużej wartości, na przykład ekskluzywne torebki, dobrami równie luksusowymi, ale względnie tańszymi. Na potwierdzenie swojej tezy przedstawił dane z okresu wielkiego kryzysu w czasie międzywojnia oraz recesji w latach 90. w USA. Zanotowano wówczas wzrost sprzedaży kosmetyków oraz brak redukcji zatrudnienia w branży kosmetycznej. Dodatkowo drogerie i sklepy kosmetyczne otwierały kolejne punkty i odnotowywały gigantyczne przychody. Co ciekawe, efekt ten zadziałał w sytuacji kryzysu w wielu krajach odmiennych kulturowo.

Dlaczego tak się dzieje? Czemu, zamiast oszczędzać, wydajemy pieniądze i to w dodatku na produkty luksusowe? Zasadą działania tego zjawiska jest fakt, iż podczas kryzysu ekonomicznego ludzie nie rezygnują całkowicie z kupowania. Brak możliwości kupienia najdroższych domów, apartamentów czy samochodów, rekompensują sobie zakupem dobra mniejszej wartości. W przypadku mężczyzn mamy do czynienia ze wzrostem zakupu urządzeń elektronicznych, luksusowych kosmetyków, produktów spożywczych. Klienci z dużym portfelem chętniej pozwalają sobie wówczas na kupno drogich zegarków czy biżuterii.

Brak możliwości nabycia nieruchomości, wyjazdu na ekskluzywne wakacje powoduje chęć „pocieszenia się” kupnem luksusowego produktu, który wydaje się być w zasięgu ręki. Nabywając artykuł ekskluzywnej marki, zdajemy się nie dopuszczać do siebie myśli, że kryzys nas dotknął. I właśnie dlatego, tak jak w obecnej chwili, skoro nie możemy wyjechać za granicę, odwiedzić ulubionego hotelu ze SPA czy regularnie poddać się zabiegom u kosmetyczki, manicurzystki lub fryzjera, wiele kobiet zadowoli się kremem z najwyższej półki, lakierem do paznokci od Chanel, perfumami czy markowymi akcesoriami. Ich cena, nawet gdy są sygnowane dobrą marką, stanowi jedynie ułamek ceny drogiego wyjazdu do luksusowego hotelu czy zakupu kolejnego auta.

Zmiana preferencji konsumpcyjnych

Szminka to metafora. Kryzys powoduje radykalną zmianę naszych preferencji konsumpcyjnych. W ten sposób poprawiamy sobie humor i zmniejszamy dyskomfort wynikający z konieczności rezygnacji z niektórych przyjemności. Nie tracimy konsumpcyjnego głodu, sycimy się natomiast mniejszymi przyjemnościami. Kryzys skłania do zaciskania pasa, ale dla części społeczeństwa pas musi być nadal markowy. Najbogatsi będą biednieć w kryzysie, ale nie zamienią Chanel no. 5 na wodę perfumowaną firmy no name. Nie możemy powiedzieć, że kryzys nie dotknie wszystkich, ale już pierwsze dni kwarantanny pokazały wzrost sprzedaży alkoholi z wyższej półki czy zegarków. Świetnie idą też najbardziej luksusowe marki ubraniowe sprzedawane on-line.

Werner Jerke, kolekcjoner sztuki: Sztuka zawsze była biznesem. Była solidnym środkiem płatniczym już od czasów starożytności. Ludzie wymieniali dzieła sztuki na dobra doczesne, szczególnie kiedy pieniądze zawodziły. Weźmy Niemcy zaraz po II wojnie światowej. Ludzie workami nosili pieniądze, ale nikt im za nie chciał niczego sprzedać, a kiedy przynosili chłopom na wsi obrazy, dostawali za nie chleb, słoninę czy ziemniaki bez problemu.

Inwstowanie a koronawirus dobra luksusowe
Patek Philippe, Genewa, 1997 rok, Zegarek naręczny, złoto pr. 0,750, tarcza porcelanowa, cyfry rzymskie, nr referencji 5010/001, caliber 215
KAREA Gemstone Sparce, Warszawa

Długotrwała inwestycja

Spadek wartości złotówki, wzrost cen złota oraz bogata oferta inwestycji alternatywnych skłania do mądrego wydawania naszych oszczędności. Akcje, obligacje czy gotówka w obecnej sytuacji nie są bezpiecznym wyborem. Spośród sposobów dywersyfikację portfela inwestorów najbardziej kusi złoto. Jak już wspominałam, sztabki złota są formą inwestowania najmniej angażującą. Nie potrzeba też na ten temat wiedzy. Z kolei ci, którzy chcą kupić tanio, by sprzedać za jakiś czas wysoko, powinni zainteresować się rynkiem diamentów. Ale o tym następnym razem.

Bardzo dobrze ma się także rynek sztuki, który zaliczył w 2019 rekordowy rok. Nawet ostatnie tygodnie, w czasie rozpoczynającego się kryzysu, pokazały, że inwestycja w sztukę wciąż jest spokojną przystanią dla inwestorów. W innych dziedzinach słusznie mogą obawiać się spadków i zawirowań. Domy aukcyjne, galerie sztuki obracające malarstwem, rzeźbą, rzemiosłem czy biżuterią przeżywają oblężenie. Padają kolejne rekordy cenowe. Nawet inwestorzy giełdowi, którzy dotychczas nie interesowali się tą dziedziną, dziś lokują pieniądze tam, gdzie bezpieczniej.

Kupując dzieła sztuki, należy  pamiętać, iż nie należy oczekiwać natychmiastowego zysku. Wartość „klasyków”, także klasyków sztuki współczesnej, wzrasta powoli, z roku na rok. Aby taki obiekt sprzedać z zyskiem, potrzeba kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu lat. Z kolei, w przypadku inwestowania w młodą sztukę, należy pamiętać, że można kupić ją niedrogo, ale prace danego artysty mogą nigdy nie osiągnąć większej wartości, poza dekoracyjną na naszej ścianie. W przypadku sztuki młodej dobrze jest uważnie śledzić poczynania twórcy, który nas interesuje. Inwestowanie w sztukę to coraz lepszy biznes, dający wiele przyjemności.

Beata Paluch

historyczka sztuki, ekspertka biżuterii dawnej, absolwentka SGH

na kierunku Podyplomowe Studia Zarządzania na Rynku Dóbr i Marek Luksusowych

Kilka lat temu na zajęciach na w Szkole Głównej Handlowej z inwestowania alternatywnego usłyszałam bardzo proste a jednocześnie trafne powiedzenie: babcia zawsze mi powtarzała, nie wkładaj wnuczku jajek do jednego koszyka. Prosta, życiowa rada ma zastosowanie szczególnie w obecnej sytuacji. A czego dotyczy w aspekcie ekonomii? Bardzo modnego określania dywersyfikacji portfela, znanego również jako: inwestycja alternatywna, inwestycja emocjonalna czy też inwestycja w pasję. Jako historyk sztuki z wykształcenia, z 15-letnim doświadczeniem w handlu dziełami sztuki, najbardziej lubię ten ostatni termin. Rynek sztuki niegdyś bardziej kojarzony był z kolekcjonerstwem, gdzie kupowanie sztuki było w dobrym tonie, obecnie został sprowadzony do czysto praktycznej inwestycji. Ale czy aby na pewno?

Tytułem wstępu – kilka prostych zasad

Gromadzenie sztuki to pasja i należy pamiętać, iż bez ciągłego kupowania najlepszych egzemplarzy trudno jest stworzyć wyjątkową i wartościową kolekcję. O unikatowości kolekcji często świadczy nieprzypadkowy wybór obiektów – zależny od indywidualnych preferencji estetycznych. Dotyczy to zarówno malarstwa, rzeźby, plakatu, jak i biżuterii antykwarycznej.

1. Kupowanie dzieł sztuki musi sprawiać przyjemność

Jeżeli chodziłby tylko o samą lokatę, sztabki złota czy surowe diamenty są lepszą i sprawiającą mniej zachodu formą inwestowania. Zaś małe dzieła sztuki pozwalają nam dodatkowo na obcowanie z pięknem. W związku z czym muszą spełniać nasze kryteria piękna i zaspokajać nasze potrzeby estetyczne. Dodatkowo, skoro są to przedmioty użytkowe, muszą podkreślać nasze cechy osobowości czy urody. O ile nie kupiliśmy ich czysto kolekcjonersko lub inwestycyjnie.

2. Znajomość sytuacji rynkowej, czyli wiedza, wiedza i jeszcze raz wiedza

Wiedza z dziedziny historii sztuki powinna stać się fundamentem. Należy posiadać ponadto spore rozeznanie w temacie rynku sztuki. Znając aktualną sytuację, wartości, mechanizmy rynku, w tym rynku aukcyjnego, jesteśmy w stanie mądrze inwestować. Działa to tak samo, jak w przypadku innych dziedzin wymagających eksperckiej wiedzy. Jednak poznanie sposobów działania rynku sztuki jest o wiele łatwiejsze niż na przykład finansowego. Pozwoli nam to łatwo i przyjemnie poruszać się w galeriach i po aukcjach, nabywając świetne obiekty w korzystnych cenach. Im więcej wiemy na dany temat i rozumiemy mechanizmy działania rynku, tym lepiej jesteśmy w stanie ocenić wartość rynkową nabywanego obiektu. Tym samym mądrze budować kolekcję.

W czasie rozpoczynającego się kryzysu inwestycja w sztukę wciąż jest spokojną przystanią dla inwestorów, którzy w innych dziedzinach słusznie mogą obawiać się spadków i zawirowań – mówi Iwona Büchner-Grzesiak, prezes Domu Aukcyjnego Polswiss Art.

3. Znajomość tematu

Przed kupnem obiektu, dzieła malarskiego czy rzeźby, dobrze jest przestudiować biografię twórcy. Również historię sprzedaży jego innych dzieł, wartość maksymalną, jakie osiągały na aukcjach, a za jaką cenę i czy w ogóle można kupić dane nazwisko w galerii. Na polskim rynku sztuki taki przegląd notowań aukcyjnych znajdziecie na portalu artinfo.pl. Jest to szczególnie ważne, gdy nastawiamy się na inwestycję. Wartość każdego obiektu podniesie fakt, czy prace jego autora znajdują się już w jakichś znanych kolekcjach. Zawsze dobrze jest przestudiować wszystkie dostępne nam materiały, które pozwolą nam na wiarygodną i właściwą wycenę dzieła sztuki, które chcemy nabyć.

Jaką biżuterię kupować?

Jeżeli chodzi o biżuterię, należy szukać przedmiotów o znacznej wartości i z dobrego warsztatu złotniczego. Właśnie je można będzie w przyszłości odsprzedać na przykład za granicą. Przy założeniu, że inwestujemy na wiele lat, warto zainteresować się wybitnymi wyrobami jubilerów z końca XIX i początku XX wieku. Tego rodzaju przedmiotów będzie z roku na rok mniej, co również musi rzutować na ich wartość w przyszłości. Trzeba też mieć na uwadze, że stosunkowo łatwo jest określić wartość kamieni i kruszcu. Jednak w przypadku przedmiotów antykwarycznych, znanych marek złotniczych niezbędny jest kontekst historyczny i klasa wyrobu.

Stoisko Hancocks na TEFAF Maastricht 2020

Marszandzi mówią wprost: zainteresowanie sztuką jest obecnie ogromne, nowych klientów przybywa, również wśród tych, którzy do tej pory sztukę omijali z daleka.

4. Nie kupuj kota w worku

Czynnikiem ryzyka przy tego typu inwestycji jest możliwość zakupu falsyfikatu. Uchronić nas może od tego certyfikat, dokument potwierdzający autentyczność dzieła. Nie każdy sprzedający wystawia tego typu świadectwo, ale warto się o nie upomnieć. Co powinien zawierać taki certyfikat? Począwszy od tytułu, techniki, jaką dany przedmiot został wykonany, rozmiaru i roku powstania po podpis artysty, pieczątkę galerii i podpis pracownika czy właściciela galerii.

Certyfikat biżuterii

A jak ma się to do biżuterii? Podobnie, gdyż należy na takim dokumencie wpisać: nazwę przedmiotu, najlepiej z cechami charakterystycznymi, okresem i miejscem powstania. Następnie wypisać kruszce, z jakich został wykonany obiekt oraz masę całego wyrobu. Jeśli biżuteria czy obiekt rzemiosła artystycznego (cukiernica, papierośnica itd.), nie ma nabitych wcześniej prób, to takie pismo poparte powinno być świadectwem badania z Urzędu Probierczego. Kolejną składową jest opis kamieni szlachetnych, o ile takie wyrób posiada. Określić należy ich masę karatową, rodzaju szlifu, formę, a w przypadku diamentów – barwę oraz czystość. Dokument powinien zostać opatrzony pieczątką i podpisem osoby upoważnionej do wystawienia takiego certyfikatu oraz datą i miejscem wystawienia, pełną nazwą instytucji z jej adresem.

Zawsze sprawdzaj

I tutaj jest mały haczyk: zawsze sprawdzaj, kto się podpisuje pod takim dokumentami. Szczególnie jeżeli dotyczy to biżuterii, powinni to robić jedynie certyfikowani eksperci do spraw wyceny biżuterii, kamieni szlachetnych. Są to osoby po krajowych i międzynarodowych kursach branżowych, praktycy z wieloletnim stażem, zrzeszeni w różnego typu instytucjach weryfikujących ich wiedzę, wymagających ciągłego szkolenia, śledzących nowinki branżowe. Zawsze powtarzam: kupuj w renomowanych firmach! Tylko to gwarantuje bezpieczeństwo twojego zakupu i całej kolekcji. Do tematu certyfikatów na pewno będę chciała wrócić i opisać go szerzej w oddzielnym artykule.

Stan zachowania

Przy obiektach antykwarycznych pamiętać też warto o stanie zachowania. Do tego w sumie nie potrzebna jest nam wiedza ekspercka, wystarczy bystre oko i pytanie do doradcy. Wszystkie te informacje są ważne i powinno się je zamieścić w certyfikacie. Od nich będzie zależało, w jaki sposób kupiona przez nas praca będzie zachowywała się wraz z upływem czasu, czy szybko straci na wartości. Co nam daje podsiadanie certyfikatu? Tworzymy historię obiektu, mamy dokument potwierdzający, co nabyliśmy. Również łatwiej nam później odsprzedać taki przedmiot lub sprawdzić aktualną wartość po kilku latach. W momencie wypadków losowych ubezpieczyciel jest w stanie przy pomocy biegłego oszacować cenę takiego przedmiotu. Dzięki takiemu dokumentowi możemy też dociekać swoich praw.

Dziś napisałam, czym należy kierować się przy wyborze dzieła sztuki, biżuterii antykwarycznej czy ekskluzywnej. W następnej części zapraszam do śledzenia obecnej sytuacji na rynku dzieł sztuki. Spróbuję odpowiedzieć na pytanie, czy dzieła sztuki, złoto, diamenty, mogą zyskać na wartości nawet w przypadku kryzysu gospodarczego. Czy inwestycja w sztukę może być doskonałym narzędziem dywersyfikacji portfela w czasach niepewności gospodarczej?

Beata Paluch

historyczka sztuki, ekspertka biżuterii dawnej, absolwentka SGH

na kierunku Podyplomowe Studia Zarządzania na Rynku Dóbr i Marek Luksusowych